Ruciak zrobił różnicę. Effector – Espadon 2:3 (WIDEO, zdjęcia)

RELACJA LIVE - ZOBACZ ZAPIS

Effector Kielce - Espadon Szczecin 2:3 (25:20, **25:27, 22:25, 25:23, 11:15)**

Effector: Komanda, Superlak, Pawliński, Wachnik, Maćkowiak, Wohlfahrtstatter, Sobczak (libero) oraz Biniek (libero), Orobko, Formela, Andrić.

Espadon: Sladecek, Milushev, Depowski, Ruciak, Gałązka, Perłowski, Murek (libero) oraz Kozłowski, Zajder, Kluth, Mihułka (libero).

MVP meczu: Michał Ruciak (Espadon).

Sędziowali: Tomasz Flis i Maciej Kolendowski (obaj Kraków). Widzów: 1500.

Przebieg: I set: 1:0, 2:2, 6:4, 8:6, 9:9, 13:11, 14:14, 16:15, 19:17, 21:18, 23:20, 25:20; II set: 1:0, 3:1, 6:3, 8:7, 9:11, 12:12, 14:16, 15:16, 18:18, 20:21, 22:23, 24:23, 24:25, 25:27; III set: 0:1, 1:3, 2:5, 6;8, 8:10, 14:14, 15:16, 17:16, 17:19, 18:21, 20:23, 22:25; IV set: 0:1, 1:3, 3:6, 5:8, 10:10, 14:14, 16:14, 18:14, 19:17, 21:20, 23:20, 25:23; V set: 0:1, 1:5, 3:6, 5:8, 9:11, 10:13, 11:15.

Sobotni mecz był niezwykle zacięty i trwał ponad 2 godziny. Różnicę w piątym, decydującym secie, zrobił Michał Ruciak, przyjmujący Espadonu, wybrany potem MVP spotkania. Były reprezentant Polski najpierw popisał się dwoma asami i goście objęli prowadzenie 3:0, wziął również sprawy w swoje ręce w końcówce tie breaka. Gdy znów był w polu zagrywki, najpierw odrzucił Effectora od siatki i zrobiło się 9:12, a potem miał kolejnego asa i było 9:13. Takiej straty kielczanie już nie odrobili i schodzili z parkietu pokonani.

- To prawda Michał Ruciak zrobił różnicę – przyznał po meczu wściekły Marcin Komenda. Młody rozgrywający Effectora rozgrywał dobre spotkanie, ale nie wszyscy koledzy dotrzymywali mu kroku. W kieleckiej drużynie widoczny był też brak Aleksieja Nalobina. Rosyjski środkowy, który kilka kolejek temu dołączył do zespołu, był mocnym jego punktem w kilku ostatnio wygranych meczach, ale nie gra już w drugim spotkaniu ze względu na problemy z kolanem. Zastępujący go na środku Jędrzej Maćkowiak czy potem Ondriej Orobko mieli momenty lepsze i gorsze, ale generalnie nie byli w stanie radzić sobie na środku tak dobrze jak Rosjanin.

Trzeba jednak przyznać, że spotkanie dobrze zaczęło się dla Effectora, który pierwszego seta wygrał pewnie i wydawało się, że zrealizuje cel. W dwóch kolejnych partiach kielczanie popełniali jednak zbyt dużo błędów własnych i choć trener Sinan Tanik rotował składem, to niewiele to pomogło.

Pomogło natomiast w końcówce czwartego seta, gdy na boisko wszedł Leo Andrić, który zastąpił Michała Superlaka. Chorwacki atakujący zdobył kilka ważnych punktów, wyprowadził Effectora na prowadzenie 22:20, a potem jeszcze dołożył dwa punkty na 24:21 i 25:23, doprowadzając do tie breaka.

W piątym secie głównym aktorem na boisku był Ruciak, ale też nie wszystko było stracone. Kielczanie przegrywali wprawdzie już 5:9, lecz po udanym bloku Jakuba Wachnika zdołali doprowadzić do stanu 9:10. Na więcej stać ich nie było, bo nie pozwolił na to Ruciak.

Do końca sezonu zasadniczego została już tylko jedna kolejka. Effector gra w Bełchatowie ze Skrą, a Espadon podejmuje MKS Będzin. Kielczanie mają nad Espadonem dwa punkty przewagi w tabeli, więc by zachować 12 miejsce, muszą liczyć na potknięcie szczecinian, bądź sami coś ugrać w Bełchatowie.

Sport Echo Dnia