Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

THW Kiel może puścić Wolffa do Kielc już teraz! Niemiecki klub znalazł zastępcę. Servaas: Klub z Kilonii żąda zbyt dużo za rozwiązanie umowy

Paweł Kotwica
Andreas Wolff
Andreas Wolff Paweł Relikowski/Polska Press
Macedoński bramkarz Borko Ristovski, który wkrótce odchodzi z drużyny piłkarzy ręcznych FC Barcelony Lassa, doszedł do porozumienia z niemieckim klubem THW Kiel. – Jeśli Kiel i Kielce się dogadają, Andreas Wolff będzie mógł przejść do polskiego klubu już latem tego roku – mówi Ristovski dla macedońskiego portalu ekipa.mk.

Bramkarz reprezentacji Niemiec i THW Kiel Andreas Wolff podpisał z PGE VIVE Kielce kontrakt, który obowiązuje od lata 2019 roku. Zawodnik został przedstawiony na konferencji prasowej, która odbyła się w październiku ubiegłego roku w Warszawie. Niedługo potem pojawiły się pogłoski, że Wolff może trafić do Kielc już w 2018 roku, za odpowiednim odstępnym. Prezes VIVE Handball SA, Bertus Servaas, stanowczo to wtedy dementował: - Płacenie olbrzymiej kwoty za zawodnika, którego za rok będziemy mieli za darmo, byłoby głupotą – komentował Servaas.

ZOBACZ>>> PGE VIVE chce w sierpniu zorganizować mecz pożegnalny swoich trzech legend

Teraz sytuacja się zmienia, bo Borko Ristovski, macedoński bramkarz odchodzący z Barcelony twierdzi, że porozumiał się z THW Kiel i jest gotów grać w tym zespole od sezonu 2018/2019. Wtedy klub z Kilonii mógłby rozwiązać umowę z Wolffem i mógłby on trafić do Kielc.

- To prawda, że osiągnąłem porozumienie z Kielem, dotyczące warunków umowy. Jednak aby ją aktywować, transfer Andreasa Wolffa do Kielc musiałby nastąpić już latem tego roku. Mój menedżer przebywał w Kilonii w zeszłym tygodniu, teraz wszystko zależy od tego, czy Kiel i Kielce znajdą porozumienie - wyjaśnia Borko Ristovski dla portalu ekipa.mk.

ZOBACZ>>> Były zawodnik PGE VIVE Kielce wystąpił w filmie

Ristovski byłby w THW zmiennikiem reprezentanta Danii, Niklasa Landina. Właśnie ze względu na rzekome faworyzowanie Landina przez trenera THW, Alfreda Gislasona, Wolff opuszcza drużynę "Zebr".

Gdyby Wolff trafił do PGE VIVE już teraz, kielecki klub musiałby zapewne wypożyczyć lub rozwiązać kontrakt z Chorwatem Filipem Iviciem. Nawet bowiem po zakończeniu kariery przez Sławomira Szmala, po przyjściu Niemca, w zespole trenera Talanta Dujszebajewa byłoby aż czterech bramkarzy – Ivić, Wolff, Serb Władymir Cupara, który przychodzi z hiszpańskiego Ademar Leon oraz 16-letni Miłosz Wałach.

Prezes kieleckiego klubu Bertus Servaas przebywa teraz za granicą. Na pytanie o sprawę Wolffa odpowiedział nam, że THW Kiel nadal życzy sobie za rozwiązanie umowy zbyt wygórowanej kwoty.

Według różnych źródeł obecna kwota, którą za swojego bramkarza winszują sobie „Zebry”, to od 200 do 300 tysięcy euro, czyli od 860 tysięcy do miliona 290 tysięcy złotych. W ubiegłym roku mówiło się, że cena, jaką klub z północy Niemiec wystawił za swojego bramkarza, to 700 tysięcy euro, czyli niemal dokładnie 3 miliony złotych. Byłby to jeden z najwyższych transferów w historii piłki ręcznej.


ZOBACZ>>> 9 nominacji dla PGE VIVE, ale nie ma wśród nich Jureckiego

POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie