Legia Warszawa - Korona Kielce 1:0 (1:0) , Robert Bartczak 45
Korona: Majcherczyk - Cheda, Cedro, Kwiatek, Korcz - Załecki, Uniat (46. Gębalski), Mokrzycki - Jasiak (85. Słaby), Poński (78. Makowski), Zawierucha (65. Krzemieński).
Korona wcale nie musiała przegrać ze zdecydowanie najlepszym zespołem jesieni, a o tym że trzy punkty zostały w stolicy, zadecydowała 45 minuta. Wtedy do akcji Legii podłączył się obrońca Robert Bartczak, wszedł w pole karne i uderzył po krótkim rogu.
- Tak właściwie to my powinniśmy prowadzić od siódmej minuty, gdyż sam na sam z bramkarzem Legii wyszedł Adam Zawierucha, ale trafił mu prosto w nogi. Mieliśmy też okazję na wyrównanie w 90 minucie, nie zdołał jednak jej wykorzystać Krzysiek Słaby - przyznał Cezary Ruszkowski, trener Korony.
Mecz rozgrywany był na boisku pod balonem i dla kielczan była to nowość. - Ciężko się było przyzwyczaić i to na pewno trochę utrudniło nam zadanie. Zagraliśmy jednak bardzo dobry mecz - dodał Ruszkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?