Najpierw - spotkania wiernych w trzech kościołach parafialnych: Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny, Świętego Brata Alberta i Bożego Ciała. Ze świątyń barwne orszaki przemaszerowały ulicami miasta przed starostwo - na głównym deptaku kurortu, alei Mickiewicza.
W królewskie role, tak jak przed rokiem, wcielili się: burmistrz Waldemar Sikora i wiceburmistrz Henryk Radosz. Zabrakło starosty Jerzego Kolarza, a zastąpił go znany buski geodeta Adam Biskup. Maryję i Józefa zagrali Ewa Złotnik i Grzegorz Złotnik z "górnej" parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny.
Ewangelię czytał dziekan buskiego dekanatu, ksiądz Marek Podyma, potem "stery" przejął w swoje ręce ksiądz Tadeusz Szlachta, proboszcz "górnej" parafii. Trzej Królowie złożyli Dzieciątku dary: złoto, mirrę i kadzidło. Zaraz potem ruszyło wspólne śpiewanie kolęd - i tych tradycyjnych, i nowych; jak choćby żywiołowa góralska "Chojka".
W piątek po południu w Busku był siarczysty mróz - minus 11 kresek na termometrze. Miało to z pewnością wpływ na frekwencję, choć i tak na spotkaniu przed starostwem pojawił się spory tłum wiernych. I młodzież, i dorośli. Każdy z dumą nosił na głowie złocistą koronę, a dobrym sposobem na rozgrzanie były... kremówki, sprzedawane na jednym ze stoisk. Tak pyszne, jak te papieskie z Wadowic.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?