Ostatni pojedynek ligowy w tym roku Korona rozpocznie w niedzielę o godzinie17. Służby z Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Kielcach pracują nad tym, by płyta boiska była w jak najlepszym stanie. Jest cały czas podgrzewana i obecnie nie ma na niej śniegu. - Nie boję się warunków do gry, bo na pewno będą optymalne. Gorzej jest na razie z treningami, gdyż nasze pozostałe boiska nie są podgrzewane i dziś trenowaliśmy na sztucznej nawierzchni - mówi Ojrzyński. W jego składzie na pewno zabraknie kontuzjowanych Zbigniewa Małkowskiego, Aleksandara Vukovicia i Pavola Stano, a za kartki musi pauzować Paweł Golański. Nie wiadomo też, co z Marcinem Żewłakowem, któremu zmarł ojciec i w piątek dostał wolne, by pozałatwiać sprawy przed poniedziałkowym pogrzebem.
- To Marcin musi uznać, czy jest gotowy do gry. Decyzja czy będzie w osiemnastce zapadnie po rozmowie z nim, w sobotę - mówi Ojrzyński.
Nie brakuje też kontuzji w Lechu, (w minionej kolejce uległ u siebie Śląskowi Wrocław 0:3). "Kolejorz" przyjedzie do Kielc bez obrońców Marcina Kamińskiego Huberta Wołąkiewicza i Manuela Arboledy, prawdopodobnie bez podstawowego bramkarza Bośniaka Jasmina Buricia (uraz łokcia) oraz bez pauzującego za kartki Mateusza Możdżenia.
Litewski obrońca Korony Tadas Kijanskas ma nadzieję, że w niedzielę to kielczanie będą cieszyć się z trzech punktów.
- W Łodzi mecz nam nie wyszedł, przegraliśmy z Widzewem 0:1, dlatego w tym ostatnim pojedynku w tym roku chcemy wypaść znacznie lepiej. I mam nadzieję, że tak będzie. Warunki do gry będą pewnie trudne, ale z Piastem Gliwice też nie były łatwe i wygraliśmy - mówi Kijanskas.
W pierwszym składzie Korony znów zagra Ukrainiec Ołeksij Szlakotin, który już z Piastem i Widzewem stał w bramce, w miejsce kontuzjowanego Zbigniewa Małkowskiego. Na piątkowej konferencji prasowej Ołeksij błyszczał poprawną polszczyzną.
-Gdy do was przychodziłem, to nie rozumiałem co mówicie. Ale nauka języków dosyć łatwo mi przychodzi, więc teraz jest już znacznie lepiej - stwierdził Ołeksij, który zebrał dobre recenzje za grę w ostatnich ligowych pojedynkach. - Czy po tych dwóch tygodniach czuję się lepszym bramkarzem? Nie. Nie można przecież tak z dnia na dzień stać się lepszym. Ale bardzo się cieszę, że na swej drodze spotkałem trenera Macieja Szczęsnego. Treningi, rozmowy z nim, jego uwagi bardzo wiele mi dają. Do meczu z Lechem przygotowuję się normalnie i jestem skoncentrowany jak przed każdym innym meczem. Obojętnie czy wychodzę w pierwszym składzie, czy siadam na ławce, zawsze jest tak samo. Bo przecież w każdej chwili można być tym pierwszym - dodaje Szlakotin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?