Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemniczy samochód w lesie w kieleckiej Dąbrowie. Wiemy, kto jest właścicielem. Zobacz film i zdjęcia

Anna Gwóźdź
Anna Gwóźdź
Wideo
od 16 lat
"Spaceruję tędy prawie codziennie i od czterech miesięcy widzę to auto. Pokrywa się kurzem, niszczeje i robi niepokojące wrażenie. Co, jeśli ktoś wyszedł z tego samochodu i już nie mógł do niego wrócić?" - taką wiadomość otrzymaliśmy od naszego czytelnika. Interesuje go sprawa związana z czarnym pickupem, który wygląda na porzuconego w połowie leśnej, zablokowanej szlabanem drogi przy osiedlu Dąbrowa w Kielcach. Postanowiliśmy poszukać odpowiedzi. Zobacz film i zdjęcia.

Tajemniczy czarny pickup w lesie koło Dąbrowy w Kielcach

Czytelnik poprosił nas o wyjaśnienie tej sprawy. - Nie chodzi mi, że mi to auto przeszkadza, ale przyznam, że psuje trochę widoki. Ważniejsze jest dla mnie czy pozostawiono tu tego pickupa legalnie, czy właścicielowi nic się nie stało i po prostu pytam z czystej, wrodzonej ciekawości. Przesyłam wam film i zdjęcia, może mi pomożecie - pisał nasz rozmówca.

Na obszarze lasu mają ostatnio miejsce roboty, związane między innymi z budową gazociągu. Z odpowiednim pozwoleniem mogą wjechać tu robotnicy oraz oczywiście leśnicy. W innych przypadkach szlaban jest zablokowany i pozostaje nam tylko spacerować.

Jest informacja, ale donikąd nie prowadzi...

Auto stoi mniej więcej w połowie drogi, która prowadzi z osiedla Dąbrowa aż do ulicy Zagnańskiej, prawie do aresztu na Piaskach. Znajduje się na uboczu, nie zagradza przejazdu, ale, co potwierdzają też inni spacerowicze na drodze - widzą je tu już od zimy, niezmiennie w tej samej pozycji, więc nie ma mowy, by ktoś je przestawiał. Ów pickup indyjskiej marki "Tata" zbiera tylko kurz i powoli rdzewieje.

Pickup na drzwiach ma przyklejone logo firmy, do której należy. Brzmi ono "Snafu: geotechnika, geologia, hydrogeologia", ale kiedy wpiszemy podobne hasło w wyszukiwarkę internetową, nie znajdziemy za wiele informacji, ani tym bardziej kontaktu telefonicznego czy mailowego. Zamiast tylnej szyby, samochód ma przyklejoną taśmę klejącą i plastik. W bagażniku leżą worki pełne śmieci. Miesiące mijają, a ono stoi wytrwale w deszczu, śniegu i słońcu.

Czy auto rzeczywiście jest porzucone? Odpowiada Nadleśnictwo Kielce

Najlepszym wyjściem było skontaktowanie się z Nadleśnictwem Kielce w tej sprawie. Pomógł nam zastępca nadleśniczego Roman Wróblewski.

- Całe szczęście to auto nie jest dla nas tajemnicze, a przeciwnie - wiemy o nim sporo. Należy do firmy, która robiła odwierty geologiczne na terenie leśnictwa Dąbrowa. Samochód w pewnym momencie się zepsuł, a firma z tygodnia na tydzień obiecywała, że zostanie zabrany, ale tak się nie stało. Przed Świętami Wielkanocnymi dostała ultimatum - jeśli do soboty, 15 kwietnia auto nie zostanie zabrane, to my się tym zajmiemy i kosztami obciążymy właściciela. Niedaleko miejsca, gdzie stoi auto wykopany jest gazociąg, wycięto pas drzewostanu i po to były te odwierty. Dodam, że firma postąpiła zgodnie z prawem, uzyskała od nas stosowne zezwolenie na wjazd do lasu. Teraz jego ważność upłynęła, czekamy więc do soboty i zobaczymy co zrobić dalej

- mówił leśnik.

Zobacz jak wygląda auto z lasu:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie