Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

170 lat minęło. Kazimierska cukrownia Łubna już się nie podniesie...

ADAM LIGIECKI
Tak wyglądał główny plac skupu w czasach prosperity kazimierskiej cukrowni Łubna: tony buraków, ciężarówki, taśmociągi...
Tak wyglądał główny plac skupu w czasach prosperity kazimierskiej cukrowni Łubna: tony buraków, ciężarówki, taśmociągi... ADAM LIGIECKI
...Pewnie pan hrabia Łubieński w grobie się teraz przewraca... I popatrz pan, jak nam Łubną zmarnowali, psiajuchy. Ruina... - starszy pan kręci z niedowierzaniem głową, wskazując kciukiem na kazimierską cukrownię. Ruina to może zbyt mocne słowo, ale resztki, jakie zostały, nie przypominają Łubnej z czasów prosperity.
...teraz to puste pole, porośnięte chwastami, zawalone gruzem. I tylko metalowe wieże przypominają, że tętniło tutaj życie.
...teraz to puste pole, porośnięte chwastami, zawalone gruzem. I tylko metalowe wieże przypominają, że tętniło tutaj życie. ADAM LIGIECKI

...teraz to puste pole, porośnięte chwastami, zawalone gruzem. I tylko metalowe wieże przypominają, że tętniło tutaj życie.
(fot. ADAM LIGIECKI )

Mija okrągłe 170 lat od wybudowania cukrowni w Kazimierzy Wielkiej. Przez półtora wieku dawała pracę ludziom, chleb - ich rodzinom. Napędzała rozwój wsi, osady, potem miasta. Było, minęło... Dzisiaj to przeszłość. Rozdział zamknięty na zawsze.

Łubna - na chwałę rodu

1845 rok zapisał się złotymi zgłoskami w historii Kazimierzy. Wtedy to jej właściciel, hrabia Kazimierz Łubieński wybudował cukrownię. Na cześć swojego rodu nadał jej nazwę - Łubna. Początki były trudne, ale z czasem stała się jednym z najbardziej znaczących zakładów pracy w regionie.

To Łubna stymulowała rozwój - gospodarczy i cywilizacyjny - Kazimierzy Wielkiej. Dawała pracę nie tylko miejscowym; lepszego życia szukali tu robotnicy z różnych stron kraju.
Były lata prosperity, były też czas kryzysu, ale cukrownia funkcjonowała. Wszystko zawaliło się w kwietniu 2006 roku. Zarząd niemieckiej firmy Sudzucker, właściciel 95 procent udziałów w spółce, podjął decyzję o zamknięciu Łubnej. Przez kilkanaście miesięcy zakład dogorywał, ale nie było ratunku. Cukrownia padła, pracę straciło ponad 100 osób.

Została tylko nazwa

Nie powiodły się też próby reanimacji kazimierskiej cukrowni. Choć angażowali się w te działania także parlamentarzyści, politycy z górnej półki. Kolejne plany "zza biurka" tonęły w morzu niemożności.

Opuszczony zakład w centrum miasta - na oczach mieszkańców - coraz bardziej popadał w ruinę. Znaczną część budynków wyburzono, maszyny i sprzęt rozsprzedali właściciele byłej cukrowni. Trzyma się tylko wielki, strzelający w niebo komin na głównym placu. To ostatni symbol Łubnej.
Budynki cukrowni mają status obiektów zabytkowych, co nie zmienia faktu, że "chluba Kazimierzy" dożywa swoich dni. Po 170 latach z Łubnej została tylko nazwa.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu KAZIMIERSKIEGO

Wielki, strzelający w niebo komin na głównym placu - to ostatni symbol dawnej świetności Łubnej. Przypomina, że Kazimierza Wielka miała kiedyś cukro
Wielki, strzelający w niebo komin na głównym placu - to ostatni symbol dawnej świetności Łubnej. Przypomina, że Kazimierza Wielka miała kiedyś cukrownię... ADAM LIGIECKI

Wielki, strzelający w niebo komin na głównym placu - to ostatni symbol dawnej świetności Łubnej. Przypomina, że Kazimierza Wielka miała kiedyś cukrownię...
(fot. ADAM LIGIECKI )

Kazimierskie „białe złoto”. Produkcja cukru w Łubnej dawała przez długie lata  pracę i chleb mieszkańcom.
Kazimierskie „białe złoto”. Produkcja cukru w Łubnej dawała przez długie lata pracę i chleb mieszkańcom.

Kazimierskie "białe złoto". Produkcja cukru w Łubnej dawała przez długie lata pracę i chleb mieszkańcom.

Ostatni „nasz dyrektor” - kazimierzanin Janusz Ziętek kierował cukrownią na początku XXI wieku.
Ostatni „nasz dyrektor” - kazimierzanin Janusz Ziętek kierował cukrownią na początku XXI wieku.

Ostatni "nasz dyrektor" - kazimierzanin Janusz Ziętek kierował cukrownią na początku XXI wieku.

Budynki Łubnej mają status obiektów zabytkowych, ale czas robi swoje. Po 170 latach niektóre z nich zostały zabezpieczone stemplami - po to, by się nie
Budynki Łubnej mają status obiektów zabytkowych, ale czas robi swoje. Po 170 latach niektóre z nich zostały zabezpieczone stemplami - po to, by się nie zawaliły.

Budynki Łubnej mają status obiektów zabytkowych, ale czas robi swoje. Po 170 latach niektóre z nich zostały zabezpieczone stemplami - po to, by się nie zawaliły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie