W 55 minucie spotkania kielczanie prowadzili 28:22, ale zdołali doprowadzić do nerwowej końcówki. Lubinianom na wyrównanie i doprowadzenie do dogrywki zabrakło jednak czasu.
- Powinniśmy wygrać trzema, czterema golami. Cieszę się, że mamy dwa punkty, ale nie mogę być zadowolony z tego, że nie wykorzystaliśmy karnych, akcji "jeden na jeden" i sami sobie skomplikowaliśmy życie. Najważniejszym tematem jest chyba brak "głodu". Po zeszłym sezonie, kiedy wygraliśmy wszystko, jeszcze nie rozumiemy, że walka w każdym dniu jest najważniejsza – mówił Dujszebajew.
- Chcieliśmy się postawić wielkiej drużynie, jaką jest Vive i udało się. Myślę, że zasługujemy na słowa pochwały, ponieważ przegrywaliśmy 5-6 trafieniami, ale nadal walczyliśmy i potrafiliśmy stratę zniwelować. Zrobiło się w pewnym momencie gorąco, ale skończyło się zasłużonym zwycięstwem Vive i tutaj nie ma co dyskutować. Myślę, że rozprężenie w szeregach przeciwnika spowodowało to, że my całkiem fajnie zniwelowaliśmy tę przewagę. Trzeba wspomnieć o autorze czterech goli w końcówce, Krystianie Bondziorze, który zadebiutował przed lubińską publicznością i zrobił to w rewelacyjny sposób. Przypomnę, że ma 17 lat, więc to nadzieja Zagłębia na następne lata – mówił trener gospodarzy, Paweł Noch.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?