MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Świerczewski w Koronie

Rozmawiał Sławomir Stachura
Piotr Świerczewski (w środku) niedawno grał przeciwko Koronie w finale Pucharu Polski wygranym przez Groclin. Teraz zagra dla Korony.
Piotr Świerczewski (w środku) niedawno grał przeciwko Koronie w finale Pucharu Polski wygranym przez Groclin. Teraz zagra dla Korony. S. Stachura
Piotr Świerczewski wierzy, że z Koroną osiągnie sukces. Nie wyklucza, że osiądzie na Kielecczyźnie

Popularny "Świr" to obecnie w polskiej lidze jeden z najbardziej utytułowanych piłkarzy. We wtorek wychowanek Sandecji Nowy Sącz został świętokrzyskim góralem. Podpisał roczny kontrakt z Koroną Kielce.

Sławomir Stachura: * Czemu zdecydował się pan opuścić Groclin, z którym miałby pan szansę gry w europejskich pucharach?
Piotr Świerczewski: - W pucharach grałem już wielokrotnie, więc nie robi to na mnie aż tak wielkiego wrażenia. Groclin już w tym sezonie osiągnął wiele i ciężko będzie mu to powtórzyć. Czemu Korona? Bo wydaje mi się, że przed tą drużyną jest ciekawa przyszłość, a ja lubię nowe wyzwania. No i z Kielc jest znacznie bliżej do mojego rodzinnego Nowego Sącza.

* W Nowym Sączu ma pan swój dom? Tam pan osiądzie na piłkarskiej emeryturze?
- Nie wiem jeszcze gdzie kiedyś zamieszkam. Na razie o tym nie myślałem.

* No to może Kielecczyzna?
- A wie pan, ja tego nie wykluczam. Na razie z Koroną podpisałem kontrakt na rok, jak spodoba mi się i moja gra spodoba się prezesom, to zostanę na następny sezon. A potem? Kto wie - może osiądę na Kielecczyźnie.

Piotr Świerczewski

Piotr Świerczewski

Ma 35 lat. Żona Lidia, syn Tomasz (13 lat), córka Ania (10 lat). Jest wychowankiem Sandecji Nowy Sącz, potem grał m.in. w GKS Katowice, St. Etienne, Bastii, Birmingham City, Olimpique Marsylia. Do Polski wrócił po 10 latach gry do Lecha Poznań (sezon 2003/2004). Ostatni sezon spędził w Groclinie Grodzisk Wlkp., z którym wywalczył Puchar Polski i Puchar Ekstraklasy. Grał w srebrnej drużynie na igrzyskach w Barcelonie w 1992 roku. W reprezentacji Polski rozegrał 70 meczów, 1 gol.

* Ale przyznaje pan, że osoba nowego dyrektora Korony Pawła Janasa miała wpływ na to, że trafił pan do Kielc.
- Oczywiście. Mój trener z kadry, a teraz dyrektor to czołowa postać polskiego futbolu i skoro on przyszedł do Korony to też wie, że w Kielcach można osiągnąć wiele. Ja wiem czego mogę spodziewać się po Janasie, a on wie czego po Świerczewskim.

* A czego można się spodziewać po Świerczewskim?
- Walki na boisku, bo bez niej nic się nie zdziała. Przychodzę, żeby pomóc swoim doświadczeniem. Chcę z Koroną walczyć o najwyższe cele, o mistrzostwo Polski.

* Najczęstsze zarzuty pod pana adresem to wiek. 35 lat na boiskach polskiej ekstraklasy do rzadkość...
- Zdążyłem się już przyzwyczaić, że od pewnego okresu ludzie zaglądają mi w metrykę. I nawet nie chce mi się o tym dyskutować, bo niektórzy i tak wiedzą swoje. A ja nie czuję się jeszcze piłkarsko wypalony, mam zdrowie, więc dlaczego mam dać już sobie spokój z graniem? W takim Milanie nie słychać, by ktoś wypominał 39 lat Maldiniemu, czy 41 lat Costacurcie. A z nimi w składzie Milan wygrał w tym roku Ligę Mistrzów.

* Sugeruje pan, że wiekowi piłkarze to sposób na sukces?
- Nie w tym rzecz. Chciałem tylko powiedzieć, że nawet w takim wieku można grać na bardzo wysokim poziomie. I mieć wkład w sukcesy.

* Na razie wypoczywa pan na swoim jachcie nad morzem. Kiedy Świerczewski dołączy do zespołu?
- Miałem długi sezon, więc troszkę przedłużyłem wakacje. Ale od poniedziałku będę już z Koroną we Wronkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie