Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podtopienia w Kostrzeszynie w gminie Złota. Tony mułu na drodze i duże straty. Zobacz zdjęcia i film

Michał Kolera
Michał Kolera
Wideo
od 16 lat
W miejscowości Kostrzeszyn w gminie Złota tamtejsza szosa po każdej ulewie zmienia się w rwący potok, a jedna z posesji jest regularnie zalewana. Mieszkańcy czekają na pilne działania gminy, ale wójt Tadeusz Sułek jest zdania, że rozwiązanie problemu będzie bardzo kosztowne i trudne.

W Kostrzeszynie, na posesji Marianny Solarz i Mirosławy Salwierak we wtorek było pełno mułu, zalana była stodoła, piwnica i pomieszczenia gospodarcze. Droga w tej miejscowości wyglądała jak bagno, na asfalcie była gruba warstwa błota. Samochody miały trudności z przejechaniem, wiele z nich, szczególnie tych ciężkich, zakopywało się. To wszystko pozostałość po niedawnej ulewie, która zmieniła szosę w koryto rzeki. Mieszkańcy są załamani.

Mieszkańcy Kostrzeszyna: Wójt powinien zrobić więcej

- W tym roku podczas każdego większego deszczu regularnie nas podtapia. Woda wchodzi na podwórko, do wnętrz, podmywa płot. Pierwsza nawałnica przyniosła góry śmieci, które dotąd zalegały na okolicznych polach. W tej chwili boimy się już zagrożenia epidemiologicznego, a także zatruć. Przecież na polach jest pełno środków chwastobójczych, owadobójczych i grzybobójczych. Moja mama jest osobą starszą i nie daje sobie rady - mówi Mirosława Salwierak.

Mirosława Salwierak i Marianna Solarz z Kostrzeszyna mówią, że po każdej większej ulewie ich posesja jest zalewana.
Mirosława Salwierak i Marianna Solarz z Kostrzeszyna mówią, że po każdej większej ulewie ich posesja jest zalewana.
Michał Kolera

Mieszkańcy nie są zadowoleni z działań gminy.

- Po każdej ulewie pracownicy urzędu zamiast wywozić sterty mułu, przerzucają go na pobocze. Robi się jeszcze gorzej, bo woda nie ma gdzie spłynąć. Uważamy, że wójt nie interesuje się tym, tak jak powinien. Mama nawet do niego dzwoniła, ale ten potraktował ją brzydko, dał do zrozumienia, że mieszkamy w jakiejś dziurze. Jest nam bardzo przykro - opowiada pani Mirosława.

Tadeusz Sułek: Ten kłopot jest bardzo trudny do rozwiązania

Wójt gminy Złota nie zgadza się z tymi zarzutami.

- Nie jest prawdą, że nie wywozimy ziemi. Tylko po ostatniej ulewie nasi pracownicy wywieźli jej stąd 25-30 samochodów. Temat jest naprawdę trudny, borykamy się z nim od lat. Ta droga była remontowana dwa lata temu, w tej chwili jest w ruinie. To już trzecie podtopienia w tym roku - mówi Tadeusz Sułek.

Według wójta głównym winowajcą jest ukształtowanie terenu. Miejscowość Kostrzeszyn znajduje się na zboczu rozległego wzniesienia, gdzie są pola uprawne. Gleba jest naruszona, nie związana przez roślinność i, gdy popada, po prostu spływa na szosę i posesje położone poniżej. Nie ma tutaj żadnego stałego cieku, strumienia, rzeczki, toteż woda płynie polami niosąc muł.

- Mogę oczywiście zadeklarować, że przywrócimy drogę do poprzedniego stanu, ale na ile to będzie skuteczne, tego nie gwarantuję. Samo położenie tej jezdni jest problemem. Tak było od lat, ale kiedy była tu droga gruntowa nikogo nie jakoś zalewało, woda jakoś dawała radę przepłynąć. Od kiedy zrobiliśmy tu asfalt, zaczęły się kłopoty - mówi Tadeusz Sułek.

Tak wygląda droga w Kostrzeszynie w gminie Złota po niedawnej ulewie.
Tak wygląda droga w Kostrzeszynie w gminie Złota po niedawnej ulewie.
Michał Kolera

Według wójta sytuację pogarsza fakt, że mieszkańcy, chcąc obronić się przed wodą, budują na skrajach swoich posesji prawdziwe wały przeciwpowodziowe.

- Bronią się i zabezpieczają zaporami z ziemi. Nie pozwalają jej zabrać. To doskonały sposób na uczynienie z jezdni koryta rzeki i tak właśnie się dzieje. Podczas dużego deszczu ulicą płynie wartki strumień. Pojawił się pomysł, by wykupić działkę i tam zrobić odprowadzenie dla wód opadowych. Rozważamy wiele możliwości - objaśnia wójt.

Gmina wystąpiła do Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej o stwierdzenie na piśmie, że podtopienia mają miejsce. - Potem zwrócimy się do centrum zarządzania kryzysowego przy wojewodzie świętokrzyskim o dofinansowanie. Kiedy przyjdą pieniądze, przywrócimy jezdnię do stanu poprzedniego. Jeśli się nie uda, będziemy robić to własnymi siłami, ale nie należy się łudzić, że będzie tak, jak kiedyś - mówi Tadeusz Sułek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie