AZS UMCS Lublin - Maxfarbex Futsal Busko-Zdrój 1:1 (0:1)
Bramki: Łukasz Mietlicki 39 - Dawid Porębski 15.
UMCS: Parzyszek - Wankiewicz, Szafrański, Ostrowski, Mielicki oraz Furtak, Michalak, Stelmaszuk, Godyński, Ławicki, Wnuk, Sekrecki, Ostrowski, Fularski.
Maxfarbex: Wałach - Gąsior, Suchan, Mroczka, Armatys oraz Zachariasz, Mika, Ślęczka, Ślaski, Przybył, Przeniosło, Porębski, Kuźma, Grzesiak.
W ostatnią niedzielę futsaliści Maxfarbexu udali się do Lublina gdzie czekało ich ligowe spotkanie z AZS UMCS Lublin. Podopieczni trenera Piotra Kapusty mieli świadomość, że pojedynek z drużyną znajdującą się na podium i niepokonaną od pięciu kolejek będzie nie lada wyzwaniem. Zawodnicy z Buska chcieli jednak za wszelką cenę przerwać swoją, liczącą cztery spotkania passę porażek.
Tą chęć widać było od początku spotkania. Prym w grze wiedli futsaliści Maxfarbexu, którzy kilkukrotnie w pierwszej części gry poważnie zagrozili bramce gospodarzy. Swoją przewagę goście udokumentowali golem Dawida Porębskiego. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ znacząco zmianie. Obie drużyny miały swoje sytuacje jednak w dalszym ciągu minimalne prowadzenie utrzymywali goście z Buska. W samej końcówce UMCS dopiął swego. Strzałem z dystansu bramkę na wagę remisu strzelił Łukasz Mietlicki.
- Patrząc na wyniki w ostatnich meczach i fakt, że Lublin przed meczem z nami był niepokonany u siebie od dłuższego czasu sprawia, że ten remis należy odbierać pozytywnie i delikatnie się ucieszyć. Mogliśmy jednak ten mecz wygrać. Tak naprawdę nie było takiego momentu, żebyśmy mogli powiedzieć, że Lublin nas zdominował. Mecz toczył się raczej pod nasze dyktando tak jak sobie tego życzyliśmy. Do zwycięstwa zabrakło nam skuteczności. Mieliśmy kilka sytuacji sam na sam, których nie udało się wykorzystać, a przeciwnik grając w końcówce w przewadze po wycofaniu bramkarza oddał bardzo groźny strzał, po którym piłka znalazła się w siatce. Bez względu na to czy mogliśmy wygrać ten wynik należy uszanować bo jest to dla nas przełamanie tej kiepskiej passy - powiedział nam trener Maxfarbexu, Piotr Kapusta.
Na kolejkę przed zakończeniem pierwszej rundy, Maxfarbex z dorobkiem trzynastu punktów zajmuje siódme miejsce w tabeli. W ostatniej kolejce przed przerwą Maxfarbex we własnej hali zmierzy się z drużyną ProfiSport Wrocław, która w tym sezonie nie zdobyła jeszcze choćby punktu. Zwycięstwo wydaje się więc obowiązkiem dla podopiecznych Piotra Kapusty.
- Jesteśmy rozliczani z wyników i zdajemy sobie sprawę z tego, że ten mecz trzeba wygrać. Przeciwnicy nie wygrali jeszcze meczu. My nie możemy ich na pewno z tego powodu zlekceważyć. Mając na uwadze, że jest to ostatni mecz to musimy poszukać kompletu punktów. Podejdziemy do tego meczu z pełnym szacunkiem i zaangażowaniem nie sugerując się tym co do tej pory robił nasz rywal.
Spotkanie Maxfarbex - ProfiSport zostanie rozegrane w sobotę, 14 grudnia. Początek starcia w hali przy ulicy Kusocińskiego o godzinie 18:30.
POLECAMY SPORT I REKREACJA
- Uprawiasz sport? Sprawdź, jakie buty powinieneś wybrać
- Lubisz aktywność fizyczną? Te psie sporty to strzał w 10!
- 10 mitów dotyczących fitnessu, w które pewnie wciąż wierzysz
- Te zachowania w klubach fitness wkurzają najbardziej
- Ile zarabiają sportowcy? Szczęka opada RAPORT
- Zabierz się wreszcie za siebie! Najlepsze zajęcia fitness
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?