Nie ma tu żadnej innej drużyny, a jedynie kilkudziesięciu golfistów, gdyż pięciogwiazdkowy hotel leży... pośrodku pola golfowego.
Hotel ten z pewnością nie przyciągnie turystów szukających zgiełku i wrażeń, bo znajduje się z dala od cywilizacji. Nie leży nawet blisko plaży i by spojrzeć na Ocean Atlantycki trzeba iść kilkanaście minut, a większa miejscowość - Cartaya, jest oddalona o 10 km i piłkarze jeżdżą tam autokarem. To miejsce dla szukających spokoju i tych, co lubią pograć w golfa.
Hotel nie przypomina tego, w którym Korona była rok temu, w hiszpańskiej Esteponie. Tamten obiekt leżał nad samym Morzem Śródziemnym (blisko Cieśniny Gibraltarskiej), na obrzeżach ładnego miasteczka. Ten jest z drugiej strony cieśniny, bo Cartaya leży blisko granicy z Portugalią.
W Esteponie, jeśli chodzi o walory widokowe było po prostu przepięknie, ale za to teraz drużyna ma lepsze warunki do treningu. Boisko w Cartayi jest bowiem jak dywan, a 600 metrów od hotelu jest inna płyta, na którą też nie można narzekać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?