Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobra jesień dla Zdroju. Buscy piłkarze na trzecim miejscu czwartej ligi

Adam Ligiecki
Mateusz Dziubek (z lewej) był najlepszym strzelcem buskiego Zdroju w rundzie jesiennej czwartej ligi. Aż 14 razy trafił do siatki rywali.
Mateusz Dziubek (z lewej) był najlepszym strzelcem buskiego Zdroju w rundzie jesiennej czwartej ligi. Aż 14 razy trafił do siatki rywali. ADAM LIGIECKI
Od wygranej ze Spartą Kazimierza Wielka 2:0 do porażki 0:1 z Moravią Morawica. Siedemnaście meczów, 36 punktów, jedenaście zwycięstw, po trzy remisy i porażki, bramki 37:11, trzecie miejsce w tabeli. Tak w największym skrócie prezentuje się dorobek piłkarzy Zdroju Busko-Zdrój po rundzie jesiennej sezonu 2016/2017 w czwartej lidze.

To liga nowej prędkości. Gramy więcej, bo została powiększona do 18 drużyn. I mocniejsza - występuje w niej aż pięciu spadkowiczów z trzeciej dywizji. Wyższy poziom, to większa rywalizacja. I większe oczekiwania kibiców.

„Stranieri” w cenie

W tym roku Zdrój poważnie się dozbroił. Po serii zakupów zimowych, w wakacje przyszło kolejnych ośmiu zawodników: Bartosz Styczyński, Albert Dziubek, Łukasz Zawadzki, Bartłomiej Majcherczyk, Jakub Pamintasu, Kamil Żuchowicz; z wypożyczeń wrócili Sebastian Sztuk i Maciej Śliski._W trakcie rundy jesiennej dołączył jeszcze Mateusz Janiec.

Konstelacja gwiazd, chociaż widać, że nie wszystkie transfery wypaliły. Zanosi się na kolejne zmiany kadrowe. Armia „stranieri” to jasny przekaz: włodarze buskiego klubu budują ligowy zespół w oparciu o piłkarzy z zewnątrz. Czy to strategia dobra na przyszłość, czas pokaże. W_każdym razie, jesienią zwykle jeden, dwóch wychowanków Zdroju grało w pierwszej „jedenastce”.

Wygrali z mistrzem

Zdrój miał bardzo dobry początek kampanii 2016/2017. Pięć zwycięstw z rzędu - w tym wygrana w prestiżowych derbach Ponidzia z Nidą Pińczów 1:0 - rozbudziło nadzieje kibiców. Na początku września przyszła zadyszka - zespół stracił kilka punktów, ponosząc dwie porażki (z Alitem Ożarów i Koroną II_Kielce). Kryzys został jednak opanowany i na półmetku sezonu zajmuje wysokie, trzecie miejsce w tabeli.

Podopieczni trenera Ireneusza Pietrzykowskiego grali równo - u siebie i na obcych boiskach. W ośmiu meczach domowych zdobyli 16 punktów, z dziewięciu wyjazdów przywieźli jesienią 20 „oczek”.
Zdrój jako jedyny potrafił wygrać z mistrzem jesieni, Wisłą Sandomierz (2:1). Najwyższe zwycięstwo odniósł w 10. kolejce - z Nidzianką Bieliny 8:1. Bramkowe statystyki nakręciły również efektowne 7:0 z Unią Sędziszów oraz najwyższa wyjazdowa wygrana - 5:1 z Olimpią Pogonią Staszów.

Piłka „do przodu”

W rundzie jesiennej w barwach Zdroju grało 19 zawodników. Mocnym punktem drużyny jest bramkarz Konrad Majcherczyk. On jako jedyny wystąpił we wszystkich meczach ligowych, w pełnym wymiarze czasowym: 1530 minut. Bronił równo i solidnie - jesienią zaliczył osiem spotkań „na zero z tyłu”.
Dobrze prezentowała się cała formacja defensywna. Zdrój stracił tylko 11 bramek i nie więcej niż dwie w jednym meczu. Para stoperów: Norbert Kula - Bartosz Styczyński jest zaporą (prawie) nie do przejścia dla rywali, obaj także strzelają - mają na koncie po dwa trafienia.

Buski Zdrój gra teraz otwartą piłkę, „do przodu”. Zdobywa dużo bramek - jesienią 37, to trzeci ranking w lidze. W roli egzekutora wystąpił Mateusz Dziubek, który prowadzi także na liście najlepszych strzelców: 14 razy trafił do siatki rywali. Pięciokrotnie dokonał tej sztuki w meczu z Nidzianką, cztery razy - w spotkaniu z Unią. Kiedy jednak snajper pauzował, za kartki czy z powodu kontuzji - okazało się, że w Zdroju nie za bardzo kto ma strzelać bramki w lidze. Mateusz Janiec w rundzie jesiennej zdobył sześć goli, Adam Imiela i Łukasz Zawadzki - po trzy.

Ze średnią wieku - 25,64 lat buski Zdrój ma jeden z najstarszych zespołów w czwartej lidze. Wychowanków w klubowej kadrze jest niewielu, a jeśli grają to głównie jako młodzieżowcy. Najlepszym asystentem jesienią był Mateusz Dziubek - pięć skutecznych dograń, w klasyfikacji „kartkowiczów” przodują: Mateusz Dziubek - pięć żółtych kartoników, Piotr Radwański i Łukasz Zawadzki po cztery. Co ciekawe, ani jednej bramki buski zespół nie zdobył... z rzutu karnego.

Apetyt na awans

Piłkarska jesień za nami, przerwa w rozgrywkach ligowych potrwa do marca. Piłkarze odpoczywają, pracują za to działacze. Drużyny z czołówki zbroją się przed wiosenną batalią o awans, od plotek transferowych można dostać zawrotu głowy. Czy skład Zdroju zostanie utrzymany, na ile realne są zapowiedzi walki o trzecią ligę - tego nie wie nikt.

O tym decydują trzy rzeczy: pieniądze, pieniądze i jeszcze raz pieniądze. Budżet buskiego klubu na starcie sezonu był daleki od tego, jaki wymagany jest od trzecioligowca (700-800 tysięcy złotych). Cztery punkty straty do lidera z Sandomierza to niewiele, ale... marzenia zweryfikuje boisko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie