Alit Ożarów – Nida Pińczów 2:2 (1:0)
Bramki: Jakub Kapsa 29, Michał Kamiński 84 – Karol Parlicki 61 wolny, Michał Krzak 72.
Alit: Żytniewski – Gierczak (88 Gierach), Cholewiński, Kamiński, Malec – Śmieszek (77 Soja), Kapsa – Zalewski (86 Dybiec), Knysz, Ivanenko (88 Isallad) – Rak.
Nida: Pałaszewski – Zygan, Ciacia, Szafraniec, Parlicki – Jabłoński, Krzak (86 Garula) – Krauchanka (46 Wawer), Lisovenko, Borowiecki (65 Pasek) – Karasek.
Trudne warunki pogodowe nie przeszkodziły obu drużynom w stworzeniu ciekawego widowiska. Do przerwy prowadzili gospodarze. – Efektem naszej przewagi był gol Kuby Kapsy, ale po zmianie stron Nida wyrównała z wolnego, strzeliła drugiego gola z dystansu, a po chwili my straciliśmy zawodnika – mówi Paweł Rybus, trener Alitu. W 75 minucie czerwoną kartkę za dwie żółte, obie za dyskusje zobaczył autor prowadzenia dla miejscowych – Jakub Kapsa, ale to zadziałało mobilizująco na jego kolegów. Wyrównał niezawodny Michał Kamiński, któremu asystował Kacper Rak. – Przed pierwszym gwizdkiem bylibyśmy zadowoleni z punktu, po meczu już nie jesteśmy. Nie powinniśmy sobie dać odebrać zwycięstwa – dodaje Marcin Kośmicki, szkoleniowiec Nidy.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?