Kamil Suchański: - Po 10 kolejce ocenimy siłę Korony

Jak Pan ocenia początek sezonu w wykonaniu Korony Kielce?

Pod względem sportowym bardzo pozytywnie. Już od pierwszego meczu z Zagłębiem Lubin, co prawda przegranego, widać było zaangażowanie i dobrą jakość gry w wykonaniu naszego zespołu. Pomimo głębokiej zmian w podstawowej jedenastce i pomimo niemożliwości skorzystania ze wszystkich za-wodników z uwagi na szereg kontuzji, drużyna prezentowała bardzo dobry poziom. Zespół tę dyspozycję potwierdził w meczu z aktualnym mistrzem Polski Legią Warszawa, w którym nie ustępował rywalowi w pierwsze połowie, a w drugim zdominował przeciwnika. Potwierdzeniem wysokiej jakości gry było także wysokie zwycięstwo nad Cracovią (4:2). Wstydu Korona nie przyniosła również w remisowanym 1:1 meczu z Arką Gdynia. To jest naprawdę bardzo dobry prognostyk przed kolejnymi potyczkami w ekstraklasie. Aby jednak w pełni ocenić siłę naszej Korony, powinniśmy poczekać gdzieś do 10. kolejki rozgrywek.

Miał Pan wątpliwości przed sezonem, gdy wiele rzeczy w klubie szło jak po grudzie?

Oczywiście, że byłem pewien obaw, gdyż tak duża wymiana zawodników, jak i zmiany właścicielskie niosą ze sobą nie-pewność, czy wszystko zagra tak, jak byśmy tego oczekiwali. Natomiast co do rozwiania wątpliwości w zakresie poziomu finansowego Korony musimy poczekać do zakończenia pierwszego sezonu pod sterami nowych właścicieli. Wtedy będziemy w stanie ocenić, czy Korona dopina się finansowo. Liczę na to, że miasto będąc akcjonariuszem spółki Korona Kielce S.A. we właściwy sposób uczestniczy w nadzorze nad kwestiami finansowymi klubu i nie zaistnieją w Koronie sytuacje, które miały miejsce w innych klubach z ekstraklasy. Dobrą wróżbą jest to, że dotychczasowi sponsorzy kontynuują współpracę z klubem, a niektórzy wręcz zwiększyli swoje zaangażowanie finansowe.

W zespole jest mało Polaków. To Pana zdaniem efekt zmiany właścicielskiej w Koronie czy konieczność, bo polscy piłkarze są coraz drożsi?

Myślę, że i jedno, i drugie. Właściciel na pewno ma lepiej spenetrowany rynek, na którym prowadził i prowadzi działalność, ma lepsze rozpoznanie tego rynku, więc łatwiej mu poruszać się w tamtych realiach i w związku z tym powinien również przez to pozyskiwać lepszych zawodników na korzystnych wa-runkach. Z drugiej strony polscy piłkarze faktycznie coraz bar-dziej się cenią, w ślad za czym niekoniecznie idą ich umiejętności sportowe. Korona nie jest tu odosobniona, bo to bolączka większości klubów ekstraklasy i nie tylko.

Tak grająca Korona ma szansę walki o pierwszą ósemkę i czołowe lokaty w tabeli na koniec sezonu?

Jeśli Korona utrzyma poziom sportowy, jaki zaprezentowała w pierwszych czterech kolejkach, to o pierwszą ósemkę jestem spokojny. Ba, nie będę zaskoczony, jak wyrówna rekordową piątą lokatę z poprzedniego sezonu, a nawet poprawi ten wynik. Ale na ocenę, tak jak mówiłem wcześniej, potrzeba jesz-cze trochę czasu. Trzymajmy kciuki za sukces naszej drużyny. Najbliższą okazję do kibicowania będziemy mieli już w niedzielę o godzinie 18. Korona podejmie Jagiellonię Białystok. Serdecznie zapraszam wszystkich na to spotkanie.

Który z piłkarzy Korony zrobił do tej pory na Panu największe wrażenie? Chodzi oczywiście o ten sezon?

Wielu piłkarzy mnie zaskoczyło. Jeśli chodzi o nowe nabytki, wyróżniłbym obrońcę Shawna Barry, jak również środkowego defensora Adnana Kovacevica. Liczę oczywiście na do-brą postawę Niki Kaczarawy, bo uważam, że sportowo to świetny piłkarz. Ale z bardzo dobrej strony prezentuje się Bartosz Rymaniak, którego Korona pozyskała w lutym zeszłego ro-ku i widać, że była to trafna decyzja. Brawa należą się jednak dla całego zespołu, bo od pierwszych meczów widać, że tworzy silny kolektyw, który gra z pełnym zaangażowaniem przez 90 minut w każdym meczu. To świadczy o dobrym przygotowaniu kondycyjnym Korony.

Dziękuję za rozmowę