Ciekawostką zlotu była między innymi Czajka, którą jeździł generał Wojciech Jaruzelski.
(fot. Jasiek Matacz)
Uczestnikom nie przeszkodziła nawet burza, która w sobotnie popołudnie przeszła nad miastem. Na staszowskim rynku pojawiło się w sobotę prawie 270 motocykli i starych samochodów. Fani motoryzacji mieli nie lada święto, bo różnorodność pojazdów była ogromna. Od motocykla SHL z 1950 roku do najnowszych modeli Yamahy. Oprócz tego można było obejrzeć i wsiąść między innymi do Czajki, którą jeździł generał Wojciech Jaruzelski.
Organizatorem imprezy był staszowski ośrodek kultury, urząd miasta i gminy oraz agencja Solo-Art Media. To dzięki tym instytucjom program obfitował w wiele atrakcji. Już w piątek do ośrodka wypoczynkowego Wilga w Golejowie przyjeżdżali pierwsi uczestnicy. Tam bowiem znajdowała się baza zlotu.
Motocyklowe szaleństwo rozpoczęło się w sobotnie południe, skąd uczestnicy pod eskortą policji wyruszyli na staszowski rynek. Oprócz pojazdów zabytkowych i starych motocykli silną grupę stanowili miłośnicy quadów oraz najnowszych motocykli. O godzinie 13 nastąpiło oficjalne rozpoczęcie zlotu, w którym uczestniczyli między innymi Wojewoda Świętokrzyski Bożentyna Pałka-Koruba i burmistrz miasta i gminy Staszów Andrzej Iskra oraz Konstanty Miodowicz poseł PO z regionu świętokrzyskiego.
Osoby, które pojawiły się w Staszowie w sobotnie południe mogły mieć problem z ogarnięciem licznej rzeszy eksponatów. Zresztą liczba uczestników zlotu zaskoczyła nawet organizatorów.
- Pierwsza tego typu impreza w danym mieście zawsze rodzi pewne obawy, ale sam nie spodziewałem się, że będzie aż tylu uczestników - powiedział Ryszard Mikurda, komandor zlotu.
Grzegorz Mazur z Rybnika z dumą prezentował najstarszy motocykl, jaki uczestniczył w zlocie. SHL z 1950 roku.
(fot. Jasiek Matacz)
Na staszowskim rynku można było podziewać motocykle SHL, WSK, Junak, Honda, Kawasaki, Yamaha i wiele innych jednośladów. Uwagę zebranych przykuły również zabytkowe samochody. Szczególnie Czajka, którą jeździł generał Wojciech Jaruzelski. Ich podziwiania nie zakłóciła nawet burza, która przeszła nad miastem. Z powodu deszczu nie udało się jednak przeprowadzić wszystkich konkurencji zręcznościowych.
Najmłodszą uczestniczką zlotu była dwuletnia maja Łukasik z Buska Zdroju, która do Staszowa przyjechała wraz z tatą. Z najstarszym eksponatem SHL przyjechał do Staszowa Grzegorz Mazur z Rybnika. Z zawodu lekarz, z pasji fan motoryzacji.
- Mam ten model od 11 lat, zawsze chciałem mieć "twardą" SHL-kę. Musiałem poświęcić trochę czasu na renowację, ale nie żałuję, spełniłem swoje marzenie - mówi Grzegorz Mazur dodając, że wszystkie części są oryginalne, włącznie z tylną lampą. - To ciekawostka, bo do 1958 roku modele SHL nie posiadały światła stop. Obowiązek ich montażu nastąpił właśnie w 1958 roku. Większość modeli sprzed 1958 roku, które są w rękach kolekcjonerów, posiada przerobione lampy tylnie - wyjaśnia.
Oprócz atrakcji na rynku wiele działo się na scenie i w jej pobliżu. W sobotę wystąpiła grupa "Sparks", "Genowefa Pigwa" i rockowy zespół "Crossrock", a staszowscy strażacy mieli pokaz ratownictwa drogowego. Można było także wziąć udział w konkursach na temat wiedzy o Staszowie. Natomiast wieczorem w Golejowie, gdzie odbyło się ognisko dla uczestników zlotu, śpiewano piosenki o SHL-ce.
Zaś wczoraj ponad sto motocykli zawitało do Kurozwęk, gdzie uczestnicy spędzili kilka godzin w tamtejszym zespole pałacowym. Na tym zakończyła się pierwsza edycja Moto-Pikniku w Staszowie, a organizatorzy już dziś zapowiadają kolejne zloty nad rzeką Czarną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?