Papież Franciszek w Polsce. W czwartek msza w Częstochowie, potem Kraków

ZOBACZ TAKŻE:
Tłumy przywitały papieża jadącego na Wawel. Franciszek przesiadł się z golfa do półotwartego papamobile

Z biskupem pomocniczym diecezji kieleckiej Marianem Florczykiem rozmawialiśmy o 31. Światowych Dniach_Młodzieży i wizycie papieża Franciszka w Polsce.

Od wtorku przebywa ksiądz w Krakowie, uczestnicząc w Światowych Dniach Młodzieży. Jakie są pierwsze wrażenia ze spotkań z młodymi katolikami z całego świata?
Bardzo pozytywne. Młodzi modlą się, radosnym śpiewem chwalą Pana, rozmawiają z nami, bo była też taka możliwość, żeby zadawali nam pytania. Widać, że ci młodzi ludzie szukają lepszego świata, opartego na wartościach. Wiara bardzo im pomaga. Trzeba też przyznać, że ludzie w Krakowie i okolicach są bardzo gościnni i życzliwi, z otwartym sercem przyjmują pielgrzymów, w razie potrzeby chętnie służą pomocą.

Na mszy rozpoczynającej Światowe Dni Młodzieży, której przewodniczył kardynał Stanisław Dziwisz, była rekordowa liczba biskupów z całego świata...
Szacuje się, że było około 350 biskupów. Nie spodziewano się aż takiej frekwencji, zabrakło nawet alb dla biskupów (alba to biała szata liturgiczna - przyp. red.), ale poradziliśmy sobie (śmiech). Z diecezji kieleckiej był biskup ordynariusz Jan Piotrowski, byłem ja, z sandomierskiej był, oczywiście, ksiądz biskup Krzysztof Nitkiewicz. Po mszy zostaliśmy na stadionie Wisły Kraków, bo tam się ubieraliśmy w szaty liturgiczne. Tam mieliśmy kolację. Zaobserwowałem, że bardzo dużo zagranicznych grup pielgrzymów chodziło wieczorem po Krakowie. Nowy duch, duch młodości opanował Kraków.

W rozmowach na pewno nie zabrakło tematu katolickiego księdza, który we Francji został zamordowany przez terrorystów.
Tego tematu nie mogło zabraknąć. Wszyscy byli wstrząśnięci tym morderstwem. Modliliśmy się za tego kapłana, towarzyszyły temu spokój, rozwaga i refleksja.

Kardynał Stanisław Dziwisz często odwoływał się też do nauczania świętego Jana Pawła II. To polski papież zainicjował Światowe Dni Młodzieży.
On zainicjował spotkania młodych z całego świata, w 1984 roku dał krzyż młodzieży, żeby wędrował po świecie. A pierwsze Światowe Dni Młodzieży odbyły się w Rzymie w Niedzielę Palmową w 1986 roku. Brałem w nich udział, to było dla mnie duże przeżycie. W porównaniu do dzisiejszych uroczystości, była tam garstka ludzi, bo większość stanowili Włosi. Z pozostałych krajów byli tylko nieliczni reprezentanci. Jan Paweł II wyczuwał to, jak ważni są ludzie młodzi, uważał, że trzeba im poświęcać czas, dlatego zainicjował takie spotkania. Teraz dodatkowo jest rok miłosierdzia, a to właśnie nasz Ojciec Święty przyczynił się do tego, żeby kult Miłosierdzia Bożego, kult siostry Faustyny Kowalskiej, rozszerzał się na cały świat. Przekaz ustny o Janie Pawle II jest niezwykle mocny, ta młodzież będąca teraz na uroczystościach w Krakowie, często się do Niego odwołuje i przywołuje Jego nauczanie.

W czwartek jedzie ksiądz biskup do Częstochowy na spotkanie z papieżem Franciszkiem?
Tak, rano jedziemy do Częstochowy. Razem z innymi biskupami będę tam odprawiał mszę świętą, której będzie przewodniczył papież Franciszek. A w środę w godzinach popołudniowych (rozmawialiśmy w środę w południe - przyp. red.) jako Konferencja Episkopatu Polski spotkamy się z papieżem na Wawelu.

A w piątek kolejne katechezy z młodymi ludźmi z całego świata?
Tak. Jadę z katechezą do parafii niedaleko Słomnik, na terenie naszej diecezji. W środę miałem katechezę w parafii świętego Józefa w Kalwarii Zebrzydowskiej. Było dużo młodzieży, wszystko bardzo dobrze przygotowane. Młodzież pięknie się zachowuje. I tak już będzie do końca Światowych Dni Młodzieży - celebracje mszy z papieżem i katechezy.

Spotkał ksiądz biskup młodzież z Kielecczyzny?
Były grupy z Pińczowa, Buska-Zdroju, z Kielc i z parafii w Kostomłotach razem ze swoim proboszczem.