Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie udawaj, że nie słyszysz płaczu dziecka!

Iza BEDNARZ, <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>
Joanna Janiszewska-Bujała, dyrektor z Urzędu Wojewódzkiego: - Mamy prawo i obowiązek reagować na krzyki za ścianą, na smutne, posiniaczone, wylęknione dzieci. Wiele zależy od naszej odpowiedzialności i wrażliwości. Zgłoszenie do najbliższego ośrodka pomocy społecznej może być nawet anonimowe.
Joanna Janiszewska-Bujała, dyrektor z Urzędu Wojewódzkiego: - Mamy prawo i obowiązek reagować na krzyki za ścianą, na smutne, posiniaczone, wylęknione dzieci. Wiele zależy od naszej odpowiedzialności i wrażliwości. Zgłoszenie do najbliższego ośrodka pomocy społecznej może być nawet anonimowe. D. Łukasik

Czy pięciomiesięczny chłopczyk, który trafił do szpitala z poparzonym policzkiem i uchem płakał? Na pewno głośno i rozdzierająco.

We wtorek do Szpitala Dziecięcego w Kielcach trafił pięciomiesięczny chłopczyk z poparzeniami drugiego i trzeciego stopnia na prawym policzku i małżowinie usznej. Dziecko razem z matką przywiózł pracownik socjalny opiekujący się tą rodziną. Jak utrzymuje matka, dziecko poparzył ojciec suszarką do włosów, chcąc "sprawdzić jak długo wytrzyma ciepło". Został zatrzymany przez policję. Matce pozwolono być przy dziecku.

Dr Piotr Stępień, ordynator Oddziału Chirurgii w Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu Dziecięcym mówi, że oparzenie powstało kilka dni wcześniej. - Matka jest nieporadna, nie bardzo zdawała sobie sprawę z tego, co się stało. Gdyby nie pracownik socjalny dziecko być może nie trafiłoby w ogóle do lekarza. Oparzenie jest głębokie. Trudno mi powiedzieć jak będzie się goić, bo część tkanki jest martwa - powiedział nam.

Jak to możliwe, że nikt nie zauważył, że od kilku dni dziecko rozdzierająco płacze? Rodzice pięciomiesięcznego maluszka mieszkają w bloku w centrum Kielc. Za ścianą mają sąsiadów.

- Zjawisko przemocy w rodzinie narasta - mówi Joanna Janiszewska-Bujała, dyrektor Wydziału Spraw Społecznych w Świętokrzyskim Urzędzie Wojewódzkim. - To znak czasów. Rodzina jest pod coraz większą presją, boryka się z różnymi trudnościami. Obserwujemy zwiększającą się liczbę rodzin nieporadnych w sprawach opiekuńczych i prowadzeniu gospodarstwa domowego. Tylko w pierwszej połowie tego roku pomocą społeczną z powodu takiej bezradności objęliśmy 8360 rodzin w województwie.

Przemoc w rodzinie została wyodrębniona jako osobny problem dopiero w 2004 roku. Wówczas w województwie świętokrzyskim objęto pomocą 500 takich rodzin. Tylko w pierwszym półroczu tego roku było ich już 519!

- Bądźmy wrażliwsi na drugiego człowieka, zwracajmy uwagę na krzyki za ścianą, smutne, płaczliwe, posiniaczone dzieci - apeluje Joanna Janiszewska-Bujała. - Nie zawsze przemoc dotyczy środowisk dotkniętych ubóstwem. Coraz częściej zdarza się w rodzinach, które nie trafiają do ośrodków pomocy społecznej.

Jeżeli podejrzewasz, że ktoś znęca się nad dzieckiem, możesz zadzwonić:

- 041-331-53 13 - Świętokrzyskie Centrum Profilaktyki i Edukacji, pn.-pt. 8-20. W tym czasie dyżuruje terapeuta.

- 041-368-18-67 - dział pracy socjalnej i poradnictwa rodzinnego Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, pn. 9-17, wt.-pt. 7.30-15.30.

- 041-388-18-74 - telefon zaufania w sprawach rodzinnych, pn. 7.30-17, wt.-pt. 7.30-15.30.

- 041-345-50-59 - telefon zaufania w sprawach kryzysowych czynny w soboty i niedziele 16-19.

- 041-331-72-58, 331-00-13 - dział pomocy rodzinie w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie, pn. 9-17, wt.-pt. 7.30-15.30.

Dzieci maltretowane, które były pacjentami Szpitala Dziecięcego w Kielcach w 2005-2006 roku:

- 10-letni chłopczyk pobity przez konkubenta matki. Trafił do szpitala z bólami w klatce piersiowej.

- Ośmioletni chłopczyk z zewnętrznym urazem głowy. Dziecko zostało rzucone w szybę okienną przez pijanego konkubenta matki.

- 15-letni chłopiec trafił do szpitala po próbie samobójczej. Z wywiadu wynikało, że nad chłopcem znęcała się fizycznie i psychicznie matka chora na schizofrenię i starszy brat.

- Dwuletni chłopczyk z podejrzeniem zespołu dziecka maltretowanego. Miał wyrwane włosy, pogryzienia na brzuchu, zasinienia na ramionach. Według matki dziecko zostało pobite przez jej konkubenta.

- Kilkumiesięczna dziewczynka z zespołem dziecka maltretowanego: licznymi krwiakami podskórnymi, zasinieniami, otarciami. Dziecko miało naciągnięty nerw prawego ramienia.

- Kilkumiesięczny chłopczyk przyjęty z silną anemią. Z wywiadu socjalnego wynikało, że ojciec schizofrenik znęcał się fizycznie i psychicznie nad rodziną.

- Dwuletnia dziewczynka z obrażeniami zewnętrznymi na głowie, szyi i twarzy. Była podduszona, o czym świadczą odbite palce na szyi.

- Niespełna półroczna dziewczynka trafiła z podejrzeniem zespołu dziecka maltretowanego (krwawienie wewnętrzne).

- Czteromiesięczny wcześniak: obrażenia zewnętrzne głowy, świeże złamanie kości lewego ramienia, stare złamanie prawego uda i lewego przedramienia.

- Pięciomiesięczny chłopczyk z poparzeniem drugiego i trzeciego stopnia na policzku i uchu. Oparzenie powstało od strumienia gorącego powietrza z suszarki do włosów.

Czy byłeś bity?

Proszę o kontakt osoby, które były bite przez najbliższych w dzieciństwie. Na telefony czekam dziś w godz. 11-17 pod nr tel. 041-349-53-29, [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie