Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Możdżeń: - Nie ma recepty na zwycięstwo

Dorota Kułaga
Mateusz Możdżeń wszedł w 46 minucie i był bardzo pewnym punktem drugiej linii Korony.
Mateusz Możdżeń wszedł w 46 minucie i był bardzo pewnym punktem drugiej linii Korony. Dorota Kułaga
Pomocnik Korony Kielce Mateusz Możdżeń w 46 minucie zastąpił Faniana Burdenskiego. Dał bardzo dobrą zmianę. Po końcowym gwizdku arbitra cieszył się z pokonania Wisły Kraków 1:0 i awansu do ćwierćfinału Pucharu Polski.

- Nie ma recepty na zwycięstwo. Nawet jakbyśmy grali w dziewięciu, to mielibyśmy szanse. W dziesiątkę lepiej nam się broniło. Byliśmy bardziej skoncentrowani, czekaliśmy na odpowiedni moment, żeby zaatakować i udało się. Gdybyśmy grali w jedenastu, to mecz na pewno wyglądałby inaczej. Graliśmy blisko siebie. Trener zmienił taktykę na trzech obrońców i tych wahadłowych. I przyniosło to efekty. Wisła ograniczała się do dośrodkowań. Zdarzyły się jedna, czy dwie sytuacje sam na sam i ten rzut wolny, poza tym kontrolowaliśmy grę – mówił po spotkaniu Mateusz Możdżeń.

Pucharowy mecz kosztował Koronę dużo sił i zdrowia. Czy może mieć to wpływ na sobotnią konfrontację z Wisłą? - Pewnie jakby się zrobiło badania, to byłoby widać to zmęczenie. Ale jak dajesz serducho, bo wiadomo, jak ważny jest to mecz, to nie. Myślę, że w czwartek wszystko wróci do normy i kibice znów będą się nakręcać na sobotni mecz ligowy. Ja osobiście grałem 120 minut w Sosnowcu, potem 90 w Gdyni, w którym też dominowaliśmy. Myślę, że nie ma co zwalać winy na zmęczenie – dodał Mateusz Możdżeń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie