Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest pierwszy punkt! Pogoń – Korona 1:1

(SAW, dor)
W ataku strzelec gola dla Korony Siergiej Pilipczuk.
W ataku strzelec gola dla Korony Siergiej Pilipczuk. Polskapress
W meczu 2. kolejki piłkarskiej ekstraklasy, Korona zremisowała w Szczecinie z Pogonią 1:1. Kielczanie zdobyli pierwszy punkt i pierwszą bramkę w tym sezonie.

Pogoń Szczecin – Korona Kielce 1:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Dawid Kort 20, 1:1 Siergiej Pilipczuk 43.
Pogoń: Słowik – Frączczak, Czerwiński, Fojut, Nunes - Delev (66. Rudol), Drygas (68. Matras), Kort (79. Akahoshi), Gyurcso – Murawski – Zwoliński.
Korona: Pesković – Rymaniak, Diaw, Dejmek, Kallaste - Grzelak, Możdzeń (65. Cebula) – Gabovs (87. Zając), Aankour, Pilipczuk – Sekulski. (61. Przybyła).
Kartki: żółte: Kallaste, Aankour, Sekulski, Rymaniak (Korona), Drygas (Pogoń).
Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów: 6234.

Korona jechała do Szczecina z mocnym postanowieniem poprawy po przegranej 0:4 z Zagłębiem w Lubinie. Jechała na trudny teren, gdyż w ekstraklasie w Szczecinie nigdy nie udało się jej wygrać, a bilans był fatalny – pięć porażek i remis. W piątek udało się go poprawić, bo kielczanie wywalczyli cenny remis, a w Szczecinie zapunktowali po raz pierwszy od sezonu 2006/2007.

Trener Tomasz Wilman w porównaniu z meczem z Zagłębiem dokonał tylko jednej zmiany i w miejsce Dmitrija Wierchowcowa na środku obrony stanął Djibril Diaw. W Lubinie defensywa kielczan w ciągu dwóch kwadransów cztery razy dała się pokonać, w Szczecinie było lepiej, ale też popełniała błędy.

CZYTAJ TAKŻE:
Kazimierz Moskal: - Biorę na siebie winę za mecz z Koroną
Tomasz Wilman po meczu z Pogonią: -Jestem zadowolony z przebiegu meczu
Radek Dejmek: -Udało nam się zrehabilitować za Lubin
Michał Przybyła: Ten remis może cieszyć


Zaczęli odważnie

Kielczanie zaczęli odważnie, ale pierwsi dobrą okazję mieli gospodarze. Z woleja huknął mocno w 5 minucie Jakub Czerwiński, na szczęście dla Korony piłka przeszła obok spojenia słupka z poprzeczką. W 11 minucie znów mnóstwo szczęścia mieli kielczanie, gdyż po szybko rozegranym rzucie wolnym blisko szczęścia był Rafał Murawski.

120 sekund później przed szansą po znakomitym podaniu Nabila Aankura stanął z kolei Vladislavs Gabovs, ale… podał piłkę w ręce bramkarza Pogoni.

Defensywna Korony grała niepewnie i szczecinianie to wykorzystywali. Ale bramkę kielczanie stracili po błędzie w drugiej linii gdy w 20 minucie pozwolili na długie prowadzenie piłki Dawidowi Kortowi, ten miał czas, uderzył mocno z 20 metrów i futbolówka wylądowała pod poprzeczką.

Aankour – Pilipczuk – gol!

Korona nie poddawała się, w 27 minucie po centrze z rzutu rożnego Diaw trafił piłką w poprzeczkę, a w 33 znów zabrakło jej szczęścia, gdyż po błędzie defensywy Pogoni Łukasz Sekulski uderzył tak, że piłka trafiła w słupek. W 43 minucie w końcu udało się doprowadzić do remisu. Po kolejnym świetnym dograniu Aankoura Siergiej Piliczuk pociągnął z piłką w pole karne i mimo asysty obrońcy zdołał uderzyć przy słupku. Gol do szatni i pierwszy w tym sezonie dla Korony, podbudował zespół na drugą połowę.

Dobra zmiana Cebuli

Po zmianie stron gra się wyrównała. Korona atakowała, dobrą zmianę dał Marcin Cebula, ale nie udało się zdobyć zwycięskiej bramki. Nie było też na nią stać gospodarzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie