Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mama Tomka Stawiarskiego mówi o dramacie syna i brutalnym faulu. Przejmujące słowa

Dorota Kułaga
Życie Tomka Stawiarskiego po tragedii w Chmielniku drastycznie się zmieniło. Kluby cały czas prowadzą zbiórkę pieniędzy na rehabilitację i zachęcają innych do pomocy.
Życie Tomka Stawiarskiego po tragedii w Chmielniku drastycznie się zmieniło. Kluby cały czas prowadzą zbiórkę pieniędzy na rehabilitację i zachęcają innych do pomocy. Fot. Archiwum
Tomasz Stawiarski, 20-letni piłkarz Świtu Ćmielów, doznał poważnych obrażeń w meczu z Zenitem Chmielnik, po brutalnym wejściu zawodnika gospodarzy. Lekarze walczyli o życie Tomka. Teraz jest już w domu, ale czeka go jeszcze dalsze leczenie i długa rehabilitacja.

Ta sytuacja to nie tylko wielki dramat Tomka, ale również jego bliskich. - Dla nas to było kilka dni wyjętych z życia. Cały czas ktoś był przy Tomku, w dzień i w nocy. Ja i narzeczona czuwałyśmy przy nim, bo stan był bardzo ciężki - mówi łamiącym się głosem Edyta Stawiarska, mama Tomka.

Długa lista obrażeń. To może szokować
Podkreśla, że nie jest w stanie uwierzyć w to, że takie obrażenia mogły powstać w wyniku nieszczęśliwego wypadku. - Człowiek nie robi drugiemu człowiekowi takiej krzywdy w wyniku potrącenia, czy przypadkowego zderzenia. Na pewno w to nie uwierzę. Mam przed sobą kartę informacyjną ze szpitala, jakie to były obrażenia. Jeden z lekarzy powiedział, że to są takie obrażenia, jak po poważnym wypadku samochodowym - dodaje pani Edyta i czyta, co jest wpisane w rubryce „rozpoznanie” w wypisie, który dostała z kieleckiego szpitala (zawodnik był przyjęty na oddział chirurgiczny).
Lista jest bardzo długa: pęknięcie śledziony, wstrząs krwotoczny, stłuczenie głowy, złamanie ściany dolno-bocznej prawego oczodołu z przemieszczeniem fragmentu kostnego do światła zatoki szczękowej, złamanie ściany przedniej i tylno - bocznej prawej zatoki szczękowej z przemieszczeniem fragmentu kostnego do dołu skrzydłowo-podniebiennego, śladowa odma w dole skrzydłowo-podniebiennym, pęknięcie blaszki przyśrodkowej prawego wyrostka skrzydłowatego, złamanie obu blaszek lewego wyrostka skrzydłowatego, nadłamanie trzonu kości klinowej po lewej stronie, złamanie ściany przedniej i tylnej lewej zatoki szczękowej, niewydolność oddechowa, odma opłucnej prawej.

To była operacja ratująca życie
- Syn jest po usunięciu śledziony, która powodowała krwotok, automatycznie zagrażający życiu, dlatego to była operacja ratująca życie. Wielkie podziękowania dla lekarzy, którzy uratowali życie synowi i dla pielęgniarek za opiekę. Pierwsza noc po tym zdarzeniu była decydująca, czy syn przeżyje, takie miałam informacje od lekarzy - informuje Edyta Stawiarska, mama piłkarza Świtu Ćmielów, byłego zawodnika Alitu Ożarów i KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski.
Ciężko jej uwierzyć w to, że coś takiego stało się na boisku, w trakcie meczu. - Różne sytuacje się zdarzają, a syn nie jest mikrej postury, jest dobrze zbudowany. Zdarzają się urazy głowy w wyniku pojedynków główkowych, złamania nogi, czy urazy obojczyka, ale nie taka sytuacja, żeby człowiek o mało nie zginął grając w piłkę. To jest nie do pomyślenia - mówi stanowczo pani Edyta.

Przed nim długie leczenie i rehabilitacja
Tomasza Stawiarskiego czeka jeszcze długie leczenie, wkrótce będzie miał wizytę u chirurga szczękowego. Być może dalsze leczenie będzie w innym szpitalu. Ale będzie to jeszcze długo trwało i wiąże się ze sporymi kosztami, dlatego Świt Ćmielów i inne kluby z Kielecczyzny pomagają, zbierając pieniądze. Potępiają też brutalna grę i podkreślają, że dla zawodników tak łamiących przepisy nie powinno być miejsca na boisku w żadnym zespole.
- Dziękuję przyjaznym klubom, takim jak KSZO 1929 Ostrowiec, Klimontowianka Klimontów, Stal Kunów, Star Starachowice, OKS Opatów, Alit Ożarów, Spartakus Daleszyce, Czarnovia Kielce, Orlicz Suchedniów. Wielkie słowa uznania i podziękowania, że solidaryzują się z nami i pomagają - podkreśliła mama Tomka.

Dramat. Życie wywróciło się do góry nogami
Nagle jego życie zmieniło się o 180 stopni. - Młody chłopak, pełen energii, trenował, ćwiczył, nagle wszystko się skończyło. Czeka go długie leczenie. Chciałabym jeszcze dodać, że w wyniku usunięcia śledziony ma gorszą odporność. Dlatego czeka nas jeszcze wizyta w poradni immunologicznej, bo syn będzie musiał brać szczepionki, żeby wzmacniać odporność. Musi dużo pić, żeby nie doprowadzać do zagęszczenia krwi. Życie zostało wywrócone do góry nogami. My się bardzo cieszymy, że jest w domu, że powolutku dochodzi do siebie, a przed nim dalsze leczenie i rehabilitacja - mówiła Edyta Stawiarska.

To jest przestroga na przyszłość
Za naszym pośrednictwem chciała też serdecznie podziękować lekarzom i pielęgniarkom z oddziału kardiologii szpitala w Ostrowcu, gdzie pracuje jako pielęgniarka. - Od początki mi pomagają, wspierają mnie w trudnych chwilach, jestem im za to wdzięczna - dodała.
Cały czas przy Tomku jest jego narzeczona. - Mówimy o tym z mamą Tomka, bo chcemy pokazać, że jest to też nasza osobista tragedia. Chcemy się nią podzielić ze wszystkimi, żeby zrozumieli, że nie na tym polega czysta gra, że taka sytuacja nie jest żadną sensacją, a przestrogą na przyszłość. Chodzi o to, że nie doszło już nigdy do takiej tragedii na boisku - powiedziała Paulina Relikowska, narzeczona Tomka.

W dalszym ciągu można wpłacać pieniądze na subkonto: fundacja „Cornelia” Wioletty Rogali - Mazur, 06 1020 2674 0000 2902 0156 2818, tytuł wpłaty: „Pomoc dla Tomka”. Zbiórka pieniędzy prowadzona jest też na zrzutka.pl. We wtorek, 15 maja, o godzinie 11 na koncie było 4333 złote.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie