Walka o wydobycie, której stawką woda dla mieszkańców Kielc. Co dalej z kopalnią w podkieleckich Górkach Szczukowskich?
Kopalnia wygląda jakby była likwidowana. Hałdy ziemi i gdzieniegdzie szczątki rozebranych budynków, z których wciąż stoi ten najwyższy, nazywany przez przejeżdżających szosą obok „kurzą nóżką”. Miejsce, w którym jeszcze kilka lat temu tętniła praca, dziś jest wymarłe.
- Skończyła nam się koncesja i musieliśmy zakończyć wydobycie. Działanie kopalni jest więc zawieszone – wyjaśnia Paweł Hochel, właściciel spółki „Kopalnia Górki Szczukowskie”.
Dodaje, że teraz stara się o odnowę koncesji. Nie chce zatem mówić o likwidacji kopalni, choć to bardzo prawdopodobne. Dokumentu pozwalającego na wznowienie działalności może bowiem nie otrzymać, bo już od ponad roku toczy się między nim a Urzędem Gminy w Piekoszowie bój o decyzję środowiskową. Jest ona niezbędna, by Urząd Marszałkowski w Kielcach mógł wydać koncesję.