- Pozwoliliśmy poprowadzić kable przez naszą działkę. Obiecano, że po wykonaniu prac teren zostanie doprowadzony do poprzedniego stanu, a za wycięte drzewka dostaniemy odszkodowanie - mówią Dorota i Jerzy Boryka z Jędrzejowa.
Telekomunikacja Polska zobowiązała się spełnić te warunki w umowie, którą państwo Borykowie podpisali z przedstawicielem firmy w czerwcu zeszłego roku.
Niestety, do dziś działka w Łączynie wygląda tak, jakby dopiero wczoraj opuściły ją koparki, mimo że prace zakończyły się w październiku.
- Teren jest rozkopany, zalegają na nim wielkie hałdy ziemi, a drzewka są połamane. Zamienili działkę w pustynię! - skarżą się państwo Borykowie.
UMOWA NIC NIE WARTA?
Kiedy do Doroty i Jerzego Boryków zapukał przedstawiciel Telekomunikacji Polskiej, która szykowała wtedy dużą inwestycję pociągnięcia światłowodu na terenach Łączyna przy krajowej "siódemce", ci bez problemu umożliwili podjęcie robót na ich działce. W umowie czarno na białym zapewniano, że wszystko zostanie doprowadzone do stanu sprzed rozpoczęcia prac. Co więcej, że za ewentualne szkody zostanie przyznane wynagrodzenie w wysokości określonej przez rzeczoznawcę.
- Zgodziliśmy się. Pamiętam, że kiedyś też na tej samej działce jakieś roboty prowadziła Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Wtedy tylko wjechali na nasz teren i zapłacili odszkodowanie! Myślałem, że i teraz wszystko będzie dobrze - mówi Jerzy Boryka.
Po zakończeniu prac robotnicy zwinęli maszyny i tyle ich widziano. Zostawili działkę w opłakanym stanie. Na dodatek u państwa Boryków nie zjawił się żaden rzeczoznawca.
- Tylko listonosz przyniósł pewnego dnia 144 złote, mówiąc, że to jest odszkodowanie. Nie przyjęliśmy pieniędzy, bo suma jest za mała. Wiem, że sąsiedzi dostali więcej. Nie wiemy też, gdzie interweniować w sprawie przywrócenia poprzedniego stanu naszej działki - mówi pani Dorota. - Oni chyba myślą, że jak człowiek jest starszy, to można go tak łatwo nabrać, wmówić coś i złamać umowę - dodaje pan Jerzy.
NA DZIAŁKĘ WRÓCI ŁAD
Izabella Szum, szef Biura Prasowego Grupy Telekomunikacja Polska w Krakowie, zapewnia, że na posesji państwa Boryków zostanie przywrócony ład i porządek. - Prace ziemne wykonywane w czasie zimy są utrudnione, dlatego po ich zakończeniu, jak tylko ustąpią przymrozki, zawsze dokonujemy przeglądu stanu wykonywanych prac - informuje.
Dalej tłumaczy, dlaczego jedni dostali większe zadośćuczynienie, a inni mniejsze. - Fakt, że właściciele posesji otrzymali zróżnicowane odszkodowanie wynika z tego, że każda umowa była indywidualnie zawierana, choćby z uwagi między innymi na wielkość działek i proporcji zajęcia ich pod inwestycję - mówi Izabella Szum. I dodaje:
- Jeżeli strona umowy nie zgadza się z wysokością odszkodowania określonego przez biegłego rzeczoznawcę, niezależnego od Telekomunikacji Polskiej SA, występuje do nas z wnioskiem w tej sprawie, przedstawiając operat szacunkowy wykonany przez innego biegłego rzeczoznawcę. Oczywiście dokonuje tego na własny koszt. Telekomunikacja Polska rozpatruje wniosek strony i udziela odpowiedzi na piśmie. Oczywiście strona sporu może wystąpić na drogę postępowania sądowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?