W derbach KSZO Odlewnia lepszy od KSSPR Końskie

KSZO Odlewnia Ostrowiec Św. – KSSPR Końskie 26:23 (10:15)

KSZO: Piątkowski, Szewczyk, Kieloch – Goliszewski 7, Czuwara 5, Antolak 5, Afanasjev 3, Król 2, Kożeniewski 1, Jeżyna 1, Kieloch 1, Kwiatkowski 1, Rutkowski, Piwnik.

KSSPR: Szot, Wnuk - Rutkowski 5, Mastalerz 4, Napierała 3, Jamioł 3, Maleszak 3, Sękowski 2, Matyjasik 2, Pilarski 1, Gasin, Jakubowski, Słonicki.

Udanie zadebiutował w roli trenera KSZO Odlewni były utytułowany polski szczypiornista Mariusz Jurasik. Ostrowczanie odnieśli pierwsze w rundzie rewanżowej zwycięstwo, wygrywając derbowy meczu.

Mecz miał dwa oblicza, pierwsza połowa wcale nie zapowiadała triumfu gospodarzy. Po w miarę wyrównanym początku meczu, z minuty na minutę rosła przewaga koneckie-go zespołu, a podopieczni Michała Przybylskiego dość łatwo zdobywali bramki i nie na wiele się zdały udane interwencje Michała Piątkowskiego w bramce KSZO. Jeszcze w 10 minucie był remis 4:4. ale potem już prowadzili goście. W 22 minucie było 8:9, ale wtedy konecki zespół zdobył pięć bramek, nie tracąc żadnej.

Odmienna była druga połowa. Już na początku KSSPR roztrwoniło przewagę, gospodarze zdobyli cztery bramki z rzędu. W 44 minucie, po bramce Pawła Kwiatkowskiego, był remis 17:17, a trzy minuty później, po golu z karnego najskuteczniejszego zawodnika KSZO, Daniela Goliszewskiego, gospodarze wyszli na prowadzenie, którego już nie oddali. Goście zupełnie zagubili skuteczność, i jak powiedział po meczu Tomasz Napierała, atakowali w poprzek boiska. Niesieni dopingiem „Wojownicy” popisywali się składnymi akcjami i efektownymi bramkami. Po meczu Jurasik stwierdził, że niewiele w ciągu paru dni mógł zmienić w grze zespołu KSZO, ale udało mu się natchnąć zawodników wiarą w swoje możliwości.

Handball Echo Dnia