Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Vive Tauron Kielce wygrało z Vardarem Skopje. Wrócił Jurecki

Paweł Kotwica, Elżbieta Święcka
Vive Tauron Kielce wygrało z Vardarem Skopje w meczu Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych.

Vive Tauron Kielce - Vardar Skopje. Relacja live - zobacz zapis

Vive Tauron Kielce po zaciętym i trzymającym w napięciu meczu pokonało Vardar Skopje 27:24 i przynajmniej do lutego będzie liderem grupy B Ligi Mistrzów. Wydarzeniem meczu był powrót do gry Michała Jureckiego.

Vive Tauron Kielce – Vardar Skopje 27:24 (15:12)

Vive Tauron: Ivić (1-60 min, 10 obron), Szmal (na dwa karne, 0 obron) - Jachlewski, Strlek 4 - Jurkiewicz 3, Chrapkowski 1, Bielecki 2 (2) - Zorman 2 - Lijewski 1, Paczkowski 1 - Djukić 3, Reichmann 4 - Aginagalde4 (3) , Kus 2 (2). Vardar : Sterbik (1-25 min, 4 obrony), Milić (25-60 min, 11 obron) - Dibirow 3 (1) - Canellas 1 (1), Borozan 2, Derewien - Karacić 5 (1), Cindrić 3 - Dujszebajew 5, Maqueda - Cupić 1 (1), Sziszkariew - Marsenić 3, Ferreira, Stoiłow 1.

Karne. VTK: 7/10 (Milić obronił rzuty Bieleckiego, Reichmanna i Aginagalde). Vardar: 3/4 (Cupić rzucił nad bramką ). Kary. VTK: 16 min (Chrapkowski 6 - czerwona kartka 48 min, Kus 4, Jurkiewicz, Paczkowski, Jachlewski po 2). Vardar: 12 min (Marsenić, Dibirow po 4, Borozan , Sziszkariew po 2). Sędziowali: Jonas Eliasson i Anton Palsson (Islandia). Widzów: 4200.

Przebieg: 1:0, 1:1, 4:1, 4:4, 5:4, 5:5, 7:5, 7:6, 8:6, 8:7, 9:7, 9:9, 10:9, 10:10, 11:10, 11:11, 14:11, 14:12, 15:12 - 15:13, 16;13, 16:14, 18:14, 18:16, 19:16, 19:17, 20:17, 20:18, 22:18, 22:22, 24:22, 24:23, 26:23, 26:24, 27:24.

Zwycięzca meczu obejmował samodzielne prowadzenie w grupie B i zostawał liderem przynajmniej do lutego, kiedy wznowione zostaną rozgrywki Ligi Mistrzów. Po zaciętym spotkaniu, zażartej walce z obu stron, triumfowali obrońcy tytułu i to oni przezimują na fotelu lidera.

Handball Echo Dnia

W kieleckim zespole, poza Patrykiem Walczakiem, zabrakło Deana Bombaca, który w meczu z Wybrzeżem Gdańsk doznał pęknięcia żebra i do końca roku będzie się leczył. Do składu zostali natomiast wpisani Tobias Reichmann, który od 16 listopada miał przerwę w grze, spowodowaną skręceniem kostki (zdobył cztery widowiskowe bramki w swoim stylu) oraz Michał Jurecki, który miał przerwę aż od 11 sierpnia, kiedy na igrzyskach w Rio de Janeiro doznał groźnej kontuzji stopy. Reichmann pojawił się na boisku w 15 minucie, Jurecki, witany owacją na stojąco, pięć minut później i od razu wypracował karnego. Rzutowo „Dzidziuś” nie wyglądał najlepiej (0/3), ale potem zarobił kolejnego karnego i pomógł w defensywie. Pierwszy raz po półrocznej przerwie, ale w barwach Vardaru, zagrał w Hali Legionów Ivan Cupić.

Od pierwszej akcji widać było, że kielecka defensywa chce zmazać plamę z meczu ze Skopje, gdzie nasz zespół stracił aż 40 bramek. W środku defensywy harowali Mateusz Kus, Piotr Chrapkowski i Mariusz Jurkiewicz. Wprawdzie ostra, bezwzględna i ofiarna gra kosztowała kielczan mnóstwo kar, ale w ostatecznym rozrachunku to się opłaciło.

Dobrze wyglądał również kielecki atak, dzięki czemu mistrzowie Polski od razu odskoczyli na 4:1. Już do końca pierwszej połowy gospodarze zwykle prowadzili, Vardarowi pięć razy udawało się doprowadzać do remisów, głównie dzięki szybkim akcjom kończonym przez rozgrywających. Wyróżniał się syn trenera Tałanta Dujszebajewa, Alex, który od przyszłego sezonu będzie zawodnikiem ekipy z Kielc.

W końcówce pierwszej części gry mistrzowie Macedonii popełnili jednak kilka błędów w rozegraniu piłki, a nasi zawodnicy bezwzględnie to wykorzystali. W 27 minucie po przechwycie i kontrze skończonej przez Jurkiewicza żółto-biało-niebiescy wrócili na trzybramkowe prowadzenie. Vive Tauron mogło odjechać na wyraźniejszą różnicę tuż po przerwie, ale nasi zawodnicy nie rzucili dwóch kontr i dwóch karnych. Mimo to po kontrze Darko Djukicia w 36 minucie wygrywali 18:14. Ale skopjanie walczyli nadal, licząc, że rywale się zmęczą. Świetnie w bramce Vardaru spisywał się Strahinja Milić, który jeszcze w końcówce meczu miał 50-procentową skuteczność. W 42 minucie z karnego trafił Julen Aginagalde, ale potem przez 9 minut kielczanie nie potrafili pokonać bramkarza Vardaru i Timur Dibirow doprowadził do remisu 22:22.

W emocjonującej końcówce najpierw „dwójkę” na czerwoną kartkę zebrał Chrapkowski. Ale ci, którzy pozostali w kieleckiej defensywie, nie odpuszczali, walcząc o każdy centymetr boiska, każdą piłkę i każdy kawałek koszulki rywala.
W 54 minucie, przy stanie 25:23, dwuminutową karę dostał Kus, ale pozostali w naszej obronie sprawili, że strata nie była odczuwalna. Chwile grozy kibice przeżyli, gdy dwie minuty przed końcem, przy stanie 26:24, karę za faul w ataku dostał Mateusz Jachlewski, ale za moment młody Dujszebajew trafił w blok. Skutecznie skontrował Reichmann, dwie świetne interwencje zanotował Filip Ivić i emocje się skończyły.

Kolejne spotkanie Vive Tauron rozegra we wtorek, podejmując w Hali Legionów, w hitowym meczu PGNiG Superligi Orlen Wisłę Płock (godz. 18.30). A kolejny pojedynek Ligi Mistrzów 9 lutego przyszłego roku, kiedy kielczanie w Mannheim zmierzą się z Rhein-Neckar Loewen.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie