Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarni Połaniec wygrali z Koroną II 1:0

/Dor/
Zbigniew Kolera
W rozegranym w sobotę meczu o trzecioligowe punkty Czarni Połaniec wygrali z Koroną II Kielce 1:0. To trzecia z rzędu wygrana ekipy z Połańca. Przed tygodniem pokonała u siebie Poprad Muszyna 1:0, a w środę na wyjeździe Wisłę II Kraków 2:1.

Czarni Połaniec – Korona II Kielce 1:0 (1:0)
Bramka: 1:0 Piotr Kamiński 30 min.

Czarni: Dydo 7 – Załucki 7, Zięba 7 Ż, Witek 7, Krępa 7 – Meszek 7 (73. Cecot nie klas.), Obierak 7, Skiba 7 (90. Dyl nie klas.), Wolan 7 Ż, Ryguła 7 (88. Ryński nie klas.) – Kamiński 7.

Korona II: Otczenaszenko 7 Ż – Matulka 6, Wrześniewski 5 (46. Załęcki 4), Rogala 6, Bednarski 5 Ż (72. Zawierucha nie klas.) – Kotarzewski 6 (67. P. Paprocki 2), Stachura 5 (60. Mokrzycki 2), Kwiecień 7 Ż, A. Paprocki 5 - Trafford 6 – Laskowski 6.

Sędziował Kamil Przyłucki z Sandomierza. Widzów: 150.

Był to ciekawy, zacięty mecz. Jedyną bramkę zdobył w 30 minucie Piotr Kamiński. Akcję zaczął Piotr Obierak, w narożniku pola karnego minął dwóch zawodników Korony, dograł do Damiana Skiby. Uderzył piłkę kolanem, ale trafił w słupek. Dopadł do niej Kamiński i strzałem głową umieścił w bramce.

W 71 minucie Czarni mieli doskonałą okazję do podwyższenia wyniku. Po dobrym dograniu Tomasza Wolana piłką przyjął Skiba, ale został sfaulowany w polu karny i sędzia podyktował „jedenastkę”. Wykonywał ją poszkodowany w tej akcji Skiba, ale nie trafił w bramkę.

-W pierwszej połowie nie mieliśmy zbyt dużo klarownych okazji do strzelenia gola. Raz uderzał Tomek Wolan, ale piłka przeszła nad poprzeczką. W drugiej wyprowadziliśmy kilka groźnych kontrataków, okazje mieli Damian Skiba, Piotrek Kamiński, w końcówce dwa razy Michal Dyl, ale brakowało precyzji. Muszę przyznać, że w tym spotkaniu Korona prowadziła grę, ale my bardzo dobrze jako zespół zagraliśmy w defensywie. Korona raz nam zagroziła po strzale Trafforda, ale Dydo odbił piłkę. Poza tym nie dochodziła do klarownych sytuacji – mówił Tomasz Kiciński, trener Czarnych.

-To prawda, prowadziliśmy grę, ale nie przekładało się to na klarowne sytuacje. Czarni po strzeleniu gola bronili się i grali z kontrataku. My bardzo dobrze zagraliśmy pierwsze 15-20 minut, ale brakowało ostatniego podania – powiedział Paweł Czaja, trener rezerw Korony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie