Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dreszczowiec w Kielcach. Effector – Jastrzębski Węgiel 2:3

SAW, kar
Jakub Wachnik (w w ataku) w dwóch pierwszych setach spotkania grał bardzo dobrze i był skuteczny.
Jakub Wachnik (w w ataku) w dwóch pierwszych setach spotkania grał bardzo dobrze i był skuteczny. Sławomir Stachura
Po dobrym meczu w Hali Legionów Effector Kielce przegrał z Jastrzębskim Węglem 2:3.

Effector Kielce - Jastrzębski Węgiel 2:3 (25:22, 25:22, 14:25, 15:25, 13:15)

Effector: Komenda 1, Andrić 24, Pawliński 16, Wachnik 12, Maćkowiak 5, Wohlfahrtstatter 5, Sobczak (libero) oraz Formela 7, Antosik, Orobko, Więckowski 1.

Jastrzębski Węgiel: Kampa 6, Muzaj 20, Oliva 20, Touzinsky 7, Kosok 12, Sobala 4, Popiwczak (libero) oraz Boruch 14, Derocco, Bachmatiuk.

MVP meczu: Lucas Kampa (Jastrzębski Węgiel).

Sędziowali: Agnieszka Michlic (Bydgoszcz) i Maciej Maciejewski (Szczecin). Widzów: 2500.

Przebieg: I set: 1:0, 2:2, 6:3, 8:4, 10:5, 13:8, 16:11, 18:12, 19:18, 21:19, 23:20, 25:22; II set: 0:1, 1:3, 4:3, 5:7, 7:8, 8:11, 11:11, 13:13, 16:13, 17:17, 19:19, 21:19, 23:20, 25:22; III set: 1:0, 2:2, 3:6, 4:8, 5:12, 7:13, 9:16, 10:18, 12:19, 14:21, 14:25. IV set: 0:1, 2:2, 2:8, 4:10, 5:12, 8:13, 9:16, 10:21, 11:23, 15:25; V set: 1:0, 2:2, 5:5, 8:7, 10:10, 11:14, 13:15.

Stare siatkarskie powiedzenie mówi, że jak się prowadzi w setach 2:0 i nie wygrywa trzeciego, to przegrywa się mecz 2:3. Tak było w piątek w Hali Legionów, choć kielczanie pięknie walczyli z wiceliderem i byli bliscy sprawienia sensacji. I tak urwali punkt faworytowi i zebrali bardzo dużo braw od kibiców.

Pierwszy w tym sezonie mecz siatkarzy Effectora we własnej hali, wzbudził w Kielcach duże zainteresowanie kibiców. Podopieczni trenera Dariusza Daszkiewicza odwdzięczyli się za dobrą frekwencję ofiarną i momentami efektowną grą z zespołem, który do tego pojedynku miał komplet trzech wygranych. Doskonałe w wykonaniu gospodarzy były dwa pierwsze sety, dzielnie walczyli też w tie-breaku. Słabiej wypadli w setach trzecim i czwartym i to głównie zadecydowało o porażce.

W pierwszej partii Effector grał jak natchniony. Skuteczni byli chorwacki atakujący Leo Andrić i przyjmujący Jakub Wachnik, swoje trzy gorsze dorzucił też kapitan - przyjmujący Maciej Pawliński. Kielczanie co rusz popisywali się też skutecznym blokiem i dobrą zagrywką, choć mieli też swoje chwile słabości (prowadzili 18:12, ale po kontrze Hidalgo Olivy zrobiło się 19:18). W końcówce byli jednak skuteczni, a gdy Pawliński obił blok, wygrali 25:22.

W secie drugim walka była bardziej wyrównana, ale w końcówce znów kielczanie błysnęli skutecznością. Gdy ze środka zaatakował Peter Wohlfahrtstetter, mieli piłkę setową 24:21, ale pomógł im potem Maciej Muzaj, który z zagrywki wyrzucił piłkę w aut.

Goście tak się rozłościli, że dwie kolejne partie wygrali zdecydowanie. Skuteczną zagrywką Muzaja, Kubańczyka Olivy i Niemca Lukasa Kampy Jastrzębie skutecznie odrzuciło gospodarzy od siatki i seryjnie zdobywało wtedy punkty.

W tie-breaku na początku walka szła łeb w łeb i kibice z napięciem czekali na koncówkę. Effecttor prowadził 10:9, by przegrać kolejne cztery piłki. Wrócił jednak do gry i choć goście prowadzili już 11:14, to kielczanie doszli ich na jeden punkt (14:13). Wtedy trener Mark Lebedew wziął czas i pomogło, gdy po bloku kielczan piłka wyszła w aut i mecz się skończył.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie