- Ja? Naprawdę? - z zaskoczeniem, ale i radością Barbara Cysewska przyjęła wiadomość o wyborze na kazimierskiego Lekarza 2007 Roku w plebiscycie "Echa Dnia".
Pani doktor przyznała, że nie spodziewała się takiego wyróżnienia. - Mam przecież tyle wspaniałych koleżanek i kolegów... Tym bardziej cieszę się z wygranej - zapewniła z promiennym uśmiechem.
PODWÓJNY PREZENT
Barbara Cysewska żartuje, że sprawiliśmy jej niezwykły, podwójny prezent. 16 lutego miała bowiem urodziny, obchodzi także piękny jubileusz 25-lecia pracy w kazimierskim szpitalu. - Myślę, że to ukoronowanie tego, co do tej pory zrobiłam - podkreśla.
Nasza laureatka jest kazimierzanką "z krwi i kości". Tu się urodziła, chodziła do szkoły podstawowej i liceum. Z domu wyjechała na studia - ukończyła Pomorską Akademię Medyczną w Szczecinie, by potem wrócić do Kazimierzy.
Od grudnia 1982 roku pracuje w szpitalu. Jest cenioną internistką, ma swoją markę u pacjentów. Lekarzem - jak twierdzi - została z powołania. Nikt w rodzinie nie miał związków z branżą medyczną, lecz teraz to się zmieniło. Syn i synowa są lekarzami, córka pracuje jako stomatolog w Krakowie. A kto wie, czy nie pójdzie tymi śladami... wnuk Tomek. Rozkoszny maluch skończył właśnie pierwszy rok życia i jest "oczkiem w głowie" pani Barbary.
PIENIĄDZE TO NIE WSZYSTKO
- Jaki jest kazimierski Lekarz 2007 Roku? - pytamy Barbarę Cysewską.
Wbrew pozorom, nie jest łatwo mówić o sobie. - Boję się, że jestem pracoholikiem - uśmiecha się nasza laureatka. - Jestem też chyba osobą otwartą, cierpliwą, mam dobry kontakt z pacjentami, umiem ich wysłuchać. To bardzo ważne - twierdzi z naciskiem. - Pieniądze? Wcale nie są w życiu najważniejsze, naprawdę.
O pacjentach pani doktor może opowiadać bez końca. Ma ich bardzo wielu. I w szpitalu, i "prywatnie" - wśród przyjaciół, znajomych. Zna się z sąsiadami, chętnie rozmawia. Nie odmawia pomocy, jeśli ktoś ją o to poprosi.
- Wiem, że pacjenci głosowali na mnie w plebiscycie "Echa Dnia". Sami mi o tym mówili: "Pani doktor powinna wygrać, wysyłamy kupony". Jedną pacjentkę darzę jednak szczególnym sentymentem - nie ukrywa Barbara Cysewska. - To bardzo miła, starsza pani, po "dziewięćdziesiątce". Powiedziała mi kiedyś wprost: "Ja za panią doktor... to się codziennie modlę w kościele". Byłam bardzo wzruszona.
POLITYKA Z GROCHOLĄ
Pani Barbara wie też, jak smakuje praca w samorządzie - była radną w latach 90. Polityką interesuje się na bieżąco, ogląda telewizyjne programy informacyjne, choć nie ciągnie jej w tym kierunku. Mając chwilę wolnego czasu decyduje się sięgnąć po dobrą książkę (najbardziej lubi powieści Katarzyny Grocholi), hoduje też kwiaty w przydomowym ogródku. Jeździ toyotą corollą - jak sama mówi - "nie tyle szybko, co bezpiecznie".
Barbara Cysewska ceni sobie wygraną w plebiscycie "Echa Dnia". - To szczególne wyróżnienie, bo pochodzi od pacjentów. Dziękuję wszystkim, którzy na mnie głosowali. I zrobię wszystko, by ich nie zawieść - deklaruje kazimierski Lekarz 2007 Roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?