Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chory sam wybierze sanatorium

Beata Alukiewicz
Sanatorium to nie wczasy i właściwie, to nie od nas zależy, kiedy i gdzie wyjeżdżamy.
Sanatorium to nie wczasy i właściwie, to nie od nas zależy, kiedy i gdzie wyjeżdżamy.
W przyszłym roku nie zwiększy się liczba osób wyjeżdżających do sanatoriów. Jest jednak szansa, że chory będzie mógł jechać tam, gdzie chce.

Sanatorium to nie wczasy i właściwie, to nie od nas zależy, kiedy i gdzie wyjeżdżamy. Nie mniej jednak różne są sytuacje życiowe, różny stan zdrowia i dobrze by było, by można mieć wpływ na miejsce i czas leczenia. Czy jest na to szansa?

Często zdarza się tak, że przychodzi nam skierowanie, a tymczasem naprawdę termin nam nie pasuje. A tymczasem rezygnacja to najczęściej utrata miejsca i powrót na początek kolejki.

- Pacjent "nie wypada" jedynie w przypadku, gdy nie może wyjechać z przyczyn losowych lub choroby - tłumaczy Wojciech Mazur, rzecznik praw pacjenta Oddziału Świętokrzyskiego Narodowego Funduszu Zdrowia. - Musi to jednak udokumentować, na przykład zaświadczeniem lekarskim. Natomiast kiedy zamiast w listopadzie chce wyjechać w czerwcu, to nie jest to żaden uzasadniony powód. W pewnym sensie jest też na to rada. Jeżeli już w momencie składania dokumentów chory wie, że na przykład ze względu na inny wyjazd, sytuację rodzinną czy warunki klimatyczne nie będzie mógł skorzystać z sanatorium w danym miesiącu, to może to zgłosić osobie przyjmującej dokumenty. W miarę możliwości takie prośby są uwzględniane.

Nie oznacza to jednak, że możemy sobie zażyczyć skierowanie do wód na przykład wyłącznie w miesiącach letnich. Te są raczej zarezerwowane dla nauczycieli czy też wykładowców akademickich ze względu na ich urlopy.

JA CHCĘ DO BUSKA

Kolejna sprawa, to miejsce leczenia. Wprawdzie na wniosku lekarz kierujący zaznacza, że poleca na przykład Busko czy Krynicę, ale to wcale nie oznacza, że skierowania nie dostaniemy do Nałęczowa. Decydujący głos ma bowiem specjalista z Narodowego Funduszu Zdrowia i to, gdzie akurat fundusz dysponuje wolnymi miejscami. Oczywiście zawsze będzie to skierowanie do uzdrowiska, które leczy to schorzenie, na które lekarz wystawił sanatoryjny wniosek. Jest jednak szansa, że - mimo iż nie zmienią się przepisy - zmieni się ta reguła. A przy-najmniej częściowo.

- Od przyszłego roku każdy oddział samodzielnie, bez pośredników, kontraktuje miejsca sanatoryjne dla swoich podopiecznych - wyjaśnia Zofia Wilczyńska, dyrektor Oddziału Świętokrzyskiego Narodowego Funduszu Zdrowia. - A to oznacza, że będzie podpisywać umowy z tymi uzdrowiskami, do których najchętniej jeżdżą mieszkańcy danego regionu.

OPIEKUN ZAPŁACI

Trzeba też pamiętać, że sanatoria są częściowo odpłatne. Wyjątkiem są jedynie szpitale uzdrowiskowe, ale one rządzą się innymi prawami. I dlatego dopłacamy do noclegów, w zależności od standardu pokoju, od 250 do 600 złotych. Zapłacić trzeba też za opiekuna.

- Narodowy Fundusz Zdrowia refunduje lub płaci za całość pobytu wyłącznie osobie, która otrzymała skierowanie do sanatorium - mówi Wojciech Mazur. - Jeżeli ktoś wyjeżdża na kurację, to, nawet jeżeli jest osobą ledwo się poruszającą i musi mieć opiekuna, fundusz nie pokryje kosztów pobytu osoby towarzyszącej. Chyba że opiekun też dostanie skierowanie na leczenie sanatoryjne w tym samym czasie i w tym samym miejscu. Warto więc składając wniosek zaznaczyć, że dana osoba wymaga opieki i zwrócić się z prośbą, by osoba towarzysząca w miarę możliwości została skierowana razem z kuracjuszem wymagającym opieki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie