Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrz Polski w ortografii

Przemysław Chechelski
- Przygotowania do tegorocznego dyktanda nie zajęły mi wiele czasu, ale do poprzednich przyłożyłem się mocno - zdradza Patrycjusz.
- Przygotowania do tegorocznego dyktanda nie zajęły mi wiele czasu, ale do poprzednich przyłożyłem się mocno - zdradza Patrycjusz. P. Chechelski
Patrycjusz Pilawski z Wodzisławia tegorocznym mistrzem ortografii - wygrał wielkie ogólnopolskie dyktando .
Patrycjusz Pilawski z rodzicami.
Patrycjusz Pilawski z rodzicami. P. Chechelski

Patrycjusz Pilawski z rodzicami.
(fot. P. Chechelski )

W ciągu ostatnich kilku lat dwa razy przeczytał "Wielki słownik ortograficzny". Już w podstawówce odnosił sukcesy w konkursach. W minioną sobotę w tajemnicy przed najbliższymi wystartował w ogólnopolskim dyktandzie w Katowicach i... wygrał.
Mowa o Patrycjuszu Pilawskim z Wodzisławia. - Jestem urodzonym humanistą - mówi o sobie.

NAJLEPSI Z NAJLEPSZYCH
Ogólnopolskie dyktanda w Katowicach organizowane są już od 20 lat. W tym roku odbyła się edycja jubileuszowa, dlatego w rywalizacji mogły wziąć udział wyłącznie osoby w wieku od 20 do 29 lat. Walczyli o tytuł "Bezbłędnego Dwudziestolatka" oraz 20 tysięcy złotych. Równorzędnymi zwycięzcami okazali się Patrycjusz Pilawski z Wodzisławia oraz Katarzyna Szkaradnik z Ustronia. Obydwoje zdaniem jury popełnili równorzędne błędy, obydwoje otrzymali zaszczytny tytuł. Wygraną pieniężną musieli się jednak podzielić. Zgarnęli po 10 tysięcy złotych.

- Na co przeznaczę pieniądze? Na pewno na jakieś bieżące wydatki. Nie jest to aż taka oszałamiająca suma, żeby myśleć o wielkich inwestycjach - mówi Patrycjusz.
Rodzice oraz znajomi mówią na niego Patryk. - Ja mu wybrałem imię - przyznaje ojciec Jerzy Piławski. - Trochę jest długie, ale podobnych jest już coraz więcej - dodaje Patrycjusz.

MAMA PISAŁA DWA RAZY
- Przygoda z tego typu konkursami zaczęła się od zwycięstwa w dyktandzie wojewódzkim. Były to czasy szkoły podstawowej. Ten sukces zachęcił mnie, by dalej próbować swoich sił w tej dziedzinie - mówi.

- Dyktando w Katowicach jest bardzo fajną imprezą. Jeździliśmy na nie wiele razy całą rodziną. Czasami jako obserwatorzy, czasami jako uczestnicy. Ja też wzięłam w nim udział dwa razy - mówi Zofia Pilawska, mama zwycięzcy, która jest nauczycielką w miejscowej szkole. - Pomimo że mam taki zawód, nigdy nie zmuszałam go do nauki. Zawsze był pilnym uczniem - zapewnia.

ZROBIŁ NIESPODZIANKĘ
Patrycjusz w ogólnopolskim dyktandzie w Katowicach wziął udział piąty raz. - Wcześniej był to konkurs dwuetapowy. Za pierwszym razem nie udało mi się nic osiągnąć. W dwóch kolejnych podejściach dostałem się do finału, o za czwartym razem zająłem trzecie miejsce - wylicza.

W tym roku na dyktando Patrycjusz wybrał się sam, nie informując o niczym najbliższych. - Pierwszy raz wywinął taki numer - mówi ojciec. - Zajęliśmy się pracą przy domu, nagle dzwoni i pyta zdziwiony czemu jeszcze do niego nie dzwonimy z gratulacjami - śmieje się pan Jerzy.

- Udzielałem wiele wywiadów dla telewizji, radia, prasy. Myślałem, że rodzice dowiedzą się z mediów. Tego dnia jednak serwisy informacyjne zdominowała wiadomość o ptasiej grypie - mówi Patrycjusz.

Patrycjusz Pilawski

Patrycjusz Pilawski

Ma 27 lat, kawaler, mieszka w Wodzisławiu, ukończył komparatystykę na Uniwersytecie Jagiellońskim, w najbliższych dniach będzie bronił pracę magisterską. Zwycięzca tegorocznego Ogólnopolskiego Dyktanda 2007.

DWA RAZY SŁOWNIK
Zapewnia, że przygotowaniom do tegorocznego dyktanda nie poświęcił zbyt wiele czasu. Miał mnóstwo innych obowiązków. Prawdopodobnie już w poniedziałek będzie bronił pracę magisterską na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Nie ukrywa jednak, że w przygotowania do poprzednich startów włożył wiele wysiłku. - Ile czasu dziennie poświęcałem? Może przeliczę to w inny sposób. W ostatnich latach dwa razy przeczytałem "Wielki słownik ortograficzny". Nie jest to może zbyt pasjonujące zajęcie, ale można poznać wiele nowych ciekawych słów - mówi.
Twierdzi, że błędy wyłapuje czytając książki czy też gazety. - Czasami zaczyna mnie złościć, bo wszystkim w domu zwraca uwagę, że mówimy niegramatycznie - rozkłada ręce pan Jerzy.

ZDOLNOŚCI WRODZONE
Mama lubi czytać, również jest dobra z ortografii, tata natomiast tak świetnie pisze, że w wojsku był pisarzem. Siostra Joanna brała udział w wielu konkursach ortograficznych i odnosiła sukcesy. - Prawdziwym molem książkowym jest moja babcia Wiesława. Czytać mogłaby bez przerwy - mówi Patrycjusz.

- Mama była bardzo dobrą uczennicą. Rok wcześniej poszła do szkoły. Jej kuzynki kiedyś przyznały, że z nich wszystkich była najzdolniejsza - wyjaśnia pani Zofia.

LUBI MOTYLE
Poza ortografią, literaturą pasjonują go również motyle. - Nie kolekcjonuję ich, nie nabijam na szpilki. Przyjemność natomiast daje mi rozpoznawania poszczególnych gatunków podczas spacerów - wyjaśnia.

Na więcej zainteresowań nie ma na razie czasu. W pierwszej kolejności chce dopiąć wszelkie formalności związane z ukończeniem edukacji, a następnie zacznie się rozglądać za pracą. - Co chciałbym robić? Myślę o pracy w agencji reklamowej - mówi. - Z pewnością też część wygranych pieniędzy wydam na kurs prawa jazdy. Z pewnością przyda mi się w poszukiwaniu pracy. Nie mieliśmy do tej pory samochodu, dlatego też nie robiłem kursu. Auto jednak czasami by się przydało - dodaje.

Czy w kolejnych latach wystartuje w dyktandzie? - Nie wiadomo czy jako zwycięzca będę mógł - zastanawia się. - Jest to najbardziej prestiżowa impreza w Polsce, jeśli chodzi o ortografię. Chyba osiągnąłem najwyższy cel. Międzynarodowych dyktand z języka polskiego niestety nie ma - uśmiecha się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie