RS Active 4. Liga. Dominik Szymkiewicz z AKS 1947 Busko-Zdrój: Spróbujemy powalczyć o awans

AKS Busko-Zdrój to główny konkurent Korony II Kielce w walce o batalii o awans do trzeciej ligi. Marcin Kołodziejczyk ma ciekawy skład, stawia na odważny futbol, a na niektórych pozycjach panuje niesamowita rywalizacja. Trener AKS liczy na doświadczenie Dominika Szymkiewicza, którego doskonale zna jeszcze z czasu gdy sam grał w piłkę.

Jesteś zadowolony z zimowego okresu przygotowawczego?
Dominik Szymkiewicz: Wykonaliśmy to co było zaplanowane. To był intensywny okres, ale mnie osobiście cieszy, że większość zajęć odbywała się z piłkami. Muszę być w dobrej formie, żeby grać regularnie, bo akurat do środka pola w AKS nie brakuje kandydatów. Młodzież ma też swoje ambicje, więc trzeba na każdym treningu udowadniać swoją wartość.

Nie czujesz się pewniakiem do wyjściowej jedenastki?
Nie ma chyba takich. Ma być rywalizacja co podnosi poziom zawodników. O środek pomocy walczy sześciu chętnych, a miejsca są trzy.

Koleżeńskie relacje z trenerem Kołodziejczykiem pomagają?
Kiedy mamy czas na pracę to Marcin Kołodziejczyk pozostaje moim szefem, trenerem. Znamy się kupę lat, ale szkoleniowiec AKS podejmując personalne i taktyczne decyzje nie bierze tego pod uwagę. Patrzy na wszystko przez pryzmat interesu zespołu.

Rozmawia z tobą dużo na temat twojej gry, daje jakieś wskazówki?
Tyle co z każdym zawodnikiem. Trener przekazuje nam to czego oczekuje w bardzo ciekawy, my staramy się to realizować. Wizja i model gry Marcina Kołodziejczyka, z taką bezkompromisowością w ofensywie odpowiada piłkarzom, bo daje radość z futbolu. Jest dużo miejsca na improwizację i wydaje mi się, że też dzięki temu AKS jest bardzo trudnym przeciwnikiem dla innych drużyn z czwartej ligi świętokrzyskiej.

AKS Marcina Kołodziejczyka to jeden z najlepszych zespołów, w jakich ty miałeś przyjemność występować?
Futbol na przestrzeni lat się zmienił. W Neptunie Końskie grałem z bardzo dobrymi zawodnikami, mieliśmy dużo jakości, ale żeby awansować do trzeciej ligi brakowało nam skuteczności. W AKS nie brakuje ciekawych piłkarzy, też jesteśmy nastawieni ofensywnie i na pewno konfrontacja ekipy z Buska z tamtym Neptunem wyglądałaby niezwykle atrakcyjnie.

W AKS są zawodnicy na wyższe klasy rozgrywkowe?
Mamy zawodników, którzy posmakowali piłki nożnej na wyższym poziomie i wydaje mi się, że spokojnie mogliby tam wrócić. Wielu chłopaków ma szanse na grę wyżej, a droga do tego wiedzie przez ciężką pracę.

AKS na awans do trzeciej ligi?
Po pierwszej rundzie nie mówiliśmy o tym głośno, teraz można otwarcie powiedzieć, że walczymy o awans. Samo spojrzenie na tabelę mówi wszystko, ale weryfikacja następuje na boisku. Już mecz z Moravią, która ma silny zespół pokaże w jakim miejscu się znajdujemy, to będzie bardzo wymagający sprawdzian. W czwartej lidze połowa drużyn stara się nie kopać piłki, tylko nią operować, konstruować, kultura gry poszła zdecydowanie do przodu. O każdy punkt nie będzie łatwo, ale wierzymy w swoje możliwości i postaramy się dać jak najwięcej radości kibicom AKS. Liczę na pełną emocji i wrażeń rundę wiosenną w czwartej lidze świętokrzyskiej. Rozmawiał Jaromir Kruk