Niespodzianki nie było, bo być nie mogło. Wisła przywiozła do Kielc prawie najmocniejszy skład, choć podstawowi zawodnicy w większości oglądali go z ławki rezerwowych.
Kielczanie dali odskoczyć rywalom na początku meczu (0:4, 2:8), kiedy grali bardzo nerwowo, niedokładnie, i w końcówce meczu, kiedy zabrakło im sił. Ale i tak gra z liderem ekstraklasy była dla młodych zawodników z Kielc wielkim przeżyciem.
Szczególnie wtedy, kiedy grali odważnie i nawiązywali równorzędną walkę - w 23 minucie, po trafieniu odważnie rzucającego Łukasza Pawlaka, było 7:10, ten sam zawodnik w 38 minucie doprowadził do wyniku 14:18. Jeszcze w końcówce była szansa przegrać niżej niż dzień wcześniej rezerwy Wisły z pierwszym zespołem Vive (31:40), ale ostatnie trzy gole w meczu zdobyli goście.
Mecz był dla kieleckich kibiców powrotem sentymentalnym do starej hali przy ulicy Krakowskiej, a widownia była wypełniona w dwóch trzecich.
Vive II Kielce - Wisła Płock 20:30 (11:15)
Vive II: B. Pawlak, Szczecina - Kubillas, Trojanowski 5, Gawęcki 3, Juszczyk 1, Fiutek 2, Kwieciński, Łucak, Ł. Pawlak 6, Misiewicz 3, Żak, Iskra, Raczkowski. Kary: 12 min.
Wisła: Witkowski - Kwiatkowski 5 (1), Niedzielski 1, Jędrzejewski 1, Nat, Pronin 5, Paluch 7 (5), Świerad 5, Zołoteńko 2 (1), Twardo 2, Radojević, Malesa 2. Kary: 10 min.
Sędziowali: J. Czochra (Zwierzyniec) i R. Martyniuk (Zamość). Widzów: 650.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?