Zobacz także: Samobójczy atak na bazę w Afganistanie. Co najmniej cztery osoby nie żyją, ranny polski żołnierz
(Dostawca: x-news)
Około godziny 19 we wtorek z dyżurnym policji w Busku skontaktowała się załoga karetki.
- 34-letni pacjent, któremu udzielano pomocy wybiegł nagle z domu. Mężczyzna był bez butów i w koszulce z krótkim rękawem - opowiada młodszy aspirant Tomasz Piwowarski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Busku-Zdroju.
Temperatura spadała, więc 34-latka należało odnaleźć jak najszybciej. Jakby tego było mało, mężczyzna zadzwonił do bliskich z informacją, że chce odebrać sobie życie.
W poszukiwania zaangażowanych zostało kilkudziesięciu policjantów i strażaków oraz harcerska grupa poszukiwawcza. Miejscowi policjanci zauważyli ślady stóp w pobliżu wały przeciwpowodziowego nad Wisłą. Skojarzyli, że w pobliżu mieszka 61-letni znajomy zaginionego.
- 61-latek zaprzeczył, by w domu był ktokolwiek prócz niego. Gdy wpuścił policjantów do środka okazało się, że w pokoju nieużywanym przez gospodarza znajduje się zziębnięty 34-latek. 61-letni właściciel domu mówił, że mężczyzna wszedł do środka niezauważony najprawdopodobniej wtedy, gdy on karmił inwentarz - relacjonuje Tomasz Piwowarski.
Poszukiwania dobiegły końca około godziny 1. Odnaleziony został przewieziony do szpitala.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?