Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamień Pomorski: 21 osób nie żyje. Od północy trzydniowa żałoba narodowa. Nowe fakty (video)

Mariusz Parkitny/ Głos Szczecina
GS24
Zaprószenie ognia, podpalenie lub zwarcie w instalacji elektrycznej - to najczęściej wymieniane przyczyny tragedii w Kamieniu. Ale prawdę poznamy nie wcześniej niż za kilka tygodni.

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie spowodowania pożaru ogromnych rozmiarów. Postępowanie toczy się w sprawie, co oznacza, że nikomu na razie nie postawiono zarzutów. Ale już od dzisiaj gromadzone są dowody, które pomogą wyjaśnić okoliczności tragedii.

- W tej chwili nie ma osoby, która potrafiłaby odpowiedzieć na pytanie o przyczyny pożaru. Nie wykluczamy żadnej wersji - powiedział prok. Jarosław Przewoźny, szef kamieńskiej prokuratury.

Nie było tyle karawanów

Jutro ma zapaść decyzja o powołaniu biegłych z zakresu pożarnictwa oraz o sekcji zwłok ofiar. Według prokuratury na wyniki poczekamy nawet trzy miesiące. Ze względów bezpieczeństwa zapadła decyzja o rozbiórce spalonych pięter. Potrwa to co najmniej kilka dni. Biegli będą mogli skorzystać też ze zdjęć, które policja robiła podczas gaszenia ognia.

Według oficjalnych informacji wśród 21 ofiar śmiertelnych jest sześcioro dzieci. Ale nie wykluczone, że po sekcji ta liczba się zmieni.

- Niektóre zwłoki są tak spalone, że przypominają kadłubki dzieci. Nie wiemy więc, czy należą do dorosłego, czy do dziecka - mówi osoba, która widziała spalone ciała.

Dzisiaj wszystkie ciała trafiły do szpitalnego prosektorium w Kamieniu Pomorskim. Zabrakło karawanów, aby wysłać je do Zakładu Medycyny Sądowej w Szczecinie. Będą tam przewożone od jutra. Ustalenie tożsamości będzie możliwe tylko dzięki badaniu DNA, a potem porównaniu go z DNA żyjącej rodziny. Nie wiadomo jeszcze, czy odbędzie się wspólny pogrzeb wszystkich ofiar.
Impreza na klatce

Według bardzo wstępnych ustaleń ogień pojawił się na klatce schodowej. Ma o tym świadczyć najbardziej zniszczona w tym miejscu konstrukcja budynku. Według świadków na kilkadziesiąt minut przed wybuchem ognia na klatce trwała impreza grupki mieszkańców hotelu. Czy przez nie uwagę mogli zaprószyć ogień? Na razie nie wiadomo.

- Mieliśmy tu takiego pana, który już dwa razy zasnął z papierosem i musiała interweniować straż. Boję się, że to był trzeci raz - relacjonował młody chłopak, który wyskoczył z okna na drzewo i dzięki temu uratował się.

Budynek miał papiery

Dzisiaj pojawiła się pogłoska, że hotel nie miał wszystkich dokumentów na oddanie do użytku. Prokuratura nie potwierdza tego. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego Józef Palusiński podkreśla, że w znacznej części hotel był zbudowany z łatwopalnych materiałów i oparty na konstrukcji szkieletowej. Pierwsze i drugie piętro budynku składało się częściowo z adaptowanych kontenerów. To one bardzo szybko zajęły się ogniem. Potwierdza to Krzysztof Gawroński, szef Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Kamieniu.

- Ściany tego budynku były łatwopalne - przyznaje.

Czy doszło do zaniedbań ze strony urzędników wyjaśni prokuratura.

Hotel z nafty

Spalony w poniedziałek hotel "Nafta" powstał na początku lat 70-tych. Mieszkali to pracownicy wydobywający w ropę pod Kamieniem. Najpierw był jednopiętrowy. Potem dobudowano dwa piętra. To właśnie one wczoraj się spaliły. Kilka lat temu "Nafta" z hotelu robotniczego stała się hotelem socjalnym dla najuboższych mieszkańców Kamienia. Oprócz osób z marginesu społecznego mieszkały tu też wielodzietne rodziny w trudnej sytuacji materialnej.
W związku z ogromną tragedią w Kamieniu Pomorskim, prezydent Lech Kaczyński ogłosił żałobę narodową. Na miejsce zdarzenia przyleciał premier Donald Tusk, który pogorzelcom obiecał pomoc finansową i materialną potrzebną do odbudowy budynku. W drodze na miejsce tragedii jest także prezydent.

- Żałoba narodowa ma obowiązywać od północy z poniedziałku na wtorek - poinformował szef prezydenckiej kancelarii Piotr Kownacki. Ma potrwać trzy dni.

W czasie żałoby narodowej flagi państwowe na gmachach publicznych zostają opuszczone do połowy masztu i przepasane kirem. Odwoływane są imprezy masowe, rozrywkowe, koncerty i imprezy sportowe.

Premier deklaruje pomoc

Na miejsce tragicznego pożaru tuż przed godziną 11 dotarł premier Donald Tusk. W ciszy oglądał to, co zostało ze strawionego przez ogień budynku. Poszkodowanym premier obiecał pomoc.

- Najważniejsza w tym momencie jest pomoc dla tych, którzy ocaleli. Mogę zapewnić, że pomoc będzie szybka i wystarczająca dla tych, którzy tego potrzebują. Premier zapewnił, że jeśli będzie potrzebny grunt pod nowy dom z puli Skarbu Państwa, "to oczywiście nieodpłatnie taki grunt się znajdzie". Udzielona zostanie też pomoc finansowa jeśli podjęta zostanie decyzja o budowie - mówił premier. Wstępnie oszacował, że koszt pomocy wyniesie 3-4 mln zł.

Podczas wizyty w Kamieniu Pomorskim premier Donald Tusk spotkał się z wojewodą zachodniopomorskim, burmistrzem Kamienia Pomorskiego i miejscowym komendantem straży pożarnej.
Źródło: http://www.gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie