...teraz to puste pole, porośnięte chwastami, zawalone gruzem. I tylko metalowe wieże przypominają, że tętniło tutaj życie.
(fot. ADAM LIGIECKI )
Mija okrągłe 170 lat od wybudowania cukrowni w Kazimierzy Wielkiej. Przez półtora wieku dawała pracę ludziom, chleb - ich rodzinom. Napędzała rozwój wsi, osady, potem miasta. Było, minęło... Dzisiaj to przeszłość. Rozdział zamknięty na zawsze.
Łubna - na chwałę rodu
1845 rok zapisał się złotymi zgłoskami w historii Kazimierzy. Wtedy to jej właściciel, hrabia Kazimierz Łubieński wybudował cukrownię. Na cześć swojego rodu nadał jej nazwę - Łubna. Początki były trudne, ale z czasem stała się jednym z najbardziej znaczących zakładów pracy w regionie.
To Łubna stymulowała rozwój - gospodarczy i cywilizacyjny - Kazimierzy Wielkiej. Dawała pracę nie tylko miejscowym; lepszego życia szukali tu robotnicy z różnych stron kraju.
Były lata prosperity, były też czas kryzysu, ale cukrownia funkcjonowała. Wszystko zawaliło się w kwietniu 2006 roku. Zarząd niemieckiej firmy Sudzucker, właściciel 95 procent udziałów w spółce, podjął decyzję o zamknięciu Łubnej. Przez kilkanaście miesięcy zakład dogorywał, ale nie było ratunku. Cukrownia padła, pracę straciło ponad 100 osób.
Została tylko nazwa
Nie powiodły się też próby reanimacji kazimierskiej cukrowni. Choć angażowali się w te działania także parlamentarzyści, politycy z górnej półki. Kolejne plany "zza biurka" tonęły w morzu niemożności.
Opuszczony zakład w centrum miasta - na oczach mieszkańców - coraz bardziej popadał w ruinę. Znaczną część budynków wyburzono, maszyny i sprzęt rozsprzedali właściciele byłej cukrowni. Trzyma się tylko wielki, strzelający w niebo komin na głównym placu. To ostatni symbol Łubnej.
Budynki cukrowni mają status obiektów zabytkowych, co nie zmienia faktu, że "chluba Kazimierzy" dożywa swoich dni. Po 170 latach z Łubnej została tylko nazwa.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu KAZIMIERSKIEGO
Wielki, strzelający w niebo komin na głównym placu - to ostatni symbol dawnej świetności Łubnej. Przypomina, że Kazimierza Wielka miała kiedyś cukrownię...
(fot. ADAM LIGIECKI )
Kazimierskie "białe złoto". Produkcja cukru w Łubnej dawała przez długie lata pracę i chleb mieszkańcom.
Ostatni "nasz dyrektor" - kazimierzanin Janusz Ziętek kierował cukrownią na początku XXI wieku.
Budynki Łubnej mają status obiektów zabytkowych, ale czas robi swoje. Po 170 latach niektóre z nich zostały zabezpieczone stemplami - po to, by się nie zawaliły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?