KASY SĄ WSZĘDZIE
KASY SĄ WSZĘDZIE
Kasy fiskalne - oprócz przedsiębiorców, właścicieli sklepów i zakładów usługowych muszą mieć między innymi: taksówkarze, kierowcy, przewoźnicy bus, osoby prowadzące publiczne toalety, kioskarze. Głośno się mówi o wprowadzeniu obowiązku posiadania kas przez właścicieli zakładów fryzjerskich i kosmetycznych oraj przez kancelarie prawnicze.
Nie jest to nowa propozycja - o obowiązku stosowania kas fiskalnych w prywatnych gabinetach medycznych mówiło się już od dwóch lat. Teraz jednak to rozwiązanie miało by być wprowadzone z innym: równolegle pacjenci mogliby odliczać sobie od podatku koszty leczenia za własne pieniądze.
Na pierwszy rzut oka, ten pomysł wydaje się być bardzo dobry. Idę do lekarza, dostaję dowód zapłaty i po roku otrzymuję od Urzędu Skarbowego jakiś tam zwrot pieniędzy (na razie nie wiadomo jaki). Z drugiej strony lekarz będzie musiał zapłacić podatek od każdego przyjętego pacjenta i tym sposobem do budżetu państwa napłyną pieniądze, które można by przeznaczyć chociażby na poprawienie funkcjonowania szpitali i przychodni.
Zawód jak każdy inny
- Ja jestem zdecydowanie za - mówi naczelnik I Urzędu Skarbowego w Kielcach, Jacek Figura. - Zasady są jasne, czytelne, nikt nikogo nawet teoretycznie nie podejrzewa, że coś się w podatkach nie zgadza. Poza tym, to przecież zawód jak każdy inny, a prywatna praktyka, to działalność gospodarcza, dostarczająca jakiegoś dochodu. Skoro kasy fiskalne mają kioskarze, kierowcy, a nawet panie prowadzące szalety, to dlaczego nie mieliby mieć lekarze?
Jak rozliczają się lekarze?
Jak rozliczają się lekarze?
Obecnie lekarze mający prywatne gabinety mogą rozliczać się z podatków na tzw. karcie podatkowej (ryczałt), według podatku liniowego 19 procent lub na zasadach ogólnych (czyli podatek do 40 procent od wykazanych dochodów). W Kielcach tylko kilkunastu lekarzy wybrało dwa pierwsze sposoby, a ponad 300 płaci podatek od wykazanych przez siebie dochodów. Z rozliczeń z Urzędem Skarbowym wynika, że aż 30 procent eskulapów rocznie nie zarobiło więcej niż 10 tysięcy złotych, a 60 procent nie przekroczyło dochodu 50 tysięcy.
Jednak zdania eskulapów są podzielone. - Byłbym całym sercem za, gdyby rząd zamiast odpisania od podatku zaproponował pacjentom po prostu zwrot kosztów leczenia - mówi Robert Sarna, przewodniczący Regionu Świętokrzyskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. - To byłoby uczciwsze: chory nie może się dostać do państwowej służby zdrowia, idzie prywatnie, płaci, a rachunek przedstawia Narodowemu Funduszowi Zdrowia.
- Zdecydowana większość z nas rozlicza się uczciwie i wprowadzenia kas jest niepotrzebne - uważa Maciej Ślefarski, internista. - To tylko przysporzy dodatkowej, urzędniczej pracy nam, lekarzom. Poza tym, przecież dla Urzędu Skarbowego nie wystarczy wydruk z kasy, będziemy jeszcze musieli wypisywać rachunki, na podstawie których chory będzie mógł zmniejszyć swój podatek. Ile wówczas będzie trwać wizyta?
Zapłaci i tak pacjent
Lekarze nie urywają też, że koszty wprowadzenia kas fiskalnych, a przede wszystkim nowego systemu rozliczania się z fiskusem pokryją pacjenci. - Już nie mówię o tym, że będę sobie musiał “odbić" te dwa tysiące, które wyłożę na zakup kasy - przyznaje jeden z kieleckich eskulapów. - Ale jak będę musiał zapłacić większy podatek, to więcej wezmę za wizytę. I nie wiem, czy pacjentowi bardziej się opłaca zwrot z Urzędu Skarbowego w wysokości 100-200 złotych, bo nie sądzę, by miałby być większy, czy to, że za każda poradę zapłaci około 20-30 złotych więcej.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?