Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska zagra na Euro 2024. "To może być ostatnia wielka impreza dla kilku piłkarzy"

Zbigniew Czyż
Zbigniew Czyż
Robert Lewandowski
Robert Lewandowski Fot: Leszek Szymański / PAP
"Zadanie zostało wykonane. Było ciężko, bo to był mecz walki dwóch równorzędnych zespołów, ale na końcu zadecydował kunszt Wojciecha Szczęsnego" – powiedział PAP Marek Koźmiński po zwycięskim finale baraży do piłkarskich mistrzostw Europy z Walią w Cardiff. O sukcesie biało-czerwonych przesądziły rzuty karne, gdyż po 120 minutach gry był bezbramkowy remis.

Były reprezentant Polski zgodził się z wypowiedzianą po meczu opinią Szczęsnego, że reprezentacja Polski miała za sobą beznadziejne eliminacje, a ostatecznie reprezentacja spełniła swój obowiązek.

"Takie słowa autokrytyki były zasadne i należy je dobrze postrzegać. Z drugiej jednak strony nie ma co teraz na gorąco analizować eliminacji, bo awans został wywalczony i piłkarze ostatecznie zrobili to, co po losowaniu wydawało się, że mają wystawione na tacy" – podkreślił.

Koźmiński przyznał, że największą obawą przed starciem z Walijczykami było, to czy polscy piłkarze będą w stanie wytrzymać walkę wręcz.

"To nam się udało, choć Walijczycy byli bardzo groźni przy rzutach wolnych, rożnych i z autu. Z tym był nasz największy problem. W końcowej fazie meczu i dogrywce nasi piłkarze lepiej prezentowali się pod względem motorycznym. Walijczycy grali atletyczny futbol, wyszło więc jakieś zmęczenie. Poza tym widać było trochę wyższą jakość piłkarską naszych zawodników. Zadanie zostało wykonane. Było ciężko, bo to był mecz walki dwóch równorzędnych zespołów, ale na końcu zadecydował kunszt Szczęsnego, bo ten rzut karny, który obronił wcale nie był źle wykonany. To był przecież dość mocny strzał w róg" – ocenił.

Były wiceprezes PZPN docenił też rolę trenera Michała Probierza w odbudowie atmosfery w drużynie.

"Widać było naturalną radość, gdy już zeszło to ciśnienie. Poza tym Probierz zbudował dla reprezentacji Jakuba Piotrowskiego, Bartosza Slisza, a także Nicolę Zalewskiego" – podkreślił.

W turnieju finałowym biało-czerwonych czekają bardzo trudni rywale – Francja i Holandia to ścisła europejska czołówka, a Austria ostatnio prezentuje się bardzo dobrze.

"Trenera Probierza czeka sporo pracy. Trzeba wkomponować w ten zespół Jakuba Modera i pewnie też Sebastiana Szymańskiego. Problemem może być też dyspozycja Zalewskiego, jeśli przez następne miesiące będzie w Romie siedział na ławce rezerwowych. Nie pojedziemy jednak na ten turniej, po to aby nas tam "zlali", trzeba sobie stawiać konkretne cele. To może być ostatnia wielka impreza dla kilku piłkarzy. Pokolenie, które tworzyło reprezentację przez ostatnie lata odchodzi. Nie może teraz na kadrę patrzeć tylko przez pryzmat najbliższych mistrzostw Europy tylko tego co się może wydarzyć w perspektywie nawet najbliższych pięciu lat" – podsumował Koźmiński.

(PAP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Polska zagra na Euro 2024. "To może być ostatnia wielka impreza dla kilku piłkarzy" - Portal i.pl

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie