MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarz Effectora Kielce Łukasz Polański i jego żona, najwyższa polska siatkarka, odliczają dni do narodzin syna

Sławomir STACHURA [email protected]
Gabriela i Łukasz Polańscy już nie mogą doczekać się synka. Są zadowoleni, że trafili do Kielc.
Gabriela i Łukasz Polańscy już nie mogą doczekać się synka. Są zadowoleni, że trafili do Kielc. Fot. Sławomir Stachura
Gabrysia, znana z siatkarskich parkietów pod nazwiskiem Wojtowicz, pochodzi z Rzeszowa, a Łukasz z Warszawy. Poznali się w Pile, a za kilka tygodni w Kielcach przyjdzie na świat ich synek Kuba. Są z tego powodu bardzo szczęśliwi.

Gabriela Polańska (z domu Wojtowicz)

Gabriela Polańska (z domu Wojtowicz)

Urodzona 27 listopada 1988 roku w Rzeszowie. Polska siatkarka, 199 cm wzrostu, gra na pozycji środkowej, wcześniej grała też jako atakująca. Mistrzyni Polski z Muszynianką Muszyna (sezon 2007/2008) i brązowa medalistka z PTPS Farmutil Piła (2008/2009) i BKS Aluprof Bielsko-Biała (2010/2011). Kluby: SMS Sosnowiec, Muszynianka Muszyna, PTPS Framutti Piła (2008-2010), BKS Aluprof Bielsko-Biała (2010-2013). W reprezentacji Polski 5 meczów lata (2004-2005)

Można powiedzieć, że Kielce mają teraz znane siatkarskie małżeństwo i sumując wzrost, chyba najwyższe w kraju. "Gabi" ma 199 cm wzrostu i jest najwyższą polską siatkarką a jej ukochany - Łukasz, to też facet niczego sobie. 205 wzrostu musi robić wrażenie.

- Teraz to mogę powiedzieć, że jestem nie tylko najwyższą, ale najgrubszą polską siatkarką - śmieje się Gabrysia prezentując brzuszek. A ten rzeczywiście jest już okazały, bo Kuba termin przyjścia na świat ma wyznaczony na połowę listopada. Rodzice czekają na synka z niecierpliwością i odliczają dni do
narodzin.

KUPILI JUŻ WÓZEK, ŁUKASZ SKRĘCIŁ ŁÓŻECZKO

- Pokoik dla Kuby jest już przygotowany, kupiliśmy wózek, Łukasz skręcił łóżeczko - mówi "Gabi". -Czekamy i doczekać się nie możemy. Chcieliśmy mieć synka i od początku wiedzieliśmy, że będzie miał na imię Kuba. Czy na nim zakończymy powiększanie rodziny? Nieee - mówią zgodnie. - Nie chcemy by nasz synek był jedynakiem. Ja mam młodszego brata Mateusza, gra w siatkówkę w Energetyku Jaworzno - wyjaśnia Gabrysia. - Ja też mam brata, Michała - dodaje Łukasz.

NAJGORZEJ BYŁO ZE SPODNIAMI

Z racji wzrostu "Gabi" zwraca uwagę wszędzie gdzie się pojawi, a że z jej twarzy raczej nie schodzi uśmiech, więc wzbudza powszechną sympatię. Ale 199 cm wzrostu potrafi też dać w kość. Choćby na… zakupach.
- Wiadomo, że chcę od czasu do czasu kupić sobie jakiś ciuch czy buty, ale wyszukać coś nie jest łatwo. Buty o numerze 44 zawsze jakoś udawało się znaleźć, a najgorzej było ze spodniami. Na szczęście mamy wujka w Ameryce, więc przychodził i przychodzi z pomocą. Teraz, dla takich wysokich osób jak ja, i tak w Polsce jest łatwej. Kilka lat temu było dużo gorzej - mówi z uśmiechem "Gabi".

W PILE NA 20 URODZINACH

Gabrysia i Łukasz poznali się pięć lat temu w Pile. Ona grała w tamtejszym ekstraklasowym PTPS Farmutil Piła, on w drugoligowym Jokerze Piła, który toczył wtedy zacięte boje z Fartem Kielce o awans na zaplecze ekstraklasy. Z powodzeniem, bo wygrał rozgrywki i awansował do I ligi.
- Gdy się poznawaliśmy na urodzinach Gabrysi, to myślałem, że nawet na mnie nie spojrzy. Była przecież znaną zawodniczką w klubie walczącym o mistrzostwo Polski, a ja ledwie drugoligowcem. Ale od razu wpadła mi w oko - wspomina Łukasz.

- Wcale nie zaprosiłam go na te moje 20 urodziny, wyprawiane zresztą u koleżanki z drużyny. Sam przyszedł z chłopakami z Jokera - mówi przekomarzając się z mężem Gabrysia. A po chwili patrząc z uśmiechem na męża dodaje: - Znaliśmy się z widzenia, bo trenowaliśmy w jednej hali. - No, ale po tych urodzinach zaczęliśmy się spotykać -Z czasem coraz częściej, aż zamieszkaliśmy razem - mówi odwzajemniając uśmiech Łukasz.

