Sezon wyprzedaży to oczywiście sezon na okazyjne zakupy. Prawda? Niekoniecznie. Okazuje się, że wyprzedaże to swoiste pole bitwy, na którym wygrany może być albo klient, albo sprzedawca. A czasami jeden i drugi.
Jedni i drudzy szukają okazji. Klienci - żeby coś wyjątkowo tanio kupić. A niektórzy sprzedawcy - żeby pozbyć się niechodliwego towaru, sprzedać artykuły niepełnowartościowe albo wręcz pod pozorem wyprzedaży wcisnąć nam coś, co wcale nie jest tańsze niż było (choć nam tak się wydaje). Wcale nie z sufitu wzięty jest przecież satyryczny obrazek, na którym sprzedawca dopisuje nad starą ceną nową, znacznie wyższą, po czym przekreśla tę nową cenę czerwonym flamastrem, a pod spodem dopisuje z wykrzyknikiem "Wyprzedaż!". "Taniej o 50 procent!" A mało jest wśród nas na tyle odpornych zakupowiczów, którzy widząc takie wykrzykniki, nie zatrzymają się choćby na chwilę.
Bywa jednak i tak, że uszczęśliwiony zakupem przecenionej o 50 proc. rzeczy klient przechodzi obok sąsiedniego sklepu i... widzi tę samą rzecz jeszcze tańszą, choć wcale nie przecenioną. Dlatego psychologowie radzą podchodzić do zakupów na zimno - sprawdzić ofertę kilku sklepów, porównać ceny, zapytać, czy towar jest pełnowartościowy itd. Nie warto się też podniecać wywieszką na wystawie "Taniej o 70 proc.", bo zazwyczaj dotyczy to jednego lub kilku towarów. Reszta, nawet jeśli jest przeceniona, to znacznie mniej. Zawsze powinniśmy też sprawdzać cenę na konkretnym egzemplarzu, np. spodni. Bywa bowiem i tak, ze towar przeceniony jest przemieszany z tym oferowanym po starych cenach. Dopiero przy kasie, a czasem wręcz w domu okazuje się, że wzięliśmy ten droższy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?