Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wandale zniszczyli pomnik upamiętniający bitwę pod Kotkami i Palonkami. Czy to akt polityczny?

Michał Kolera
Michał Kolera
Zniszczony pomnik w lesie nieopodal Palonek. To zwykły akt wandalizmu, czy miał jednak wydźwięk polityczny? Więcej na kolejnych zdjęciach
Zniszczony pomnik w lesie nieopodal Palonek. To zwykły akt wandalizmu, czy miał jednak wydźwięk polityczny? Więcej na kolejnych zdjęciach archiwum prywatne
W lesie nieopodal Palonek, gmina Busko-Zdrój wandale zniszczyli pomnik upamiętniający bitwę żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych z siłami komunistycznej bezpieki, do której doszło na przełomie maja i czerwca 1945 roku. - Nie mam wątpliwości, że jest to akt o charakterze politycznym - mówi Katarzyna Gadawska, liderka klubu "Gazety Polskiej" w Busku-Zdroju.

Żołnierze podziemia niepodległościowego starli się z komunistami

W dniach 29 maja - 3 czerwca 1945 roku w lesie pomiędzy miejscowościami Palonki i Kotki (obecnie gmina Busko-Zdrój) doszło do bitwy pomiędzy oddziałem Narodowych Sił Zbrojnych dowodzonych przez porucznika Stanisława Sikorskiego "Jaremę" z siłami komunistycznej bezpieki - połączoną grupą złożoną z funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, Milicji Obywatelskiej, miejscowych aktywistów Polskiej Partii Robotniczej oraz żołnierzy Armii Czerwonej i sowieckiego NKWD.

Żołnierze podziemia antykomunistycznego przez kilka dni toczyli równorzędny bój z przeważającym liczebnie wrogiem. Mimo desperackich walk, ich oddział w końcu poszedł w rozsypkę. Narodowe Siły Zbrojne utraciły dziewięciu poległych. Jednym z nich był dowódca, Stanisław Sikorski, który, będąc rannym, został dobity strzałem w tył głowy. Po stronie komunistów straty wynosiły 10 zabitych.

Powstało kilka pomników

Po wojnie komuniści postawili tam monument z inskrypcją o treści sławiącej bohaterstwo "walczących o utrwalenie władzy ludowej". Po 1989 roku został on rozebrany. Jeden z żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych umieścił na pobliskim drzewie aluminiowy krzyż.

Około 10 lat temu buski klub Gazety Polskiej postawił tam jeszcze jeden krzyż, już solidniejszy, wykonany z trwałego drewna.

Natomiast w 2020 roku, przy współpracy miejscowych leśników, działacze klubu Gazety Polskiej doprowadzili do powstania solidnego kamiennego obelisku. Napis na tablicy głosił: "Pamięci partyzantów oddziału Narodowych Sił Zbrojnych oraz ich dowódcy porucznika Stanisława Sikorskiego pseudonim "Jarema", poległych w walkach z UB i NKWD w Palonkach, Kotkach, Kamedułach i Chruścicach 29 V - 3 VI 1945. Las Kotecki 2020". Regularnie pod obeliskiem odbywają się patriotyczne uroczystości, ostatnia miała miejsce pod koniec maja 2023, w 78. rocznicę bitwy.

Monument upamiętniający Narodowe Siły Zbrojne został zdewastowany

7 czerwca do buskiego klubu Gazety Polskiej dotarła informacja o tym, że ktoś zniszczył obelisk. Tablica upamiętniająca żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych została oderwana, aluminiowy krzyż wiszący na jednym z drzew - zerwany i sprofanowany. Całe miejsce, tak starannie wypielęgnowane przed majowymi uroczystościami, jest teraz zabrudzone i zabałaganione.

- To dla nas bardzo przykra sprawa. Co roku, 1 marca, upamiętniamy tam Żołnierzy Wyklętych, obchodzimy też rocznicę bitwy. Nie wiem, komu ten pomnik przeszkadzał. Uważam, że motywy były czysto polityczne. To może być skutek nienawiści, jaka zapanowała po marszu, który 4 czerwca odbył się w Warszawie - mówi Katarzyna Gadawska, liderka buskiego klubu Gazety Polskiej.

- Dla mieszkańców Buska i w ogóle Polaków jest bardzo niepokojące, że dochodzi do takich aktów. Nauczyciele i rodzice powinni uświadamiać dzieci i młodzież, na temat roli żołnierzy wyklętych w powojennej historii Polski - mówi Rafał Wiśniewski, pełnomocnik Prawa i Sprawiedliwości w powiecie buskim.

Policja szuka sprawców

O sprawie wie już Komenda Powiatowa Policji w Busku-Zdroju.

- W środę zostało złożone na ten temat zawiadomienie. Zawiadamiający wskazał, że stało się to prawdopodobnie w dniach 6-7 czerwca - mówi starszy aspirant Tomasz Piwowarski, oficer prasowy buskiej policji.

Przyznaje, że ściganie takich przestępstw jest niezwykle trudne.

- To środek lasu. Przede wszystkim będziemy więc szukać naocznych świadków, spacerowiczów, rowerzystów, którzy mogli coś widzieć. Często nadleśnictwa montują też kamery w lesie oraz fotopułapki. Dołożymy wszelkich starań, by ustalić sprawców tego czynu - mówi aspirant Tomasz Piwowarski.

Według niego, podobne akty wandalizmu, nie zdarzają się w okolicy często. - Parę lat temu ktoś pomazał sprayem jedno z miejsc pamięci przy Alei Mickiewicza. To wszystko, co zanotowaliśmy w ostatnim czasie - opisuje.

Pisarz: Poczekajmy na ustalenia policji, jednak podłoże tego aktu może być o wiele głębsze

Interesujące spostrzeżenia na ten temat ma Andrzej Nowak-Arczewski, pochodzący z kielecczyzny autor poczytnych książek historycznych. Jego ostatnia książka - "Przykosa. Bohater z AK - zdrajca z UB. Śledztwo śladami Redera" była nagradzana w ogólnopolskich konkursach literackich i szeroko recenzowana w polskich mediach. Andrzej Nowak-Arczewski w przeszłości dokładnie badał temat Narodowych Sił Zbrojnych w Świętokrzyskiem. Robił to podczas prac nad książką "Pseudonim Tarzan. Stań do apelu", opowiadającej o Tomaszu Wójciku "Tarzanie", kontrowersyjnym dowódcy oddziałów NSZ z terenów świętokrzyskiego Powiśla.

- Zagadnienie Narodowych Sił Zbrojnych w regionie świętokrzyskim budzi niezwykle silne emocje. Przy okazji prac nad książką o Tarzanie zajmowałem się tym tematem bardzo szczegółowo, jeśli chodzi o okolice Ostrowca Świętokrzyskiego, Opatowa i Sandomierza - mówi pisarz.

Według niego konflikty pomiędzy zwaśnionymi oddziałami partyzanckim z czasów okupacji rzutują na życie lokalnych społeczności po dziś dzień.

- Proszę sobie wyobrazić, że potomkowie dawnych żołnierzy Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych nadal nie darzą się sympatią. Na cmentarzu w Ćmielowie, gdzie są pochowani żołnierze Armii Krajowej, często dochodzi do aktów wandalizmu, niszczone są groby. Ciągle są jakieś niesnaski i konflikty pomiędzy wnukami dawnych żołnierzy podziemia niepodległościowego z czasów okupacji, reprezentujących odmienne opcje polityczne. A minęły już trzy pokolenia od tamtego czasu - opisuje Andrzej Nowak-Arczewski.

Czy podobna sytuacja mogła mieć miejsce w ostatnich dniach w Palonkach?

- Tutaj musimy poczekać na ustalenia policji. Ale szczerze wątpię, by był to zwyczajny akt wandalizmu. Przecież wandale mogli wyrażać swoje niezdrowe emocje dewastując równie dobrze dowolnie inny obiekt. W naszym regionie Narodowe Siły Zbrojne wywołują olbrzymie emocje, a to dlatego, że tym żołnierzom, prócz walki z okupantami, zdarzało się też rozprawiać w bardzo ostry sposób z innymi oddziałami - szczególnie Gwardii Ludowej, Armii Ludowej oraz partyzantką sowiecką. Zdarzały się też konflikty z Armią Krajową. Temat Palonek jest niewątpliwie ciekawy do zbadania przez historyków i reporterów zajmujących się historią. Na tę chwilę są to jednak jedynie przypuszczenia - mówi Andrzej Nowak-Arczewski.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie