Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Młynarczyk skazany na miłość?

Krzysztof Ajgel
Andrzej Młynarczyk bardzo się stara, by każdej ze swych postaci nadać indywidualny rys.
Andrzej Młynarczyk bardzo się stara, by każdej ze swych postaci nadać indywidualny rys. Oko Cyklopa
Andrzej Młynarczyk gra w "M jak miłość", "Tylko miłość" i "Pierwszej miłości". Każdy z jego serialowych bohaterów ma w sobie coś z amanta.

Ale 27-letni aktor nie obawia się zaszufladkowania. Jak mówi, bardzo się starał, by każdej z tych postaci nadać indywidualny rys. Czy mu się to udało?

* Czy znajomość Małgosi i Tomka, którego od niedawna grasz w "M jak miłość", przerodzi się w poważny związek?

- Tomek nie jest chłopakiem, który zakocha się w dziewczynie i w jednej chwili straci dla niej głowę. To dość opanowany facet. Małgosia wpadła mu w oko, ale na początku to będzie bardziej przyjaźń niż miłość. Z czasem coś się między nimi zacznie rodzić, jednak tego, co wyniknie z tej znajomości, nie sposób przewidzieć. Obydwoje mają za sobą przeżycia, które rzutują na ich zachowanie. Nie będzie im łatwo otworzyć się przed sobą.

* Co takiego spotkało w przeszłości twojego bohatera?

- Był kiedyś policjantem w brygadzie antyterrorystycznej. Odpowiadał za ochronę osób wyznaczonych przez prokuraturę bądź sąd. Zrezygnował z tego zajęcia, gdy na służbie zginął jego najlepszy przyjaciel. W pewnym sensie Tomek przez cały czas czuje odpowiedzialność za to, co się stało. Wciąż zadaje sobie pytanie, czy mógł zrobić więcej, by zapobiec tej tragedii. To dla niego trudny temat. Woli o tym nie rozmawiać, także z Małgosią. Jednak to bystra dziewczyna, więc zacznie coś podejrzewać. Mój bohater nie będzie miał wyjścia i - by wybrnąć z niezręcznej sytuacji - opowie jej swoją historię.

* Małgosia też się przed nim otworzy?

- Tego jeszcze nie wiem. Ona ma za sobą sporo nieudanych związków, więc jest bardzo ostrożna. Pewnie Tomkowi ciężko będzie do niej dotrzeć, mimo że już mają za sobą pierwszy pocałunek…

* Masz receptę na to, jak wiarygodnie wypaść w takich scenach?

- Nie mam. Po prostu trzeba to robić dobrze i z pełnym zaangażowaniem. To jednak nie to samo, co całowanie osoby, którą się kocha. Pocałunek przed kamerą jest fikcją. Na tym polega aktorstwo.

* Grasz też w "Pierwszej miłości" i "Tylko miłość", serialach, które również mają w tytułach słowo "miłość". To jakieś fatum?

- Mam nadzieję, że nie (śmiech). Na szczęście gram w tych serialach zupełnie inne postacie. O Tomku z "M jak miłość" już rozmawialiśmy. Przemek z "Pierwszej miłości" to bardzo wrażliwy i specyficznie odbierający świat człowiek. A barman Jaro z "Tylko miłość" jest sprytny, obrotny i inteligentny. Orientuje się doskonale, co się dzieje w klubie, w którym pracuje. Wszystko widzi, notuje, rejestruje. Łączy te informacje, a potem je sprzedaje.

* Znalazłeś się również w obsadzie filmu "Lejdis" Tomasza Koneckiego. W kogo tym razem się wcielasz?

- To drobniutka rola. Zagrałem ślusarza, który wpadł w oko głównym bohaterkom filmu (śmiech).

* Każdy z tych bohaterów jest amantem…

- Te role - mimo pewnych podobieństw - bardzo się różnią, więc mogę je zróżnicować. Poza tym grywam także inne postacie. Mierzę się z nimi w teatrze i kinie. Jakiś czas temu miałem okazję wystąpić w serialu sensacyjnym "Determinator". Bohater, którego w nim gram, nie ma cech amanta. Praca na planie tej produkcji była dla mnie ciekawą odmianą. Trochę nawet postrzelaliśmy.

* Jak dawałeś sobie radę z bronią? Przeszedłeś przed zdjęciami jakieś szkolenie?

- To nie było konieczne. Trenowałem przez cztery lata strzelectwo sportowe i zdobyłem wiele medali. Gdy dostałem się na studia, musiałem z tego zrezygnować. Ale do tej pory czuję sentyment do tego sportu.
* Masz głos, który świetnie nadawałby się do radia. Próbowałeś kiedyś swoich sił na antenie?

- Robiłem różnego rodzaju reklamy radiowe i prowadziłem audycje. Podkładałem też głos w grach komputerowych. Ale już nawet nie pamiętam, jak się nazywają (śmiech).

* Grasz na komputerze?

- Nie mam na to czasu.

* A na co masz czas?

- Na wypady w góry i skoki ze spadochronem. To naprawdę świetna sprawa.

* Skąd się u ciebie wzięła taka nietypowa pasja?

- Pewnego dnia pomyślałem, że mogę skoczyć i zrobiłem to (śmiech). To wszystko. Nikt mnie do tego nie namawiał. Po prostu muszę latać. Uwielbiam być w powietrzu. Skoki, oprócz adrenaliny, którą uwielbiam, dają także wolność. Jak się jest na górze, zapomina się o wszystkim. To coś genialnego, podobnie jak latanie szybowcem.

* Poświęcasz wolny czas na coś jeszcze?

- Na odpoczynek, czytanie. Lubię też szybką jazdę samochodem, naturalnie na torze czy wyznaczonej trasie. Chciałbym mieć czas i pieniądze na rajdy samochodowe. To by było coś. Czasem jeżdżę na motorze. To również, podobnie jak latanie, daje wolność, tylko trzeba bardzo uważać.

* Na pewno wykorzystujesz wolne chwile także na czytanie listów od swoich fanek…

- Rzeczywiście, trochę ich dostaję. Przychodzą do Teatru im. Słowackiego w Krakowie, z którym jestem związany. Zazwyczaj piszą do mnie dziewczyny. Niektóre proszą o moje zdjęcie, inne wysyłają swoje.

* Odpisujesz?

- Tak. Najczęściej piszę o tym, co robię i czym się zajmuję na co dzień.

* A co piszesz, gdy jakaś fanka chce się z tobą umówić na randkę? Że nie możesz, bo masz dziewczynę?

- Napisz do mnie list, to ci odpiszę (śmiech).

* Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie