Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbigniew Tłuczyński mocno o kadrze: Rewolucja była zbyt gwałtowna

Paweł Kotwica
Sławomir Stachura
- Moim zdaniem rewolucja w reprezentacji była zbyt gwałtowna. Nic nie pokazaliśmy na mistrzostwach świata, boję się, że nie wejdziemy do mistrzostw Europy, a gwarancji na sukces w Tokio nie ma żadnej – komentuje grę polskiej reprezentacji piłkarzy ręcznych na mistrzostwach we Francji jeden z najlepszych polskich piłkarzy ręcznych w historii, brązowy medalista mistrzostw globu z 1982 roku i olimpijczyk z Moskwy, Zbigniew Tłuczyński.

Reprezentacja Polski jeszcze gra na mistrzostwach świata we Francji, ale powoli można robić podsumowanie jej startu. Jest Pan zaskoczony tym, że nie wyszliśmy z grupy?
Tak. Ale najbardziej zaskoczony byłem składem, który pojechał do Francji. Kontuzje kontuzjami, tego się nie przewidzi, ale moim zdaniem źle się stało, że aż tak wielu zawodników w jednym momencie zrezygnowało z gry w kadrze, czy też z nich zrezygnowano. Takiej rewolucji po igrzyskach nie przeprowadziła żadna reprezentacja. Powinno się to odbyć znacznie łagodniej, stopniowo.

Tałant Dujszebajew ma budować kadrę na igrzyska w 2020 roku.
Francuzi mają dość stary skład, ale nie pozbywają się hurtem najstarszych graczy. Ważna jest dla nich najbliższa impreza, następnymi igrzyskami będą się martwić później. Moim zdaniem Karol Bielecki i Krzysiek Lijewski powinni jeszcze w tej kadrze grać, może nie po 60, ale po 15 minut, pomóc tym młodszym, czasem coś podpowiedzieć, czasem wspierać samą obecnością na ławce. Myślę, że mając dwóch, trzech doświadczonych graczy w zespole, mielibyśmy teraz 4 punkty więcej. A po wyjściu z grupy Karol i Krzysiek mogliby jechać do domu. A tak to po 10 latach sukcesów lub przynajmniej przyzwoitych występów, wylądujemy co najwyżej na 17. miejscu. Źle to będzie wyglądało. Ale ja to mówię jako kibic, jeśli związek zaakceptował taki plan, to jest jego sprawa. Szkoda mi tylko innych kibiców, którzy musieli oglądać męczarnie z Japonią. Ci młodzi czy nieograni w dużych imprezach zawodnicy mają we Francji zbierać doświadczenie. Ale moim zdaniem, jeśli ciągle przegrywają, to tylko się ich dołuje.

Co najbardziej szwankuje w tej nowej reprezentacji?
Widać, że ta drużyna próbuje grać jakieś schematy, ale gra bardzo wolno, a przy tym, paradoksalnie, popełnia mnóstwo błędów. Zgadzam się ze zdaniem Bartka Jureckiego, który w studiu telewizyjnym powiedział, że w każdym elemencie gry musimy coś poprawić, a w niektórych nasi zawodnicy muszą się uczyć podstaw. Choćby gry „jeden na jeden”, z którą mamy ogromne problemy. Oczywiście, nie było czasu, żeby dobrze popracować, bo ta drużyna spotkała się pierwszy raz miesiąc temu. Ale po mistrzostwach świata wcale nie będzie tego czasu więcej, a nawet jeszcze mniej. Za dwa miesiące gramy kolejne mecze eliminacji mistrzostw Europy, w których dotąd mamy na koncie dwie porażki. Bardzo się boję, że nie awansujemy. I co wtedy? Gdzie ta kadra będzie się ogrywać? Trzeba by jeździć na mocno obsadzone turnieje albo je organizować w Polsce. A nie ma na to terminów, poza tym turniej to nie mistrzostwa, gra się inaczej. Wypadniemy z obiegu, w kwalifikacjach do kolejnych mistrzostw będziemy losowani z niższego koszyka i z tym składem będziemy odpadać. Nie ma też żadnej gwarancji, że uda nam się zbudować drużynę, która awansuje do igrzysk w Tokio w 2020 roku. Nie mamy po prostu na tyle utalentowanych, odpowiednio wyszkolonych zawodników. Ci, których mamy, powinni jak najszybciej wyjechać do Niemiec czy Francji, a nie kisić się w polskiej lidze.

Widzi pan same minusy?Oczywiście nie. Są zawodnicy, którzy rokują na granie na międzynarodowym poziomie. Na przykład Tomek Gębala czy obrotowi. Mają potencjał, ale muszą jeszcze dużo pracować. Na turnieju w Irun wyróżnił się Rafał Przybylski, w mistrzostwach nieźle gra Paweł Paczkowski. Ale to tak trochę na zasadzie „na bezrybiu i rak ryba”. Aż się prosi, żeby na prawym rozegraniu pomógł im trochę Krzysiek Lijewski.

Uważa Pan, że po mistrzostwach we Francji Tałant Dujszebajew zrezygnuje z kilku zawodników, którzy w mundialu grają poniżej oczekiwań?Trudno powiedzieć. Na pewno będzie jakaś analiza, musi być. Ciągle nie mamy środkowego rozgrywającego. Ci, którzy są we Francji, rozczarowali mnie. Najlepszy dowód, że najlepiej w roli playmakera wyglądał skrzydłowy, Mateusz Jachlewski, który grał na środku w drugiej połowie meczu z Japonią. Niestety, nie mamy takich kopalni talentów jak mają Niemcy, Francuzi czy Chorwaci. Niedawno oglądałem w Kielcach mecze młodzieżówki i drugiej reprezentacji. Nie było na kim oka zawiesić. Dlatego nie możemy tak łatwo rezygnować z tych graczy dużego formatu, których mamy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie