Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po męczarniach, jedną, ale wygrali. Piłkarze ręczni PGE VIVE Kielce w finale PGNiG Superligi

Paweł Kotwica
Piłkarze ręczni PGE VIVE Kielce awansowali do finału PGNiG Superligi, pokonując w rewanżowym meczu półfinału Azoty Puławy 35:34. Pierwszy mecz kielczanie wygrali 37:27. W finale rywalem mistrzów Polski będzie Orlen Wisła Płock. Pierwszy mecz finału 30 maja w Płocku, rewanż 3 czerwca w Kielcach.

PGE VIVE Kielce - Azoty Puławy 35:34 (15:18)

PGE VIVE: Ivić (1-37 min, 6 obron), Wałach (37-60 min, 4 obrony) – Jachlewski 3, Jurkiewicz 3 - M. Jurecki 4, Mamić 1, Bielecki 5 (2) – Bombac 5 – Lijewski 2, A. Dujszebajew 1 – Djukić 1, Janc 3 – Aginagalde 3, Kus 4.

Azoty: Koszowy (1-60 min, 9 obron) – Skrabania 1, Gumiński 6 (6) – Podsiadło 7, Prce – Masłowski 2, Kowalczyk 6 – Panić 4, Titow – Kuchczyński 2, Seroka 1 - B. Jurecki 3, Grzelak 2.

Karne. PGE VIVE: 2/3. (Bielecki trafił w poprzeczkę). Azoty: 6/6 .

Kary.PGE VIVE 16 minut (Mamić 6 - czerwona kartka 32 min, Jurkiewicz 6 - czerwona kartka 51 min, Jachlewski, Bombac po 2 ). Azoty: 16 minut (Masłowski, Grzelak po 4, Gumiński, B. Jurecki, Kuchczyński, Seroka po 2).

Sędziowali: Sebastian Pelc, Jakub Pretzlaf (Rzeszów). Widzów: 2000.

Przebieg: 2:0, 2:1, 3:1, 3:4, 4:4, 4:6, 5:6, 5:8, 8:8, 8:10, 9:10, 9:12, 10:12, 10:13, 11:13, 11:15, 12:15,12:17, 14:17, 14:18, 15:18 - 15:19, 16:19, 16:20, 17:20, 17:21, 19:21, 19:22, 20:22, 20:25, 22:25, 22:26, 23:26, 23:27, 24:27,24:28, 26:28, 26:29, 27:29, 27:30, 28:30, 28:31, 32:31, 32:32, 34:32, 34:33, 35:33, 35:34

Piłkarze ręczni PGE VIVE awansowali do finału PGNiG Superligi, w którym po raz ósmy z rzędu zmierzą się z Orlenem Wisłą Płock. W rewanżowym spotkaniu półfinału z Azotami Puławy mistrzowie Polski zapewnili sobie jednobramkową wygraną dopiero w ostatnich minutach.

Wolne na ten mecz dostali Manuel Strlek, Sławomir Szmal i Uros Zorman, na lewym skrzydle zagrał rozgrywający Mariusz Jurkiewicz. Od pierwszej minuty na boisku pojawił Krzysztof Lijewski, który przez ostatni miesiąc leczył kontuzję mięśnia międzyżebrowego.

ZOBACZ KULISY MECZU PGE VIVE - AZOTY

Kieleccy zawodnicy obiecywali, że rewanżowy mecz półfinału bardziej będzie przypominał pierwszy mecz półfinału PGNiG Superligi, wygrany przez PGE VIVE 37:27, niż finał Pucharu Polski w Kaliszu, w którym do przerwy nasz zespół przegrywał 18:20, a do 40 minuty prowadzili puławianie. Ale w pierwszej połowie niedzielnego meczu nic z tych obietnic nie wyszło, a o wygranej gospodarzy zadecydowały dopiero ostatnie minuty meczu.

Do przerwy Azoty rzuciły kielczanom tylko dwie bramki mniej, niż w Kaliszu, a w całym meczu aż 34. W pierwszej połowie kielecką defensywę kaleczył wychowanek kieleckiego klubu Paweł Podsiadło, w drugiej rzucał, bardzo długo bezkarnie, Bartosz Kowalczyk.

Goście pierwszy raz objęli prowadzenie w 9 minucie (5:4), ale w 21 prowadzili już 12:9. Nie tylko kielecka obrona funkcjonowała kiepsko, bo i w ataku zdarzały się proste błędy, nierzucone kontry i sytuacje sam na sam, przy których nasi zawodnicy, dziwnie rozkojarzeni, nie trafiali w bramkę. W 29 minucie puławianie odrobili połowę strat z pierwszego meczu – wygrywali już pięcioma golami (17:12).

Po przerwie kibice wykazali się dużą cierpliwością i nadal dopingowali Żółto-Biało-Niebieskich. Liczyli, że tak jak podczas meczu w Kaliszu, nasz zespół stanie zdecydowanie aktywniejszą obroną i szybko wróci na prowadzenie. Ale mijały 35, 40, 45 minuta i Azoty nadal prowadziły. W 41 minucie drużyna trenera Daniela Waszkiewicza znów wygrywała pięcioma trafieniami – 25:20.

Zdecydowanie coś innego zaczęło się dziać w grze kieleckiej drużyny dopiero w ostatnich 10 minutach. Obrona zaczęła grać naprawdę agresywnie i choć kosztowało to dwuminutowe kary (boisko za trzy kary musiał opuścić Jurkiewicz, a wcześniej Marko Mamić), to w ostatecznym rozrachunku to się opłaciło, bo zawodnicy z Puław pogubili się, zbyt pochopnie zaczęli oddawać rzuty i ich przewaga zaczęła topnieć. Od stanu 28:31 w 51 minucie drużyna z Kielc zdobyła cztery bramki z rzędu, a gdy w ostatniej minucie Karol Bielecki wykorzystał karnego, doprowadzając do wyniku 35:33, już nic znaczącego nie mogło się zdarzyć.

Po meczu odbyła się konferencja prasowa, na której Karol Bielecki poinformował, że po finałowych meczach z Orlenem Wisłą kończy karierę sportową.

ZOBACZ>>> OFICJALNIE: Karol Bielecki kończy karierę!

POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:

Handball Echo Dnia

POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:

Sport Echo Dnia

ZOBACZ TEŻ: Kieleckie WAGs – kobiety gwiazd PGE Vive Kielce [ZDJĘCIA]

POLECAMY RÓWNIEŻ:



Kamil Stoch zdobył kryształową kulę Pucharu Świata. ZOBACZ



Mocna delegacja Wisły! Jedenastka 28. kolejki Ekstraklasy



Najbardziej wartościowi polscy piłkarze [TOP 20]


Zimowe igrzyska Pjongczang 2018 - NAJLEPSZE ZDJĘCIA


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie