Najlepsze wyniki w pomnażaniu gotówki daje przeważnie inwestowanie długoterminowe, zgodnie z zasadą: ulokuj i... zapomnij. - W długich okresach niepewność, związana z osiąganiem zysków, jest mniejsza niż na krótką metę - przekonuje Marek Przybylski, prezes Commercial Union Investment. I podaje przykłady, zaczerpnięte z wieloletnich obserwacji statystyków.
IM DŁUŻEJ, TYM PEWNIEJ
Okazuje się, że jeżeli pan Kowalski kupi akcje i przetrzyma je przez rok, jest 5-procentowe prawdopodobieństwo, że straci na tym co najmniej 25 procent zainwestowanych pieniędzy. Z drugiej strony jest również 5-procentowa szansa, że zarobi ponad 40 procent.
Jeżeli ten sam pan Kowalski kupi te same akcje i "zapomni" o nich na 30 lat, to praktycznie nie ma ryzyka (choć całkowicie wykluczyć się tego nie da), że cokolwiek straci. Jednocześnie ma 5-procentową szansę, że wartość jego lokaty wzrośnie o mniej niż 20 procent oraz 5-procentowe prawdopodobieństwo, że po tych 30 latach będzie pięćdziesiąt razy bogatszy niż na początku.
Polacy są niecierpliwi. W naszym wydaniu o długiej inwestycji mówi się już przy 3-4 latach. Tymczasem w tak krótkim okresie może się zdarzyć wszystko: spektakularne zyski, ale też dotkliwe straty. Historia zachodnich rynków finansowych (polski jest zbyt młody na takie porównania) pokazuje, że kto trzyma akcje lub jednostki uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych odpowiednio długo, przeważnie nie traci, a wręcz przeciwnie - zarabia więcej niż na lokatach bankowych. "Po drodze" zdarzają się spadki wartości kapitału, ale kolejne okresy hossy rekompensują to z nawiązką.
Polacy są jednak niecierpliwi. W naszym wydaniu o długiej inwestycji mówi się już przy 3-4 latach. Tymczasem w tak krótkim okresie może się zdarzyć wszystko: spektakularne zyski (jak w ciągu ostatnich czterech latach na warszawskiej giełdzie i w przypadku większości funduszy inwestycyjnych), ale też dotkliwe straty. Historia zachodnich rynków finansowych (polski jest zbyt młody na takie porównania) pokazuje, że kto trzyma akcje lub jednostki uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych odpowiednio długo, przeważnie nie traci, a wręcz przeciwnie - zarabia więcej niż na lokatach bankowych. Wprawdzie "po drodze" zdarzają się spadki wartości kapitału, ale kolejne okresy hossy rekompensują to z nawiązką.
JAK PRZEKONUJĄ FUNDUSZE?
Tego typu porównania mogą być dla wciąż mało doświadczonych, jeśli chodzi o lokowanie oszczędności, Polaków pomocne, bo - jak zauważa Marek Przybylski - mamy na naszym rynku coraz więcej możliwości inwestowania, ale wciąż niewiele zaufania do inwestycji innych niż lokaty bankowe. Przykłady jednak działają - od kilku lat stale rosną nasze wydatki na lokaty w funduszach inwestycyjnych. W sumie Polacy przeznaczyli już na tego typu inwestycje ponad 100 miliardów złotych.
O tym, że jest to działanie racjonalne, przekonuje prosty, często stosowany przez doradców finansowych przykład pytania, stawianego teoretycznemu klientowi: woli pan dostać 100 złotych teraz, czy też poczekać rok i otrzymać 104 złote? Większość pytanych odpowiada, że chce tę stówę teraz. Czekać cały rok na marne cztery złote? Bez sensu... No a właśnie tyle mniej więcej dostajemy za roczną lokatę bankową.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?