Porażka siatkarek KSZO w Gliwicach

KŚ AZS Politechnika Śląska Gliwice - AZS WSBiP KSZO Ostrowiec 3:0 (25:18, 25:23, 25:23).

AZS WSBiP KSZO: Staniucha, Brojek, Król, Kosiorowska, Związek, Kijakova, Soja na libero oraz Cabańska, Seta, Gawron, Nadziałek.

-Do tej pory nie wiem, jak to się stało - kręci głową trener Roman Murdza, którego zespół, teoretycznie lepszy w każdym elemencie, nie ugrał w Gliwicach nawet seta. Sensacja jest tym bardziej bolesna, że przed ligą nasze "akademiczki" ogrywały rywalki na każdym turnieju. Problem w spotkaniu ligowym wziął się z kłopotów ze skończeniem ataku. - Niby wszystko jak na treningu, a rywalki podbijały piłki - tłumaczy trener Murdza. Z drugiej strony siatkarki beniaminka grały z dużym szczęściem w ataku, najczęściej obijając blok naszych "akademiczek". W efekcie miejscowe szybko doprowadziły do stanu 8:4 i pewnie powiększały przewagę do końca pierwszego seta. W drugim mecz był już bardziej wyrównany, a momentami toczył się nawet pod dyktando przyjezdnych, które prowadziły 16:12. Chwilę potem było już jednak 17:17 i nasze dziewczyny zaczęły grać nerwowo. W końcówce, przy stanie 23:23, popełniły dwa błędy w ataku i oddały praktycznie wygranego seta. Podobnie wyglądał set trzeci, przegrany w końcówce przez własne błędy.
- Nie można być lepszym tylko na papierze - przyznał szkoleniowiec. - Obejrzę kilka razy to spotkanie, przemyślę i pogadam z dziewczynami. Jestem przekonany, że to tylko bolesny "wypadek przy pracy".