Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Błędy obrony i porażka Korony z Arką w Gdyni 1:4

(SAW, Dor)
Fragment meczu w Gdyni. Z piłką Miguel Palanca.
Fragment meczu w Gdyni. Z piłką Miguel Palanca. Polska Press
Piłkarze Korona Kielce ponieśli kolejną porażkę na wyjeździe. Tym razem w Gdyni.

Arka Gdynia - Korona Kielce. Relacja live - zobacz zapis

Arka Gdynia - Korona Kielce 4:1 (1:1)

Bramki 1:0 Dariusz Formella 36, 1:1 Ilijan Micanski 40, 2:1 Mateusz Szwoch 60 z karnego, 3:1 Rafał Siemaszko 79, 4:1 Dominik Hofbauer 90+2.

Arka: Jałocha - Socha, Marcjanik, Stolc, Marciniak - Vinícius (87. Božok), Kakoko (69. Łukasiewicz), Hofbauer, Szwoch, Formella - Trytko (76. Siemaszko).

Korona: Borjan - Rymaniak, Dejmek, Kwiecień, Grzelak - Kiełb, Możdżeń, Marković (70. Cebula), Aankour (82. Górski), Palanca (83.Pilipczuk) - Micanski.

Sędziował: Łukasz Bednarek (Koszalin).

Widzów: 5213.

Kartki: żółte: Socha (Arka) – Borjan (Korona).

Tak jak zapowiadaliśmy, trener Korony Maciej Bartoszek dał zadebiutować w drużynie bramkarzowi Milanowi Borjanowi. Reprezentant Kanady, mający także chorwacki paszport, miał pomóc drużynie w przełamaniu się na wyjeździe, gdyż pod wodzą Bartoszka, Korona przegrała wszystkie trzy wyjazdowe mecze. W piątek, na inaugurację 23 kolejki, Borjan bronił dobrze, nie uchronił jednak zespołu od kolejnej porażki. Sprokurował też rzut karny, który dał bramkę gdynianom.
Korona zagrała w Gdyni najgorszy mecz od czasu, gdy przejął ją Bartoszek, zwłaszcza po przerwie, gdy kompletnie pogubiła się w obronie. Błędy w defensywie zadecydowały o wysokiej porażce.

Borjan gra inaczej

Arka ostatni raz wygrała u siebie we wrześniu ubiegłego roku, natomiast Korona na wyjeździe zdobyła w tym sezonie tylko siedem punktów (dwie wygrane i remis). Drużyny rozpoczęły więc spotkanie z dużymi nadziejami. Więcej zmian w stosunku do ostatniego meczu było w Arce (przegrała 0:1 z Zagłębiem w Lubinie), gdyż w wyjściowym składzie znalazł się chociażby znany z gry w Kielcach Przemek Trytko. Bartoszek postawił natomiast na sprawdzony skład z wygranego pojedynku z Wisłą Płock 4:2 i dokonał jedynie roszady w bramce. Wspomnianego Borjana zastąpił Michala Peskovicia.

Borjan od razu pokazał, że jest innym typem bramkarza niż Peskovoć. Lubi dyrygować obroną i podpowiadać kolegom z pola, lubi wychodzić daleko do bramki, gdy Korona jest na połowie przeciwnika

Korona już w pierwszych dziesięciu minutach wypracowała sobie dwie sytuacje na gola. Najpierw, w dziewiątej uderzał z pola karnego Jacek Kiełb, ale zrobił to lekko i bramkarz Arki pewnie złapał piłkę, a po kilkudziesięciu sekundach główkował Mateusz Możdżeń po świetnym dograniu Miguela Palanki. Znów jednak na posterunku był Konrad Jałocha.

Naprawiał błędy

W 17 minucie po raz pierwszy próbkę swoich możliwości dał Borjan, który w dobrym stylu obronił strzał Dominika Hofbauera.

W 26. minucie niepewnie zachowała się obrona Korony, na szczęście przytomny był Borrjan i złapał bezpańską piłkę. A w 31 kielczanie wrócili z dalekiej podróży, gdy Borjan obronił rzut karny wykonywany przez Marcusa Da Silvę! Sędzia podyktował jedenastkę za faul Rafała Grzelaka na Mateuszu Szwochu, ratującym sytuację po niepewnej interwencji Bartosza Kwietnia.

Chwilę później Kanadyjczyk znów popisał się świetną interwencją po strzale Szwocha, ale w 37. skapitulował. Gospodarze rozklepali środek kieleckiej defensywy, sam na sam z Borjanem po podaniu Trytki wyszedł Dariusz Formella i posłał piłkę pod ręką kieleckiego bramkarza.

Pierwszy na wyjeździe

Korona od razu ruszyła do ataku i już w 40. minucie było 1:1. Po serii rzutów rożnych piłka w końcu trafiła do Ilijana Micanskiego i napastnik kielczan pewnym strzałem po ziemi doprowadził do remisu. Było to drugi gol Bułgara dla Korony i pierwszy zespołu na wyjeździe, gdy prowadzi go Bartoszek.

Po przerwie drużyny wciąż grały ofensywnie, bo remis ich nie satysfakcjonował. Korona była groźniejsza po rzutach rożnych, choć przez pierwszy kwadrans nie zdołała wypracować klarownej bramkowej okazji. Ale w 60 minucie to Arka znów prowadziła. Po kolejnym błędzie kieleckiej defensywny na środku, Borjan, ratując sytuację, faulował Da Silvę i arbiter podyktował drugi w tym meczu rzut karny. Na bramkę zamienił go Szwoch, gdyż tym razem kielecki bramkarz nie wczuł intencji strzelca.

Dobili ich Siemaszko i Hofbauer

Korona miała pół godziny na zmianę niekorzystnego rezultatu, strzelali na bramkę Arki Grzelak, Palanca, Możdżeń i Kwiecień, ale bez efektu. W 79 nie pomylili się za to miejscowi, gdy wprowadzony na boisko Rafał Siemaszko z bliska wpakował piłkę do siatki. Przy straconej bramce znów nie popisała się kielecka defensywa, która w Gdyni, zwłaszcza na środku, popełniała dużo błędów. W 92 minucie jej kolejną niefrasobliwość wykorzystał Dominik Hofbauer i było już 4:1 dla Arki.

Porażka w Gdyni wypchnęła Koronę z pierwszej ósemki. Przeskoczyła ją Arka, która ma teraz od kielczan lepszy bilans bramek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie