-Jeśli chodzi o bramki, to za drugą i trzecią mam sobie coś do zarzucenia. Najmniej za pierwszą, bo wydawało mi się, że może być minimalny spalony – dodał.
-W pierwszej połowie zagraliśmy słabo, w drugiej lepiej, ale to też nie był szczyt marzeń. I skończyło się 2:3. Korona walczyła bardziej od nas i wydarła to zwycięstwo – powiedział Michał Miśkiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?