RAZEM NA ŚLĄSK

Grający na pozycji środkowych bloku Gabrysia i Łukasz przez następny sezon reprezentowali jeszcze kluby z Piły, a w 2010 roku przenieśli się na Śląsk. "Gabi" podpisała umowę z mającym mistrzowskie aspiracje BKS Aluprof Bielsko-Biała, on też w końcu trafił do najwyższej ligi - do Jastrzębskiego Węgla.
- Grałem w Jastrzębiu, ale mieszkałem z "Gabi" w Bielsku- Białej i dojeżdżałem codziennie na treningi. Te 60 km autostradą nie stanowiło żadnego problemu - mówi Łukasz.

Łukasz Polański

Łukasz Polański

Urodzony 29 stycznia 1989 roku w Warszawie Polski siatkarz, 205 cm wzrostu, 94 kg wagi, pozycja - środkowy. Zaczynał w MKS MDK Warszawa (2005-2007), potem grał w SKF Legii Warszawa (2007-2008), Jokerze Piła (2008-2010), Jastrzębskim Węglu (2010-2013), od maja 2013 w Effectorze Kielce. W 2007 roku z kadrą Polski kadetów wywalczył wicemistrzostwo i 5 miejsce w mistrzostwach świata kadetów. Z Jastrzębskim Węglem brązowy medalista mistrzostw Polski 2013.

ZAPLANOWALI POTOMSTWO, W CZERWCU WZIĘLI ŚLUB

Na początku tego roku postanowili pomyśleć o powiększeniu rodziny.
- Wszystko dokładnie zaplanowaliśmy - mówi Łukasz. "Gabi" kończył się kontrakt w Bielsku-Białej, ale chcieliśmy, by mogła spokojnie dograć do końca sezonu, dlatego Kuba miał się urodzić pod koniec roku. O naszej decyzji rozmawialiśmy z rodzicami, z naszym sportowym menadżerem, by wiedział, że "Gabi" zrobi sobie przerwę w karierze na urodzenie dziecka -dodaje Łukasz. Gabrysia skończyła sezon i rozstała się z BKS, on zaczął rozglądać się za nowym klubem.

- W Jastrzębiu grałem mało, więc postanowiłem coś zmienić, tym bardziej, że już nic nas nie trzymało na Śląsku. Przyszła konkretna oferta z Effectora, prezes Jacek Sęk przedstawił ciekawą wizję rozwoju klubu, więc nie zastanawiałem się długo. W maju podpisałem w Kielcach roczny kontrakt z opcją przedłużenia o kolejny rok - wyjaśnia środkowy Effectora.

Gdy przeprowadzka do Kielc była już sfinalizowana Gabrysia i Łukasz mieli jeszcze jednio ważne życiowe wydarzenie do zrobienia, zaplanowane na 2013 rok. 22 czerwca wzięli w Rzeszowie ślub.
- Na początku chcieliśmy, by była tylko najbliższa rodzina. Ale nasi znajomi, także z siatkarskich parkietów powiedzieli, że i tak przyjdą, jeśli ich nawet nie zaprosimy. No to w końcu na ślubie było 50 osób -twierdzi Gabi. - Kto był? Między innymi Bartek Sufa z Effectora. Już wcześniej graliśmy razem przyjaźnimy się od wielu lat - dodaje Łukasz.

KIELCE SIĘ PODOBAJĄ

Polańscy mieszkają na osiedlu Ślichowice, razem z cocker spanielem o imieniu Tobi. Kielce bardzo im się podobają.
- Przyznam, że na początku mieliśmy obawy. Przyzwyczailiśmy się do Bielska-Białej i mieszkało nam się tam bardzo dobrze. Ale obawy było zupełnie bezzasadne, gdyż w Kielcach czujemy się naprawdę świetnie. Sympatyczni ludzie w klubie, miasto piękne i zielone. Nie znamy jeszcze całych Kielc, ale spacerowaliśmy z naszym Tobim między innymi po parku miejskim, obok którego są przepyszne lody, byliśmy na Kadzielni i w rezerwacie skalnym na Ślichowicach. To piękne miejsca - mówi Gabrysia.

URODZI SYNA I WRÓCI DO GRY

Gabriela Polańska najbliższe miesiące poświęci synkowi, który może urodzić się w każdej chwili, ale chce wrócić do gry.
- Myślę, że jestem w stanie przygotować się do następnego sezonu. By tak było, trzy miesiące po urodzeniu Kuby, będę musiała rozpocząć treningi. Gdzie będę grać? Tego jeszcze nie wiem, ale myślę, że znajdę klub. Na razie jednak nie zaprzątam sobie tym głowy, gdyż przede mną ważniejsze wydarzenie. Już nie mogę doczekać się na Kubę - kończy z uśmiechem najwyższa polska siatkarka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie