Pesković do Korony przyszedł przed sezonem i to on na początku był podstawowym bramkarzem zespołu. Stracił jednak miejsce na rzecz Macieja Gostomskiego, który jednak w styczniu odesłany został do rezerw. Kontrakt z Koroną 31 grudnia 2016 skończył się Zbigniewowi Małkowskiemu, więc znów Pesković stał się tym pierwszym, bo w klubie został jeszcze tylko niespełna 19-letni Leonid Otczenaszekno, czekający na debiut w ekstraklasie.
- Wiem, że Korona od początku przygotowań szuka jeszcze jednego bramkarza, ale ja o tym nie myślałem i chciałem jak najlepiej przygotować się do gry. Jestem gotowy, czuję się teraz pewniej w zespole, niż to było na początku rundy, bo było więcej czasu na trening. Wierzę w swoje umiejętności i wierzę, że będzie dobrze –ocenia Michal.
Pesković zdaje sobie sprawę, że w zespole jest potrzebny jeszcze jeden bramkarz.
- Mała konkurencja to nie jest komfortowa sytuacja dla mnie. Z drugiej strony nie można myśleć o ewentualnej kontuzji, choć w każdej chwili może się coś wydarzyć, Ja skupiam się na swojej pracy i mam nadzieję, że przyniesie ona efekty. Może jeszcze przyjdzie do nas nowy bramkarz – mówi Michal.
Bramkarz Korony doskonale wie, że celem dla zespołu jest pierwsza ósemka tabeli na koniec sezonu zasadniczego.
¬- Już od tego pierwszego meczu wiosny w Krakowie chcemy grać dobrze i zdobywać punkty. W sobotę będzie zimno i nie będą to warunki sprzyjają grze, ale od początku trzeba być skoncentrowanym. Te 10 meczów sezonu zasadniczego szybko zleci i musimy grać tak, aby potem nie żałować –dodaje Michal Pesković.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?