Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojciech Szczęsny: - Korona utrzyma się w ekstraklasie

Jaromir Kruk
Ojciec Wojciecha Szczęsnego, Maciej Szczęsny, swego czasu trenował bramkarzy Korony Kielce. Poczynania taty śledził jego syn, wielokrotny reprezentant Polski, który obecnie jest numerem 1 w AS Roma. Wojtek ma związki z Kielcami i doskonale pamięta mecz młodzieżówki biało-czerwonych z Holandią. – Przegraliśmy 0:4, a na początku Tim Krul, znany mi z boisk Premier League obronił rzut karny wykonywany przez Patryka Małeckiego – przypomina sobie Wojciech Szczęsny.

Kielce kojarzą ci się głównie z tym spotkaniem?
- Takie baty jak wtedy rzadko dostaję. Wówczas mieliśmy fajną pakę, z Kamilem Glikiem, Grzegorzem Krychowiakiem, Maciejem Rybusem, Arturem Sobiechem, lecz eliminacje nam nie wyszły. Na obiekt Korony przyszło wtedy wielu kibiców, którzy wspierali nas dopingiem. Stadion w Kielcach to dobre miejsce do gry w piłkę i na pewno publika pomoże naszej młodzieżówce w przyszłym roku w finałach Mistrzostw Europy U-21. Trzymam kciuki za kolegów z kadry Marcina Dorny.

Pamiętasz Jacka Kiełba?
Pewnie, ale dopiero teraz skojarzyłem sobie, że grał w Koronie. Bardziej mi się z Kielcami kojarzył Michał Janota, kolega z młodzieżówki, a jeszcze wcześniej Karol Armata, z którym byłem w reprezentacji Polski juniorów. Nawet niedawno dowiedziałem się, że teraz Karol jest zawodnikiem Neptuna Końskie i szczerze mówiąc dziwi mnie, że występuje w tak niskiej klasie rozgrywkowej. Stać go pewnie na znacznie więcej i proszę serdecznie go pozdrowić.

Widziałeś jakiś mecz Korony ostatnio w telewizji?
Z Legią, bo kibicuje Legii. Korona grała nieźle, mogła nawet wygrać, ale w drugiej połowie pękła i trzy punkty trafiły na Łazienkowską. Dziwię się, że kielczanie byli tak nisko w tabeli, ale jestem przekonany, że utrzymają się w ekstraklasie bez kłopotów. Kielce uważam za pozytywny piłkarski ośrodek. Z satysfakcją przyjąłem niedawno zaproszenie do zaangażowania się w turniej trójek piłkarski i ufundowałem dla młodych chłopaków parę upominków. Liczę, że moja reprezentacyjna koszulka z meczu ze Słowenią trafi do zdolnego chłopaka, który potem zrobi dużą karierę. A Koronę można pochwalić za wspieranie turniejów dla dzieciaków, to super sprawa. Jak bym nie miał w grudniu żadnych meczów w Romie to bym przyjechał i wziął czynny udział w trójkach. Nadrobię to jak tylko nadarzy się okazja. Takie turnieje to znakomita promocja futbolu i szansa na fajną zabawę. Historię kieleckich trójek już prześledziłem i w tym roku życzę wygranej drużynie Karola Armaty.

Jesteś zły, że w reprezentacji Polski przegrywasz rywalizację z Łukaszem Fabiańskim?
Łukasz zasłużył na bycie numerem jeden, ale ja się wcale nie poddaje i walczę o miejsce między słupkami. Gdy przyjeżdżam na zgrupowania to zawsze z myślą, by wskoczyć do pierwszego składu. Nie wolno się poddawać. Mamy bardzo dobrych golkiperów, a na zdrowej, sportowej rywalizacji korzysta cała kadra.

Wejdziemy do mundialu w Rosji?
Mówiłem przed Bukaresztem, że pokonany Rumunię i to się ziściło. Radziliśmy sobie wcześniej w trudnych momentach, a doświadczenie zdobyte podczas Euro 2016 we Francji cały czas procentuje. Nasza reprezentacja cały czas się rozwija i będzie jeszcze zdecydowanie mocniejsza.

W kadrze numer dwa, w AS Roma wygrywa pan rywalizację z bramkarzem reprezentacji Brazylii…
Nigdy nie uważałem się za numer dwa w reprezentacji, teraz po prostu broni Łukasz Fabiański, który zaliczył świetne Euro i dobrze radzi sobie w Swansea. Mój czas nadejdzie, a w klubie ostro rywalizuje z Alissonem. To mój dobry kumpel, klasowy golkiper. Na razie mam pewny plac w Serie A, on broni w Lidze Europy i taki stan mi odpowiada. Czy w reprezentacji, czy w Romie nie mogę sobie pozwolić na obijanie się na treningach. Nie spoczywam na laurach, chcę być coraz lepszym golkiperem i grać jak najwięcej.

Roma jest w stanie zdetronizować Juventus?
Wszyscy wkoło mówią, że Juventus ma galaktyczny skład, że nie ma drużyny we Włoszech mogącej z nim rywalizować, ale w AS Roma nie zgadzamy się z tym. Będziemy walczyć o triumfy w Serie A, Pucharze Włoch i Lidze Europy.

Nie żal, że Ligę Europy obserwujesz tylko z perspektywy ławki rezerwy?
Tak postanowił trener Luciano Spaletti i nie zamierzam marudzić. Jestem częścią zespołu i staram się jak najlepiej wykonywać swoje zadania, czy stojąc w bramce, czy będąc rezerwowym. W każdej chwili jestem gotowy do gry i wie to nasz szkoleniowiec. Liga Europy to świetne rozgrywki i nie miałbym nic przeciwko temu, by moje nazwisko znalazło się gronie jej zwycięzców w sezonie 2016/17.

Wojciech Szczęsny
Urodzony 18 kwietnia 1990 roku w Warszawie. Wzrost: 196 cm, waga: 89 kg. Kluby: Agrykola Warszawa, Legia Warszawa, Arsenal Londyn, Brentford, Arsenal Londyn, AS Roma. W reprezentacji Polski: 28 meczów, uczestnik finałów ME 2012 (jeden mecz) i 2016 (jeden mecz). Największe sukcesy: z Arsenalem Puchar Anglii 2014, 2015, Tarcza Dobroczynności 2014, Odkrycie Roku Piłki Nożnej 2011.

Wojciech Szczęsny, bramkarz reprezentacji Polski i AS Roma.
Fot. Polska Press

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie