Dafi Społem Kielce – Espadon Szczecin 0:3 (20:25, 27:29, 22:25)**Dafi Społem: Stępień 2, Łapszyński 3, Pawliński 15, Wachnik 13, Morozow 7, Schamlewski 1, Czunkiewicz (lobero) oraz Nakobin 7, Dokić 7, Adamski. Espadon: Tervaportti 2, Kluth 5, Wika 12, Ruciak 8, Gawryszewski 10, Gałązka 8, Mihułka (libero) oraz Murek (libero), Malinowski 10, Kowalski 2. MVP meczu: Marcin Wika (Espadon Szczecin) Sędziowali: Maciej Twardowski (Radom), Paweł Burkiewicz (Kraków). Widzów: 400. Przebieg:** 0:1, 1:4, 3:6, 5:7, 7:8, 9:11, 11:15, 14:18, 14:20, 14:21, 16:21, 19:23, 19:24, 20:25. II set: 0:1, 2:2, 2:4, 5;5, 8:5, 9:7, 11:7, 14:9, 15:13, 16:16, 18:16, 19:17, 19:19, 19:20, 21:22, 23:24, 25:24, 26:27, 27:29. III set: 1:0, 2:2, 5:5, 7:5, 8:7, 9:9, 12:10, 14:12, 15:15, 19:17, 19:19, 19:20, 20:20, 21:24, 22:25.
To był niezwykle ważny mecz dla kieleckiej drużyny, która przed tą kolejką zajmowała 16, ostatnie miejsce w tabeli. Porażka praktycznie do minimum ograniczała szanse kielczan na utrzymanie się w PlusLidze, po tym jak drużyna przegrała 0:3 z MKS Będzin w Sosnowcu.
- Rzeczywiście, to niezwykle ważne spotkanie dla nas, ale innych w tym sezonie już grać nie będziemy. Musimy poprawić się w każdym elemencie w stosunku do ostatniego meczu z Będzinem – mówił przed pojedynkiem z Espadonem Dariusz Daszkiewicz, trener kieleckiej drużyny.
Kielczanie nie byli faworytem meczu. W 23 kolejkach zgromadzili jedynie 14 punktów, a 12. w tabeli Espadon miał 25 punktów i też przyjechał do Kielc z konkretnym zadaniem. Szczecinianie walczą o to, by nie spaść poniżej 12 miejsca, bo to będzie oznaczać, że mogą wpakować się w baraże. System rozgrywek jest bowiem taki, że dwa ostatnie zespoły, a więc 15 i 16. po sezonie zasadniczym definitywnie pożegnają się z PlusLigą. Zespoły z miejsc 13-14 zagrają natomiast w play off (do dwóch wygranych) o 13 miejsce. Zespół, który ostatecznie zakończy rozgrywki na 14 pozycji, będzie grał baraż z jedną z czołowych drużyn pierwszej ligi o prawo gry w PlusLidze w sezonie 2018/2019.
Kielczanie zaczęli środowy mecz z dużym zaangażowaniem, ale tradycyjnie w pierwszym secie byli spięci. I wykorzystali to goście, odskakując na początku na trzy punkty (1:4), gdy w aut zaatakował Łukasz Łapszyński. Goście grali dobrze, udanymi akcjami popisywał się Michał Ruciak, były reprezentant Polski i mające świętokrzyskie korzenie (jego mama wywodzi z Kielc i była lekkoatletką Budowlanych Kielce).
Kielczanie w tej części gry zbliżali się do rywala najwyżej na dwa punkty, a gdy zrobiło się 11:15 trener Dariusz Daszkiewicz wziął czas. Niewiele to jednak dało, goście wciąż utrzymywali dystans i po kolejnej udanej akcji, tym razem ze środka, prowadzili 16:12, a potem jeszcze powiększali przewagę, gdy z krótkiej punkt zdobył Bartosz Gawryszewski. Gdy Ruciak trafi w w boisko z lewego skrzydła i było 14:20, trener Daszkiewicz wziął drugi czas. Kielczanie potem trochę się przebudzili, zdobyli dwa punkty, ale wtedy czas wziął trener Espadonu Michał Gogol i goście znów byli górą. Po challenge’u wyszli na prowadzenie 24:19, a ostatni punkt zdobyli blokując Łapszyńskiego
W drugim secie kielczanie wystawili gospodarzy na wielką próbę nerwów. Po ataku ze skrzydła kapitana Maćka Pawlińskiego był remis 5:5, a po błędzie gości i autowym ataku Bartłomieja Kluhta wyszli na prowadzenie 8:5. Gdy serwisowym asem popisał się zmiennik na środku Aleksiej Nalobin (11:7), trener Espadonu ratował się czasem. Kielczanie nadal jednak grali swoje i udanym blokiem zdobyli kolejny punkt.
Gdy udanym atakiem popisał się inny rezerwowy Tomislav Dokić (zmienił Łapszyńskiego), gospodarze wyszli na prowadzenie pięcioma punktami (14:9). Ale szybko roztrwonili przewagę. Po bloku na Dokiciu było już tylko 15:13 i Daszkiewicz wziął czas. Po tym jak zablokowany został Łapszyński (wrócił do gry) było już po 16 i zdenerwowany Daszkiewicz ratował się drugim czasem. Zacięta walka trwała już do końca partii, na prowadzenie szczecinianie wyszli po udanym ataku Mateusza Malinowskiego (21:20) i po kolejnej akcji Malinowskiego mieli piłkę setową. Wyrównał Pawliński, a gdy obił blok Jakub Wachnik to Dafi Społem miało piłkę setową, a potem jeszcze dwie. Ale w końcówce wojnę nerwów wygrali goście, gdy zablokowany został Morozow, a Dokić zaatakował w aut. Przegrali do 27.
Po przerwie kielczanie walczyli, ale nie potrafili odskoczyć. Gdy zablokowany został Malinowski było 7:5. Po akcji ze środka Morozowa Dafi Społem prowadziło 14:11. Potem znów jednak wszystko się wyrównało. Malinowski obił blok i gospodarze wyszli na prowadzenie 20:19, a po kilku akcjach było dla nich 24:21. Gdy Pawliński zagrał w siatkę Espadon zdobył ostatni punkt i kielczanie znaleźli się w tragicznej sytuacji. Szanse na utrzymanie się drastycznie zmalały.
W niedzielę o godzinie 15 Dafi Społem zagra z Treflem w Gdańsku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?