Korona Handball Kielce – Ruch Chorzów 29:26 (15:14)
Korona Handball: Hibner, Orowicz – Czubaj, Kaźmiruk 3, Zimnicka 3, Więckowska 1, Młynarska 3, Repelewska 5, Skowrońska 4 (1), Syncerz 8 (1), Kędzior 2.
Przed wznowieniem rozgrywek kielczanki miały punkt straty do Ruchu i trzy punkty straty do lidera, MTS Kwidzyn. Przed meczem z Ruchem przyszła wiadomość, że kwidzynianki niespodziewanie straciły punkt w Lublinie, remisując 25:25 z AZS UMCS.
Mecz czołowych drużyn pierwszej ligi, niezwykle istotny dla układu tabeli, wypełnił halę przy ulicy Krakowskiej. Początek spotkania nie był najlepszy w wykonaniu naszego zespołu, w pierwszej fazie spotkania kielczanki prowadziły tylko raz, w siódmej minucie 3:2. W 13 przegrywały 4:6 i jedno-, dwubramkowa przewaga Ruchu utrzymywała się do końcówki pierwszej połowy. W dodatku już w 23 minucie trzecią karę otrzymała i czerwoną kartkę zobaczyła jedyna obrotowa kieleckiego zespołu, Magdalena Skowrońska i na kole musiała stanąć skrzydłowa Magdalena Kędzior. Chwilę wcześniej w bramce Korony Handball pojawiła się Aleksandra Orowicz, jak się potem okazało, jedna z kluczowych dla zwycięstwa naszego zespołu zawodniczek.
Kielczanki odzyskały prowadzenie dosłownie w ostatniej sekundzie pierwszej połowy, gdy z kontry trafiła debiutująca w barwach Korony Handball doświadczona rozgrywająca Kristina Repelewska. Chwilę wcześniej ta sama zawodniczka doprowadziła do remisu.
W drugiej połowie nasz zespół już nie oddał prowadzenia, choć spotkanie jeszcze długo trzymało w napięciu. Cały czas bardzo dobrze broniła Orowicz (12 skutecznych interwencji w meczu), dzielnie spisywały się jej koleżanki z obrony. W 39 minucie Korona Handball po raz pierwszy odskoczyła na trzy bramki, trafiła Sandra Zimnicka i było 19:16. Zespół z Kielc nie pozwalał chorzowiankom odrabiać straty, sam powolutku powiększał prowadzenie. Duża w tym zasługa zdobywającej ważne bramki Honoraty Syncerz. W 56 minucie po golu Izabeli Kaźmiruk zrobiło się 28:23 i pewne było, że bardzo ważne punkty zostaną w Kielcach.
- Najbardziej cieszy m nie wygrana, bo to był dla nas bardzo ważny, psychologiczny mecz – mówiła po meczu Kristina Repelewska.
- Było wiadomo, że Chorzów będzie tu chciał zdobyć dwa punkty, ale na szczęście dobrze się przygotowaliśmy do meczu i twierdza Kielce pozostała niezdobyta. Pierwsze minuty pierwszego meczu w rundzie rewanżowej, granego z bardzo mocnym rywalem, musiały być nerwowe. Gdy nerwy minęły, gra zaczęła być dokładniejsza, popełnialiśmy mniej błędów – komentował trener Korony Handball, Tomasz Popowicz.
Kielczanki awansowały na drugie miejsce w tabeli, wyprzedzając Ruch. Kolejny ich mecz, na wyjeździe z SMS ZPRP Płock został przełożony, a za dwa tygodnie w Kielcach zagra Sparta Oborniki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?